Dodge Challenger GT AWD - Szelmowski uśmiech

Przynależność do amerykańskich "mięśniaków" zobowiązuje: jak największy silnik, jak największa moc, awersja do szybkiego pokonywania zakrętów i zamiłowanie do ścierania bieżnika na oponach tylnej osi. Tak było kiedyś. Dziś Camaro Z/28 trzyma się drogi jak przyklejony, a Challenger dostał napęd na wszystkie koła. Zaraz... Challanger co dostał?

Wzrok Was nie zawodzi: oto Challenger GT AWD z napędem na wszystkie cztery koła. To eksperyment jednej z komórek komórek Fiat Chrysler Automobiles z okazji tegorocznych targów Specialty Equipment Market Association w Las Vegas. To maszyna korzystająca z dodatków prosto z katalogu Mopar, począwszy od body kitu, felg, końcówek wydechu i lakierów w kilku kolorach o siejących grozę nazwach (Header Orange, Destroyer Grey), poprzez nową tapicerkę i spłaszczoną u dołu kierownicę, po silnik i elementy obniżonego zawieszenia.

Samochód przygotowano na bazie Challengera z wolnossącą, widlastą ósemką z rodziny Hemi o pojemności 5,7 litrów pod maską, która została połączona z ośmiostopniowym automatem TorqueFlite. W fabrycznej formie silnik dostarcza 380 koni mechanicznych i 555 niutonometrów. Ale w GT AWD nie ma mowy o fabrycznej jednostce. Serce auta wyposażono w zestaw Scat Pack 3: nowa głowica, kolektory układu dolotowego, katalizatory, uszczelki, kolektory wydechu i elektronika. Skutkiem instalacji jest dodatkowe 75 koni mechanicznych oraz 60 niutonometrów.

Dodge Challenger GT AWD powstał tylko w jednym egzemplarzu i nie ma żadnych planów na jego produkcję seryjną. Na targi SEMA obok coupe przygotowano również szereg innych, zmodyfikowanych modeli marek z koncernu FCA. Pod szyldem Dodge przywieziono Chargera Deep Stage 4 i Darta GLH, Chrysler przygotował limuzyny 300 Super S i 200 S Mopar, Ram przywiózł przeróbki Rebel X, DiveMaster i DragMaster, a Fiat spreparował pokazowe 500X Chicane i 500X Mobe. Wystawa będzie otwarta tylko do szóstego listopada.