W klinicznych warunkach Bugatti Atelier na wschodzie Francji rozpoczęła się już produkcja coupe Chiron, jednego z najmocniejszych i najszybszych, drogowych samochodów na świecie. Pierwsze egzemplarze trafią do właścicieli przed końcem pierwszego kwartału tego roku. Średni czas oczekiwania na auto od chwili rozpoczęcia jego budowy to sześć miesięcy.
Enzo Ferrari, wyznający niemal niezmienne zasady i przekonania i ceniący sobie określone cnoty, bronił się przed samochodami z silnikami umieszczonymi centralnie tak długo, jak to było możliwe. Jego pierwszy tego typu, drogowy model nie był nawet nazwany Ferrari. Nazywał się Dino. Jego jedyny w swoim rodzaju prototyp trafi wkrótce na aukcję.
Holden Special Vehicles przygotowało kolejną maszynę, której sens istnienia może być kwestionowany przez przeciętnych użytkowników dróg publicznych. Australijczycy na pytania o powody budowy jeszcze jednej maszyny o osiągach porównywalnych z niektórymi samochodami wyścigowymi odpowiadają jak zwykle bardzo krótko: "Ponieważ możemy!".
W tym tygodniu poznaliśmy pierwsze zespoły i nazwiska kierowców, którzy wezmą udział w szóstym sezonie mistrzostw World Endurance Championship. W nadchodzących eliminacjach wiele się zmieni: zobaczymy uszczuploną grupę prototypów klasy LMP1, zupełnie nowe prototypy klasy LMP2 oraz... polskiego kierowcę. Robert Kubica poprowadzi auto ekipy ByKolles Racing!
Niecałe dwa lata temu Skoda przedstawiła nam Octavię w najmocniejszej z ówczesnych wersji RS 230, której nazwa odnosiła się do mocy silnika. Od grudnia taką właśnie mocą dysponuje odświeżona, bazowa Octavia RS, która, jak się okazuje, ma jeszcze kilka sztuczek w zanadrzu. To, co można było z nią jeszcze zrobić ucieleśnia RS 245.
Oddział Mercedes-AMG przygotował dla swoich wiernych klientów kolejny pojazd klasy E. Tym razem jest to maszyna adresowana do wszystkich, którzy poza nadmiarem mocy potrzebują równie ogromnego zapasu przestrzeni ładunkowej: model E 63 w nadwoziu kombi, które w katalogach koncernu Daimlera określane jest mianem Estate.
Fabrykę Rolls-Royce'a w Goodwood opuścił ostatni egzemplarz limuzyny Phantom siódmej generacji, jednego z najbardziej luksusowych samochodów współczesnego świata. Brytyjska marka, która w ubiegłym roku sprzedała bliską swojemu rekordowi wczechczasów liczbę 4011 samochodów, pokaże jego następcę dopiero za kilkanaście miesięcy.
Wczoraj o godzinie 20:30 czasu polskiego zakończył się pięćdziesiąty piąty, 24-godzinny wyścig na słynnej pętli Daytona International Speedway na Florydzie. Był to początek nowej ery ścigania się na długim dystansie, podczas którego mogliśmy zobaczyć po raz pierwszy w akcji zupełnie nowe prototypy dwóch klas oraz kilka debiutujących maszyn formatu GT.
Największymi gwiazdami ze stajni Aston Martina są w tej chwili zupełnie nowy, turbodoładowany DB11 oraz nadchodzące hipercoupe, przygotowywane wspólnie z ekipą Red Bulla z Formuły 1. Seria Vantage ma już dawno lata świetności za sobą, o produkcji czterodrzwiowego Rapide mało kto już pamięta, a ducha wolnossących V12 najsilniej podtrzymuje Vanquish.
W ubiegłym roku swoje zupełnie nowe prototypy klasy Daytona, którym pisana jest kariera w Ameryce Północnej na długim dystansie, pokazała Mazda oraz Cadillac. Ich plany będzie próbował pokrzyżować Nissan, którego maszyna pojawiła się pierwszy raz na testach Roar Before the 24 na torze Daytona i której pierwszy wyścig będzie miał miejsce już w ten weekend.