Lyons LM2 Streamliner - Bez kabli
Na zbliżający się wielkimi krokami salon samochodowy w Nowym Jorku światową premierę w postaci swojego pierwszego super coupe szykuje miejscowy zakład Lyons Motor Car. Maszyna o niebotycznych parametrach i osiągach miałaby wprowadzić firmę do grona producentów najszybszych samochodów na naszej planecie... o ile rzeczywiście na niej wyląduje.
Za całym przedsięwzięciem stoi niejaki Kevin Lyons, który ma na koncie między innymi zbudowaną od podstaw replikę Lamborghini Diablo 6.0 i który powołał do życia Lyons Motor Car w 2011 roku. Jego pierwszy, autorski projekt to coupe o nazwie LM2 Streamliner, które w prototypowej formie mamy zobaczyć już w pierwszym tygodniu kwietnia na wystawie New York International Auto Show. Przepis na auto jest dość prosty i w ostatnich latach tym podobnych, ale bezowocnych prób w USA było wiele. Ale jest prosty tylko z pozoru.
Amerykański egzotyk o długości 4,64 metrów miałby bazować na kompozytowym kadłubie ze stalowymi ramami pomocniczymi, które przykryłoby węglowe nadwozie. Maszyna ma być zasilana podwójnie doładowanym silnikiem V8 o pojemności 8,2 litrów prosto od Nelson Racing Engines, specjalizującym się w jednostkach wykorzystywanych głównie w sprintach na ćwierć mili. Moc: ograniczona do okolic 1700 koni mechanicznych (motor pozwala na wyciśnięcie nawet 2500 KM). Maksymalny moment obrotowy: okolice 2030-2180 niutonometrów. W planach jest również wersja elektryczna.
Silnik spalinowy miałby współpracować z 7-stopniową, sekwencyjną przekładnią Graziano i poprzez mechanizmy różnicowe Haldex i BorgWarner przenosić napęd na wszystkie cztery koła. Twórcy auta mówią o dość skromnej masie 1406 kilogramów. Osiągi? Tu z kolei nie można liczyć na skromność: 60 mil na godzinę w 2,2 sekundy, 100 mph w 4,1 sekund, 150 mph w 7,85 sekund, 200 mph w 11,85 sekund i ćwiartka mili połykana w 8,8 sekund. Prędkość maksymalna: około 290 mph czyli okolice 467 kilometrów na godzinę.
To nie wszystko. LM2 Streamliner miałby rezygnować z kilometrów okablowania, które miałoby zostać zredukowane aż o 99% do autorskiego układu mikroprocesorów i przekaźników. Tajemniczy system regulowałby prace wszystkich systemów elektronicznych, zabezpieczał przed skokami napięcia i automatycznie podejmował prace diagnostyczne. Lyons nie chce widzieć w swoim samochodzie także żadnych przełączników: klamki czy systemy sterowania z konsoli środkowej zostaną zastąpione czujnikami i ekranami dotykowymi. Czy do tego świstak siedzi i zawija w sreberka dowiemy się już za niecałe dwa tygodnie. Albo nie.
Źródło/zdjęcia: lyonsmotorcar.com Lyons LM2 Streamliner na forumSubskrybuj kanał RSS aktualnościSkomentuj na forum