Aktualności
28.01.2022

GMA T.33 Wartości ponadczasowe

Gordon Murray pokazał światu trzeci model, który w najbliższej przyszłości będzie produkowany w dynamicznie rozrastających się zakładach firmowanych nazwiskiem konstruktora. Jest nim lekkie coupe o oznaczeniu T.33, które tęskni za latami sześćdziesiątymi i napędzane jest kręcącym się do jedenastu tysięcy obrotów na minutę, wolnossącym V12.

Gordon Murray Automotive działa oficjalnie od 2017 roku i współpracuje ściśle m.in. z Cosworthem, u którego na specjalne zamówienie zaprojektowano wyjątkowe V12. Dwie pierwsze ewolucje silnika trafiły do drogowego, trzyosobowego supercoupe T.50 z kierowcą siedzącym na środku oraz torowego T.50s Liki Lauda, których znakiem rozpoznawczym jest duży wentylator z tyłu, pracujący nad dociskiem aerodynamicznym. Model T.50 ma wejść do produkcji w tym roku, na początku przyszłego roku ma ruszyć budowa klienckich egzemplarzy wersji torowej, a na początek roku 2024 planowane jest rozpoczęcie produkcji zupełnie nowego T.33, którego pierwsze prototypy mają ruszyć na drogi w tym roku. Na razie T.33 można podziwiać jedynie jako nieruchomy koncept.

GMA T.33

Model T.33 to sportowa maszyna z najwyższej półki, która ma być przyjazna w codziennym użytkowaniu. W środku mieszczą się tylko dwie osoby, z przodu i po bokach wygospodarowano pojemne bagażniki (łącznie o pojemności 280 litrów), a do napędu zaprzęgnięto nieco ugrzecznione V12. Tylko nieco: wolnossąca jednostka typu Cosworth GMA.2 kręci się aż do 11,1 tysięcy obrotów na minutę i dostarcza maksymalnie 615 koni mechanicznych oraz 451 niutonometrów (o 85 KM i 16 Nm mniej, niż w przypadku T.50). To aż 154 koni mechanicznych z jednego litra. Napęd przenoszony jest na tylną oś za pomocą ręcznej skrzyni o sześciu biegach, którą przygotowało brytyjskie Xtrac. Opcja, na którą prawdopodobnie zdecyduje się tylko garstka klientów: zautomatyzowana przekładnia z łopatkami przy kierownicy w układzie Instantaneous Gearchange System (IGS).

GMA T.33

Coupe o długości prawie 4,4 metra bazuje na węglowym kadłubie z aluminiowymi ramami pomocniczymi oraz silnikiem i skrzynią biegów w roli części struktury nośnej, bezpośrednio do których przymocowane są między innymi elementy zawieszenia. Projekt karoserii, wykonanej z włókien węglowych, to ukłon w stronę lekkich, sportowych i wyścigowych samochodów z lat sześćdziesiątych. Docelowo T.33 ma ważyć jedynie 1090 kilogramów (stosunek mocy do masy: imponujące 564 koni mechanicznych na tonę). Na pokład trafi m.in. regulowana kontrola stabilności, regulowana kontrola trakcji, kamera cofania oraz ogumienie Michelin Pilot Sport 4 S. Murray, który w czerwcu będzie obchodził swoje 76 urodziny nie chwali się na razie osiągami T.33, ale podkreśla, że wrażenia z prowadzenia tak lekkiego auta z takim silnikiem będą niepowtarzalne.

GMA T.33

W zakładach Gordon Murray Automotive w Windlesham ma powstać tylko 100 egzemplarzy modelu T.33, który ma być gotowy do odbioru przez pierwszych właścicieli na początku roku 2024. Ręcznie produkowany samochód będzie homologowany do zwykłego ruchu drogowego na całym świecie - co znacząco zwiększyło koszty jego opracowania - i dostępny z kierownicą po prawej lub lewej stronie. Cena za sztukę: co najmniej 1,37 miliona funtów plus podatki (aktualnie to równowartość kwoty przekraczającej 7,5 miliona złotych). Będzie to ostatni, spalinowy model GMA: kolejne auta, które są już w przygotowaniu, mają być wyposażone w hybrydowe układy napędowe. Pierwsza partia T.33 została już zarezerwowana przez najbardziej zaufanych klientów marki.

Skomentuj na forumUdostępnij