Arrinera Hussarya - Na rozbiegu
Dziś mija dokładnie rok od prezentacji przez Arrinera Automotive pierwszych wizualizacji seryjnej wersji modelu Hussarya. Czy projekt idzie zgodnie z planem? Kiedy zobaczymy pierwsze egzemplarze auta? Czy parametry techniczne i osiągi będą odbiegać od zapowiedzi? Czy Arrinera to ściema? Oto kilka dość świeżych odpowiedzi.
Pomijając niewiele mówiące publikacje kolejnych, komputerowych wizji i szkiców samochodu i jego części składowych, donosy o sądowych potyczkach i finansowych zawirowaniach, wyrabianiu certyfikatów na potrzeby zagranicznych rynków, odwiedzinach ważnych osób ze świata czterech kółek, komputerowych symulacjach czy mało istotnych detalach, wiadomości mówiących o samej budowie auta nie ma wiele. Nie oznacza to jednak, że niewiele się dzieje, a budowa samochodu jest opóźniona - to wszystko nie jest oczywiście takie proste.
Miesiąc temu otworzono nową halę SILS Centre w Gliwicach o powierzchni ośmiu tysięcy metrów kwadratowych, na których ma być produkowana seryjna Hussarya. Kilka dni przed tym Arrinera zdradziła, że coupe wykorzystywać będzie 6-stopniowy, ręczny, zautomatyzowany mechanizm T906HE od włoskiej firmy Cima (wcześniej komunikowano wykorzystanie produktu Graziano Trasmissioni). Skrzynia ta przystosowana jest do panowania nad mocą dochodzącą do 750 koni mechanicznych i momentem obrotowym sięgającym 900 niutonometrów. Pierwsza skrzynia miała dotrzeć do firmy w połowie lipca.
W drugiej połowie lipca siedzibę Arrinery odwiedziła redakcja portalu Onet, która poza kontaktem z prototypem A.H.1 z 2011 roku miała okazję rzucić nieco światła na obecny stan prac. Projekt od samego momentu poczęcia miał pochłonąć sto tysięcy roboczo godzin i przeszło pięć milionów złotych. Zanim zobaczymy pierwszy egzemplarz gotowy do produkcji ma minąć jeszcze co najmniej rok (w poprzednich komunikatach deklarowano, że auto zobaczymy już w tym roku). Oprócz modelu drogowego powstać ma także torowa wersja klasy GT3, której przygotowaniem zajmie się bliżej nieokreślona firma z zachodu.
W tej chwili w siedzibie firmy zobaczyć można nagą, rurową ramę auta wraz z silnikiem, modele karoserii w zmniejszonej skali oraz będący w trakcie wykańczania gliniany model wnętrza w pełnej skali. Cel pozostaje niezmienny: masa własna w okolicach 1300 kilogramów, moc około 650 koni mechanicznych, setka w 3,2 sekundy i prędkość maksymalna 340 kilometrów na godzinę. Arrinera Hussarya miałaby kosztować 510 tysięcy złotych, plus podatek VAT, a jej sprzedać miałaby rozpocząć się od specjalnie wykończonego i wyposażonego modelu Hussarya 33.
Źródło/zdjęcia: arrinera.blogspot.com, moto.onet.pl Arrinera Hussarya na forumArrinera A.H.1 - prezentacjaSubskrybuj kanał RSS aktualnościSkomentuj na forum