Grand Prix Japonii - Czerwone flagi
Za nami kolejna eliminacja mistrzostw świata Formuły 1, wyścig o Grand Prix Japonii, w którym zrobiło się gorąco na długo przed sygnałem startu. Przez cały tydzień imprezie zagrażał szalejący w pobliżu tajfun Fanfon. W piątek wszystkich zaskoczyła informacja o zmianie zespołu przez Sebastiana Vettela, który w tym roku ma znikome szanse na obronę tytułu mistrza świata.
Vettel zdobył w swojej karierze aż cztery mistrzowskie tytuły, wszystkie w zespole Red Bulla, do którego przesiadł się w 2009 roku z Toro Roso po półtora roku startów i jeszcze wcześniejszym epizodzie w postaci jednego występu za kierownicą BMW. W tym roku Niemiec stawał tylko trzy razy na podium. Teoretycznie tytuł mistrzowski jest nadal w jego zasięgu, ale rywale są z punktami nawet dwie długości przed nim. W przyszłym roku Vettel będzie startował w zespole Ferrari. Włosi jeszcze czekają z ogłoszeniem zmian, ale już teraz nieoficjalnie wiadomo, że Ferrari opuści po pięciu sezonach Alonso. Mówi się, Hiszpan prawdopodobnie przejdzie do McLarena, w którym znajdą się zupełnie nowe układy napędowe Hondy, ale nic jeszcze nie zostało postanowione.
W kwalifikacjach do Grand Prix Japonii najbardziej utytułowanego kierowcę Red Bulla było stać jedynie na 9 miejsce, Alonso znalazł się 5. Na samym czele jak zwykle bolidy Mercedesa: pole position dla Rosberga, za nim Hamilton, który po poprzedniej eliminacji wspiął się na pierwsze miejsce w punktacji generalnej kierowców. Potem dwa Williamsy z jednostkami napędowymi Mercedesa: Bottas oraz Massa. Szósty Ricciardo, za nim Magnussen oraz Button. Dziesiąty Raikkonen. Oznacza to, że w pierwszej dziesiątce zmieścili się zawodnicy tylko pięciu z jedenastu zespołów, wśród których bez żadnego punktu pozostają Sauber i Caterham.
Przed dzisiejszym, trzydziestym w historii wyścigiem o Grand Prix Japonii, odbywającym się po raz dwudziesty piąty na 5,8-kilometrowej pętli Suzuka, padało i każdy z zawodników zaczynał na deszczowym ogumieniu. Poprzedni start na mokro na tym samym torze miał miejsce dokładnie dwie dekady temu, w roku 1994. Co ciekawe Mercedes już dzisiaj mógł sięgnąć po tytuł mistrzów świata, gdyby tylko jego samochody stanęły na mecie na dwóch pierwszych miejscach, a Red Bull zdobył o 41 mniej punktów. Prawdopodobieństwo spełnienia się takiego scenariusza było bardzo niewielkie i do jego spełnienia nie doszło, więc ze świętowaniem Niemcy muszą jeszcze trochę poczekać.
Z powodu ciężkich, nie poprawiających się warunków pogodowych mający złożyć się z 53 okrążeń wyścig rozpoczęto za samochodem bezpieczeństwa. Nawet w takim szeregu i przy małych prędkościach nie obeszło się bez incydentów: z toru wypadł Ericsson w Caterhamie. Chwilę później, w połowie drugiego okrążenia wywieszono czerwoną flagę i przerwano wyścig, a samochody zjechały do alei serwisowej. Przerwa, po której przestało padać i cały orszak ruszył ponownie, trwała prawie dwadzieścia minut. Już wtedy wyścig zakończył się dla Alonso, którego Ferrari wyzionęło ducha na torze po kilku zakrętach trzeciego okrążenia.
Samochód bezpieczeństwa zjechał z toru dopiero po dziewięciu okrążeniach. Na taktyczną wymianę opon już w tym momencie zdecydowali się tylko dwaj kierowcy: Button i Maldonado. Więcej zawodników zdecydowało się na podobny ruch kilka okrążeń później, co postawiło Buttona na uprzywilejowanej pozycji: z samego końca awansował na miejsce ósme, a po kolejnym okrążeniu i postojach czwarte. Do trzynastego okrążenia Mercedesy wyrobiły sobie przewagę co najmniej 30 sekund nad samochodami innych zespołów. Rosberg wymienił ogumienie ma kółku 14, Hamilton, któremu zdarzyła się mała wycieczka poza jeden z zakrętów, na 15. Button był już trzeci, Rosberg utrzymał prowadzenie.
Na 16 okrążeniu Vettel wyprzedził Massę i wspiął się na piąte miejsce, na kolejnym okrążeniu Massa uległ także Ricciardo w drugim Red Bullu. Na 18 okrążeniu Vettel wyprzedził drugiego Williamsa, prowadzonego przez Bottasa. Ricciardo poszedł w ślady 4-krotnego mistrza świata okrążenie później. Dopiero na 24 okrążeniu dyrekcja wyścigu podjęła decyzję o pozwoleniu na używanie systemu DRS. Dwa Mercedesy na czele dzieliło wówczas zaledwie 0,8 sekundy z tendencją malejącą, zwłaszcza przy Rosbergu narzekającym na nadsterowność. Dystans zwiększył się, ale na krótko, po błędzie Hamiltona i jego wizycie na trawie, a przed dwoma kierowcami znalazł się gotowy na zdublowanie bolid zespołu Marussia.
Na pierwszym zakręcie 29 okrążenia Hamilton wszedł na zewnętrzną i zostawił Rosberga za sobą, obejmując prowadzenie. Button po problemach z ruszeniem po wymianie opon spadł na 32 kółku za bijącego rekordy okrążenia Vettela. Cztery okrążenia później nad torem zaczęło ponownie padać, ale tylko symbolicznie. Na 39 okrążeniu Vettel wypadł z zakrętu, przejechał przez trawę i żwir i pozwolił na zbliżenie się Buttona do niecałych dwóch sekund. Dystans między Hamiltonem i Rosbergiem rozciągnął się do 40 okrążenia do prawie 10 sekund. Na tym samym kółku Ricciardo wyprzedził Buttona, który zaraz po stracie pozycji odzyskał swoje miejsce. Z powodu deszczu kilkadziesiąt sekund później zakazano DRS.
Na okrążeniu 42 pozycję zyskał Ricciardo, a w ścianę z opon wbił się Sutil w Sauberze. Button wtedy zaryzykował ponownie: w alei serwisowej, w której z utrzymaniem równowagi mieli problemy nawet mechanicy, pojawił się po deszczowe opony. Na okrążeniu 44 na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa oraz samochód medyczny, a wielu poszło w ślady Buttona, w tym Vettel. Zaraz później okazało się, że w tym samym miejscu toru, co Sutil z toru wypadł również Bianchi w samochodzie Marussii. Jego bolid uderzył w dźwig podnoszący bolid Saubera. Na miejscu po kierowcę zjawił się ambulans. Bianchi doznał poważnych obrażeń głowy i został przetransportowany do szpitala na operację.
Na 46 okrążeniu po raz drugi wywieszono czerwoną flagę, a samochody zjechały do alei serwisowej. Kilka minut później podjęto decyzję o zakończeniu wyścigu. Zwycięzcą został Hamilton przed Rosbergiem i Vettelem. Miejsce czwarte zajął Ricciardo, piąte Button. Na kolejnych pozycjach uplasowali się: Bottas, Massa, Hulkenberg, Vergne oraz Perez. Hamilton powiększył swoją przewagę w tabeli kierowców do 10 punktów. Kolejny wyścig już za tydzień, 12 października. Będzie nim pierwsze w historii F1 Grand Prix Rosji na zupełnie nowym torze Sochi Autodrom, który otworzono pod koniec września.
Źródło/zdjęcia: formula1.com Grand Prix Japonii na forumSubskrybuj kanał RSS aktualnościSkomentuj na forum