Toyota TS050 Hybrid - Ostatnia droga

Lada dzień ruszają oficjalne testy przed kolejnym sezonem długodystansowych, wyścigowych mistrzostw świata. Do prologu World Endurance Championship, który odbędzie się na pętli Circuit de Barcelona-Catalunya, przystąpi trzydzieści zespołów. Wśród nich znajdą się fabryczne ekipy Toyota Gazoo Racing z najnowszą, ostatnią ewolucją prototypu TS050 Hybrid.

Toyota startuje w WEC z hybrydami serii TS050 nieprzerwanie od 2016 roku, w którym jej głównymi rywalami były fabryczne zespoły Audi oraz Porsche. W super sezonie 2018/19 na arenie, oprócz japońskiej marki, zostały już tylko prywatne zespoły z benzynowymi maszynami klasy LMP1. Podobnie będzie w nadciągającym sezonie 2019/20, który będzie ostatnim sezonem według obowiązujących przepisów i ostatnim sezonem dla klasy LMP1, którą zastąpią hiper samochody. Do rywalizacji na najwyższym stopniu oprócz dwóch samochodów Toyoty zgłoszono dwie Ginetty z turbodoładowanym silnikiem V6 od Advanced Engine Research w barwach zespołu Team LNT oraz dwie maszyny Rebellion Racing z wolnossącymi V8 od Gibson Technology, które przygotowała Oreca.

Toyota TS050 Hybrid w czwartej i ostatniej generacji przeszła stosunkowo niewielkie modyfikacje. Najważniejsze to zupełnie nowy, wyższy przód, przeprojektowane boczne panele nadwozia oraz szereg drobnych zmian, mających poprawić niezawodność i wytrzymałość pojazdu. Sercem maszyny pozostaje podwójnie turbodoładowane, umieszczone centralnie V6 o pojemności 2,4 litra, które dostarcza około 500 koni mechanicznych. Przy tylnej osi pracuje elektryczny motor/generator firmy Denso, a przy przedniej motor/generator firmy Aisin, które połączone są z litoro-jonowymi bateriami. Moc całego układu napędowego dochodzi do tysiąca koni mechanicznych. Napęd przenosi 6-stopniowa, sekwencyjna skrzynia biegów.

Tak samo, jak w minionym sezonie hybrydy LMP1 muszą ważyć co najmniej 878 kilogramów (w tym 3 kilogramy na kamerę lub balast), przez co będą cięższe od spalinowych rywali o co najmniej 45 kilogramów. Poprawki balansu Equivalence of Technology, wyrównującego osiągi wszystkich maszyn LMP1, objęły: obciążenie TS050 jeszcze większym balastem (40 kilogramów, czyli o 14 kilogramów więcej, niż na tegorocznym Spa-Francorchamps), ograniczenie pojemności zbiorników paliwa tak, aby hybrydy i nie-hybrydy pokonywały mniej więcej tyle samo okrążeń na stint, wolniejsze tankowanie hybryd oraz - nowość - utrudnienie za sukcesy dla każdego LMP1 (wyłączając Le Mans, które rządzi się własnymi prawami i własnym EoT). To ostatnie czeka jeszcze na dopracowanie, ale wiadomo już, że w przypadku dwóch wygranych pod rząd na zwycięzców będzie czekać dołożenie balastu (maksymalnie 50 kilogramów), ograniczenie przepływu paliwa czy ograniczenie zużycia energii na okrążenie.

W nadchodzącym sezonie Toyota Gazoo Racing będzie bronić tytułów mistrzów świata zespołów oraz kierowców. Prototyp TS050 Hybrid z numerem #7 poprowadzą Mike Conway z Wielkiej Brytanii, Kamui Kobayashi z Japonii oraz Jose Maria Lopez z Argentyny. Załogę samochodu numer #8 tworzyć będą Sebastien Buemi ze Szwajcarii, Kazuki Nakajima z Japonii oraz Brendon Hartley z Nowej Zelandii. Hartley wraca na najwyższy stopień WEC po dwóch latach przerwy w miejsce Fernando Alonso. Nowozelandczyk w latach 2014-2017 startował w maszynie LMP1 w barwach Porsche Team (tytuł mistrza świata 2015 i 2017), sezon 2018 spędził w Formule 1 w Toro Rosso, a na początku tego roku pojawił się w WEC w prywatnym LMP1 ekipy SMP Racing na Sebring. Pierwsze starcie najnowszej Toyoty z rywalami będzie miało miejsce już 1 września. Będzie nim czterogodzinny wyścig na torze Silverstone w Wielkiej Brytanii. Na cały sezon 2019/20 złoży się osiem rund z finał w Le Mans w czerwcu przyszłego roku.

22.07.2019, źródło/zdjęcia: Toyota, toyotagazooracing.com, fiawec.com

Zobacz wcześniejsze wiadomości