Siedemdziesiąty drugi sezon mistrzostw świata Formuły 1 został oficjalnie rozpoczęty! Na sezon 2018 złoży się dwadzieścia jeden wyścigów, w których udział weźmie dziesięć zespołów i co najmniej dwudziestu kierowców. Mistrzostwa wystartowały w tym tygodniu tradycyjnie od Grand Prix Australii, które otwiera kalendarz nieprzerwanie od siedmiu lat.
Wyścigowe prototypy klasy LMP1 po chwilowym kryzysie, w którego szczycie wycofały się zespoły Audi, a potem Porsche, mają się znacznie lepiej i są liczniejsze, niż kiedykolwiek. Obraz całego procesu uzdrawiania burzy tylko jeden szczegół. W stawce pozostał tylko jeden, fabryczny zespół i jeden model z hybrydowym układem napędowym, Toyota TS050.
Koncept elektrycznego, karmiącego się wodorem samochodu wyścigowego od Pininfariny, który pokazano światu dwa lata temu, wraca z impetem na pierwsze strony gazet. To, co kilkadziesiąt miesięcy temu było tylko śmiałą wizją dzisiaj jest już maszyną gotową do wzięcia. Ale trzeba się spieszyć: powstanie tylko kilkanaście sztuk.
Modernizacje które na początku tego miesiąca dotarły do limuzyn i kombi klasy C, firmowanych przez markę Mercedes-AMG, rozchodzą się na kolejne warianty. Zmiany stylistyczne, wyposażeniowe oraz jednostki napędowe o podniesionej mocy trafiają teraz do dwóch kolejnych wersji nadwoziowych, tym razem z jedną parą drzwi: coupe i kabrioletu.
Głowy państw, członkowie rządów, rodziny królewskie czy szefowie największych spółek świata od dziesięcioleci wybierają na swoje środki lokomocji, niejednokrotnie ciężko opancerzone, między innymi limuzyny Mercedes-Benza firmowane nazwiskiem Pullman. Od kilku lat łączą się one z innym nazwiskiem - Maybach - kojarzonym z największym luksusem.
Amerykańskie Equus Automotive, które kilka lat temu zasłynęło kolekcjonerskim muscle carem Bass 770 z silnikiem Corvette i kosmiczną ceną, przygotowało kolejną maszynę, która zapewni zakładowi rozgłos. To sportowe coupe o nazwie Throwback, pod którym tym razem z Corvette kryje się nie tylko jednostka napędowa.
Niemal dokładnie rok temu niemieckie Ruf Automobile pokazało pierwszy w swojej historii samochód przygotowany praktycznie od zera. Zgodnie z historią i upodobaniami zakładu sportowe coupe o nazwie CTR wyglądało na pierwszy rzut oka niczym klasyczne Porsche 911. W tym roku w jego ślady poszła kolejna premiera: coupe SCR.
Scuderia Cameron Glickenhaus po kilku latach od debiutu swojego pierwszego, autorskiego auta z przeznaczeniem do poruszania się po drogach publicznych i startów w różnego rodzaju wyścigach grupy GT szykuje jego następcę, coupe o oznaczeniu 004. Kilka miesięcy temu pokazano projekt wersji drogowej, teraz rzucono światło na wersję torową.
Anglicy ogłaszają pożegnanie z modelem Aero 8, sportowym autem, które w obecnej formie znamy od początku tego stulecia. Maszyna ze stajni rodzinnego i ciągle niezależnego Morgan Motor Company odejdzie do historii razem ze zmodernizowaną, limitowaną serią kilku egzemplarzy Aero GT, które inspirowane było samochodami wyścigowymi.
W ciągu ostatniego roku Pininfarina, włoskie studio słynące niegdyś z karoserii projektowanych dla Ferrari, oraz chińskie Hybrid Kinetic Group pokazali światu trzy koncepty swoich przyszłych modeli: dwa SUV'y oraz limuzynę. Ten rok duet zaczyna od premiery czwartego konceptu. Tym razem mamy do czynienia z grand tourerem z jedną parą drzwi.