Kamm 912c - Inny numer

Moda na restomody klasycznych 911 przybiera z każdym rokiem na sile. Ale na samych 911 rodzina 911 się nie kończy. W latach sześćdziesiątych obok flagowego coupe z 6-cylindrowym boxerem Porsche oferowało również model 912 z silnikiem zmniejszonym o dwa cylindry. Właśnie takim maszynom swoją uwagę poświęciły zakłady Kamm Manufaktur.

Oryginalne Porsche 912, oferowane jako coupe oraz targa, przyszło na świat w 1965 roku jako tańsza alternatywa w stosunku do modelu 911, który zastąpił serię 356. Największą różnicą między 911 i 912 była umieszczona za tylną osią jednostka napędowa. Pełnowymiarowe 911 w pierwszej generacji otrzymało pełnowymiarowego boxera z sześcioma cylindrami o pojemności dwóch litrów i mocy co najmniej 130 koni mechanicznych. W przypadku 912 zastosowano 4-cylindrowego boxera o pojemności niespełna 1,6 litra, który dostarczał co najmniej 90 koni mechanicznych. Model 912 produkowano tylko przez cztery lata, w ciągu których powstało ponad 30 tysięcy sztuk.

Dziś nad zapomnianym 912 pochylili się specjaliści z węgierskich zakładów Kamm Manufaktur z Budapesztu. Coupe o nazwie 912c to pierwszy model nowej marki, która na razie skupia się wyłącznie na 912 wyprodukowanych w latach 1965-1969. Klasyczne Porsche przechodzą tu kompleksową transformację: stalowe panele karoserii wymieniane są na elementy wykonane z włókien węglowych, instalowane są nowe elementy zawieszenia czy układu hamulcowego, a takie części, jak światła, uszczelki czy różnego rodzaju mocowania wymieniane są na fabrycznie nowe. Podobnie jest z silnikiem: jego modernizacją zajmuje się szwajcarskie JPS Aircooled.

Kamm 912c waży w efekcie niecałe 750 kilogramów na sucho. Jego dwulitrowy, wolnossący silnik rozwija aż 170 koni mechanicznych i kręci się do 7,2 tysiąca obrotów na minutę. Napęd na tylne koła przenosi ręczna skrzynia o pięciu biegach typu 901/2 oraz mechanizm różnicowy o ograniczonym poślizgu firmy ZF. Na przedniej osi pracują hamulce zaadoptowane z 911 generacji 964. Samochód dopuszczony jest do ruchu drogowego. Pierwszy egzemplarz już jeździ, a produkcja pierwszych aut przeznaczonych dla klientów ma wystartować na początku przyszłego roku. Cena za sztukę: 325 tysięcy euro (aktualnie to ponad 1,5 miliona złotych). Kamm będzie pracować na 912 dostarczonych przez klientów, a w razie potrzeby zajmie się znalezieniem samochodu bazowego własnoręcznie.