Grand Prix Belgii - Letnie rozluźnienie
Wakacyjna przerwa w Formule 1 dobiegła końca. Między ostatnim wyścigiem w lipcu, a pierwszym i jedynym w sierpniu minęły aż cztery tygodnie, które nie wszystkim wyszły na dobre. Podczas niedzielnego Grand Prix Belgii świetną formę utrzymał tylko Mercedes. Większość z pozostałych zespołów wolałaby zapewne o wyścigu jak najszybciej zapomnieć...
Z wakacyjnej przerwy nie wszystkie zespoły wróciły odpowiednio przygotowane i po kwalifikacjach sypnięto karami za ponadprogramowe wymiany skrzyń biegów, silników lub przekroczenie innych, regulowanych przez przepisy limitów. Po podsumowaniu wszystkich przewinień okazało się, że na starcie na ostatnie miejsca zostały cofnięte oba McLareny z byłymi mistrzami świata za kierownicami (kary dla angielskiego zespołu sięgnęły w sumie po rekordowe cofnięcie o... 105 miejsc!), kilka miejsc stracił Verstappen, Raikkonen w Ferrari znalazł się dopiero 16, a czwarte pole startowe uciekło Grosjeanowi w Lotusie.
W ostatniej sesji kwalifikacyjnej najszybszy był Lewis Hamilton, który sięgnął po swoje dziesiąte w tym roku pole position. Brytyjczyk wyprzedził o 0,447 sekundy Rosberga w drugim samochodzie Mercedesa i aż o 1,34 sekundy Bottasa w Williamsie. Na kolejnych polach startowych stanęli: Perez, Ricciardo, Massa, Maldonado, Vettel, Grosejan i Sainz. Niedzielny wyścig na najdłuższym w całym sezonie torze, 7-kilometrowej pętli Spa-Francorchamps, był już dziewięćsetnym grand prix w historii zespołu Scuderia Ferrari i 150 w karierze zasiadającego w czerwonym bolidzie Vettela.
W niedzielę kierowcy musieli zrobić przed wyścigiem dwa kółka formacyjne (dystans tym samym skrócono z 44 do 43 okrążeń). Powód: awaria bolidu Force India, którym jechał Hulkenberg. Niemca ściągnięto do garażu, zdołał wrócić na tor, ale nie ujechał daleko. Na drugim okrążeniu formacyjnym podobne problemy miał Sainz, którego również zabrakło na mecie. Już na trzecim okrążeniu z powodu awarii układu napędowego odpadł Maldonado. Na kółku numer 21 odpadł Ricciardo, a wyścig w garażu zakończył również Vettel, u którego na dwa okrążenia przez końcem eksplodowała sfatygowana opona (przejechany dystans pozwolił na sklasyfikowanie go na miejscu 12). Pecha miał też Bottas, u którego na jednym z pit stopów założono... trzy opony z zestawu jednej mieszanki, a czwartą z innej.
Pełne incydentów Grand Prix Belgii zakończyło się w tym roku pewną wygraną Hamiltona, do którego na mecie ponad dwie sekundy tracił Rosberg. Na trzecim miejscu ze stratą prawie 38 sekund znalazł się bezbłędny w ten weekend Grosjean, który ostatnio na podium widziany był w listopadzie 2013 roku podczas GP USA. Na kolejnych pozycjach uplasowali się: Kvyat, Perez, Massa, Raikkonen, Verstappen, Bottas i Ericsson. Najszybsze okrążenie w całym wyścigu wykręcił Rosberg: jedna minuta i 52,416 sekund. Belgijska eliminacja, pod której swoją przewagę w klasyfikacji generalnej powiększyli Hamilton i Mercedes, była jedenastą z dziewiętnastu eliminacji na ten rok. Kolejną będzie GP Włoch już szóstego września.
Źródło/zdjęcia: formula1.com Grand Prix Belgii na forumSubskrybuj kanał RSS aktualnościSkomentuj na forum