Porsche 919 Hybrid - Precyzyjne myślenie

Na pętli Circuit Paul Ricard rozpoczął się w tym tygodniu prolog przed czwartym sezonem mistrzostw World Endurance Championship, na którym spotkały się nowe maszyny zespołów Toyota, Audi oraz Porsche. Prototypy dwóch pierwszych marek poznaliśmy wcześniej, a Porsche pokazało się dotychczas tylko na chwilę. Teraz nowemu 919 Hybrid można przyjrzeć się dużo bliżej.

Kształty drugiej generacji 919 Hybrid pokazano już w połowie stycznia, a na premierę we Francji marka przywiozła także dwie sztuki w zeszłorocznej specyfikacji, które posłużyły do prezentacji nowych barw zespołu. Porsche podeszło do tego tematu bardzo nietypowo. Każda z trzech sztuk 919, które zobaczymy w tym roku w Le Mans i Spa-Francorchamps - w pozostałych eliminacjach mają zostać wystawione po dwa samochody - będzie pomalowana inaczej. Z każdym kolorem będzie wiązała się inna historia.

Zeszłoroczne, od początków sportów motorowych właściwe niemieckim samochodom malowanie na biało zachowa tylko egzemplarz z numerem 19 zespołu Earl Bamber, Nico Hulkenberg i Nick Tandy. Czarna sztuka z numerem 18, którą poprowadzą Marc Lieb, Romain Dumas i Neel Jani to ukłon w stronę drogowego modelu 918 Spyder, którym Lieb zszedł w 2013 roku na Nordschleife poniżej 7 minut. Czerwona sztuka z numerem 17 sięga jeszcze dalej: aż do roku 1970 i wygranej czerwonego 917K w Le Mans, pierwszej z 16 wygranych Porsche. Auto poprowadzą Timo Bernhard, Brendon Hartley i Mark Webber.

Porsche wystawi w tym roku maszyny wzmocnione do blisko tysiąca koni mechanicznych, które awansują do najwyższego przedziału energetycznego. Niemiecka ekipa jako jedyna znajdzie się w grupie 8 megadżuli, które będzie można odzyskać z hamowania i ciepła płynącego przez wydech i wykorzystać w czasie każdego 13,6-kilometrowego okrążenia toru Le Mans (i proporcjonalnie według odpowiedniego przelicznika na innych obiektach). Oznacza to jednocześnie, że silnik Porsche będzie musiał zużywać na każdym okrążeniu najmniej paliwa z benzynowych (benzynowa Toyota TS040 Hybrid wpisze się w przedział do 6 MJ, wysokoprężne Audi R18 E-Tron Quattro w 4 MJ).

Sercem 919 w dalszym ciągu będzie najbardziej nietypowa jednostka w całej stawce: turbodoładowane, rozwidlone pod kątem prostym V4 o pojemności tylko dwóch litrów. Motor o mocy co najmniej 500 koni mechanicznych będzie napędzał tylną oś poprzez sekwencyjną, sterowaną hydraulicznie skrzynię o siedmiu biegach. Przy przedniej osi będzie pracował silnik elektryczny, który w tym roku ma generować przeszło 400 koni mechanicznych. Energia elektryczna będzie przechowywana w litowo-jonowych, chłodzonych cieczą bateriach, które opracowano we współpracy z A123 Systems (do przechowywania energii Toyota wykorzystuje superkondensatory, a Audi koło zamachowe).

Wszystko wskazuje na to, że Porsche uporało się również z zeszłoroczną nadwagą i wymagane przez regulamin minimum masy własnej 870 kilogramów nie jest już tylko obiektem westchnień. Nowe maszyny z Weissach pokonały w tym roku na czterech różnych torach ponad 26,6 tysięcy kilometrów, do których na Paul Ricard zostaną dołączone kolejne. Dla zespołu Porsche będzie to dopiero drugi sezon w pucharze World Endurance Championship, który w sezonie 2012 zastąpił mistrzostwa Intercontinental Le Mans Cup, w których przez dwa lata tytuły mistrzowskie wygrywał Peugeot.

W ubiegłorocznym sezonie samochody Porsche znalazły się na podium sześć razy, po trzy dla każdej sztuki. Największym sukcesem był kończący sezon, 6-godzinny wyścig w Sao Palo, w którym wygrali Jani, Lieb i Dumas. Na czwarty sezon WEC złoży się osiem eliminacji. Pierwszą będzie 6-godzinny wyścig na torze Silverstone już 12 kwietnia, ostatnią 6-godzinny wyścig w Bahrajnie w dniu 21 listopada. Osiemdziesiąty trzeci, 24-godzinny wyścig Le Mans odbędzie się w weekend 13-14 czerwca i oprócz Porsche, Toyoty i Audi o zwycięstwo będzie w nim walczył nietypowy prototyp Nissana z silnikiem z przodu i napędem przenoszonym na przód, GT-R LM Nismo.