Tesla Motors ani na chwilę nie zatrzymuje prac nad zupełnie nowymi modelami, z których pierwszy ma wejść na rynek lada miesiąc, a od kilku lat ofertę marki stanowi wyłącznie limuzyna Model S w kilku wariantach. Elektryczne auto regularnie robi się coraz mocniejsze, szybsze i dalej jadące. Dziś trend ten utrzymuje wydanie P90D o niedorzecznym przyspieszeniu.
Amerykanie ogłosili dzisiaj kilka nowości w linii modelowej Modelu S. Wśród nich znajdziemy tańsze baterie o pojemności 70 kWh dla modeli z napędem tylko na tylą oś oraz opcję wymiany baterii o pojemności 85 kWh na paczkę o pojemności 90 kWh w najmocniejszych wydaniach, dzięki której zasięg auta zwiększy się o prawie 25 kilometrów. Druga zmiana to jeszcze mocniejsze wydania nastawione na osiągi, wyróżniające się oznaczeniem P, uzyskane poprzez zwiększenie chwilowego natężenia prądu.
Wszystko to prowadzi do pojawienia się na szczycie oferty Tesli modelu P90D - limuzyny z bateriami o największej pojemności i silnikami na przedniej oraz tylnej osi, na które wskazuje litera D. Poprzedni Model S P85D dysponował mocą aż 701 koni mechanicznych (224 KM na przedniej osi i 477 na tylnej), co pozwalało na rozwinięcie prędkości 60 mph w ważącym ponad 2,1 tony samochodzie w czasie zaledwie 3,2 sekund. Nowy wariant P90S ma już 263 KM na przedniej osi i 510 koni na tylnej - razem maksymalnie 773 konie mechaniczne!
Właściciele najmocniejszych Modeli S doskonale znają tryb "Insane", załączany w celu uzyskania jak najlepszego przyspieszenia. W wersji P90S pojawi się kolejny tryb, tryb niedorzecznej prędkości - "Ludicrous Speed". Tak ustawiona maszyna ma rozpędzać się do 60 mil na godzinę w czasie zaledwie 2,8 sekund i połykać ćwiartkę mili w czasie 10,9 sekund! Jednocześnie o jedną piątą ma spaść czas potrzebny na rozpędzenie się do 250 km/h, a zasięg auta ma przekraczać 407 kilometrów (435 kilometrów w Model S 90D, 370 kilometrów w kosztującym 70 tysięcy dolarów Model S 70).
17.07.2015, źródło/zdjęcia: Tesla Motors
Zobacz wcześniejsze wiadomości