1000 Mil Sebring - Przybycie Hypercarów
Wczoraj po południu rozpoczęła się zupełnie nowa era długodystansowych mistrzostw świata. Do wyścigu 1000 Mil Sebring, pierwszej rundy jedenastego sezonu FIA WEC, w topowej klasie Hypercar przystąpiło w sumie jedenaście maszyn siedmiu różnych producentów: Cadillac, Ferrari, Glickenhaus, Peugeot, Porsche, Toyota oraz Vanwall.
Grupa Hypercar, która została wymyślona kilka lat temu jako następca LMP1, rządzi w World Endurance Championship trzeci sezon z rzędu. W 2021 roku tworzyły ją hybrydowe Toyoty i spalinowy Glickenhaus typu Le Mans Hypercar, a także przestarzałe Alpine typu Le Mans Prototype 1. W ubiegłym roku do tego towarzystwa ze swoją hybrydą LMH na trzy ostatnie wyścigi sezonu dołączył Peugeot. W tym roku walka zaczyna się na dobre: do WEC z hybrydowym LMH dołączyło Ferrari, spalinowe LMH przyprowadził Vanwall, a marki Porsche i Cadillac dołączyły z prototypami typu Le Mans Daytona h, które zadebiutowały w styczniu w 24-godzinnym wyścigu Daytona w ramach północnoamerykańskich mistrzostw Sporscar Championship. Szczególnym zainteresowaniem cieszy się przedsięwzięcie Ferrari. Oczywiście nie bez powodu. Ostatni raz włoska marka z własnym prototypem i fabrycznym zespołem była widziana na tym szczeblu mistrzostw świata... pięćdziesiąt lat temu! Na starcie wczorajszego wyścigu 1000 Mil Sebring pojawiło się w sumie aż jedenaście samochodów w najwyższej klasie Hypercar: dwie Toyoty (trzecia ewolucja modelu GR010 Hybrid), dwa Ferrari w zespołach tworzonych z AF Corse (debiut 499P), dwa Peugeoty (czwarty wyścig nietypowego 9X8), dwa Porsche w zespołach tworzonych z Penske Motorsport (model 963) i po jednym Cadillacu (model V-Series.R), Glickenhausie (SCG 007, które jeszcze w tym roku ma doczekać się pierwszej sztuki przeszło 1000-konnej wersji drogowej) i Vanwallu (Vandervell 680).
Dla przypomnienia: grupa Hypercar łączy obecnie samochody typu Le Mans Hypercar oraz Le Mans Daytona h (kariera LMP1 dobiegła definitywnego końca z zamknięciem sezonu 2022). Przepisy LMH dopuszczają samochody spalinowe, hybrydy z napędem tylnej lub obu osi i pozwalają na przygotowanie, według własnego uznania, klasycznych prototypów lub ścigaczy bazujących na modelach produkowanych seryjnie. Regulacje LMDh skupiają się na redukcji kosztów i dzieleniu technologii: prototypy tego typu budowane są na podwoziach od jednego z czterech homologowanych producentów - Dallara, Ligier, Multimatic oraz Oreca - i przewidują wyłącznie napęd hybrydowy tylnej osi ze standardowymi elementami dostarczanymi przez zakontraktowanych specjalistów (baterie WAE Technologies, silnik elektryczny i przetwornica Boscha oraz skrzynia biegów XTrac). Każdego obowiązują określone wytyczne odnośnie aerodynamiki, parametrów układu napędowego czy masy własnej.
Szanse pomiędzy bardzo różnymi samochodami w grupie Hypercar wyrównują przepisy Balance of Performance, które regulują maksymalną moc układu napędowego, minimalną masę samochodu, czas tankowania, zużycie dostępnego paliwa i energii elektrycznej oraz warunki wykorzystania napędu przedniej osi, o ile ktoś takim dysponuje. Puntem wyjścia jest minimalna masa 1030 kilogramów i maksymalna moc 680 koni mechanicznych. W pierwszej rundzie na Sebring siedem maszyn siedmiu różnych producentów ustawiono w zakresie 1030-1062 kilogramów jeśli chodzi o masę minimalną i 511-520 kW, jeśli chodzi o maksymalną moc układu napędowego (695-707 koni mechanicznych). Spalinowe samochody Glickenhausa i Vanwalla zatrzymano przy 1030 kilogramach, a najcięższe miały być Toyoty. Minimalną prędkość uruchamiania napędu przedniej osi w przypadku Peugeota wyznaczono na 150 km/h, dla Ferrari i Toyoty granicę ustalono na 190 km/h. Na 707 KM pozwolono tylko Glickenhausowi, na 695 KM skazano tylko Vanwalla.
Na tym nowości nie koniec. W tym roku zniknęły koce grzewcze na opony, co już na treningach zaowocowało kilkoma niespodziankami. Zniknęła również grupa GTE Pro z fabrycznymi zespołami. Na ostatni rok GTE w stawce zostało kilkanaście prywatnych zespołów Am (w przyszłym roku grupę tą zastąpi nowa klasa bazująca na samochodach typu GT3). Na rok 2023 zmieniono format klasyfikacji: teraz Hypercary, LMP2 i GTE mają osobne sesje. Moc prototypów LMP2, reprezentowanych w WEC wyłącznie przez prototypy na podwoziach Oreca 07 z silnikami Gibsona, ograniczono w tym roku o kolejne 10 kW. W przypadku Sebring w skali pojedynczych okrążeń najszybsze LMP2 były szybsze od najwolniejszych Hypercarów, a nawet dużo szybsze. Na 6-kilometrowym torze, który ze względu na popękaną i nierówną nawierzchnię z cementu i asfaltu stanowi unikatowe wyzwanie w skali całego sezonu, nie najlepiej radziły sobie pozbawione tylnego skrzydła Peugeoty, które wymagają stabilnego kontaktu z podłożem oraz Jacques Villeneuve w Vanwallu. Mistrz świata Formuły 1 z roku 1997, który w kwietniu będzie świętował swoje 52 urodziny, w trakcie treningów był najwolniejszym kierowcą w zespole z czasem na poziomie... najwolniejszych LMP2.
Podczas treningów przed piątkowym wyścigiem - sobota zarezerwowana jest dla 12 Godzin Sebring w ramach IMSA Sportscar Championship - tabele z najszybszymi okrążeniami otwierały Toyoty, których najbliżej trzymało się Ferrari. Ostatnie słowo w kwalifikacjach należało do włoskiej marki: pole position za kierownicą 499P zdobył Fuoco (okrążenie na 1 minutę i 45,067 sekundy). Kolejne miejsca na starcie zdobyły dwie Toyoty, Ferrari (pierwsza czwórka w przedziale niespełna jednej sekundy), Cadillac, oba Porsche, oba Peugeoty oraz Glickenhaus i Vanwall, który do Ferrari stracił aż 4,26 sekundy. Pole position w grupie LMP2 zdobył zespół United Autosports z wynikiem 1 minuta i 49,974 sekundy przed formacjami Jota i Team WRT. W grupie GTE Am kwalifikacje padły łupem żeńskiej ekipy Iron Dames w samochodzie Porsche przed Corvette Racing oraz ORT by TF z Aston Martinem. Do wyścigu przystąpiło 11 samochodów w grupie Hypercar, 12 w grupie LMP2 i 14 w grupie GTE Am. Dystans wyścigu: 268 okrążeń lub osiem godzin, w zależności od tego, co nastąpi pierwsze.
Problemy w grupie Hypercar, których nie zabrakło w czasie treningów i kwalifikacji, rozpoczęły się ponownie już na okrążeniach formujących (wyścig poprzedzały dwa okrążenia za samochodem bezpieczeństwa, służące przede wszystkim rozgrzaniu ogumienia). Już w ich trakcie do mechaników musiał zjechać jeden z Peugeotów, w którym zacięła się skrzynia biegów. Samochód stracił na naprawach prawie dziesięć okrążeń. Niedługo później problemy techniczne dopadły również drugą sztukę 9X8, która również straciła kilkanaście okrążeń. W początkowej fazie wyścigu prowadzeniem wymieniały się samochody Toyoty i Ferrari, Cadillac walczył bezpośrednio z Porsche, które najwyraźniej radziło sobie gorzej ze zużyciem ogumienia, a na tyłach trzymały się maszyny Glickenhausa i Vanwalla. Po dwóch godzinach u Glickenhausa nasiliły się problemy z silnikiem. Amerykański zespół plasował się wówczas na miejscu dziewiątym przed dwoma Peugeotami.
Na kilka minut przed końcem trzeciej godziny wyścigu z rywalizacji wycofał się Glickenhaus, w którego prototypie ostatecznie nie wytrzymała elektronika silnika. Niedługo później doszło do zderzenia jednego z Peugeotów z Vanwallem. W czwartej godzinie z walki o wygrane w swojej klasie odpadli liderzy w niższych grupach: Porsche klasy GTE zespołu Iron Dames po przelocie przez trawiaste pobocze straciło dyfuzor i tylny zderzak, a wśród LMP2 niespodziewanie zawiódł samochód zespołu United Autosports, który zatrzymał się bez śladów życia na torze. Po trzech i pół godzinach ścigania obie Toyoty osiągnęły 100 okrążenie. Za nimi plasowały się obie maszyny Ferrari, oba Porsche i Cadillac - każdy ze stratą całego okrążenia. W drugiej połowie wyścigu Toyoty powiększały bezproblemowo przewagę nad rywalami. Jeden z prototypów Ferrari uległ poważnym uszkodzeniom po kontakcie z dwoma samochodami klasy GTE i stracił w sumie kilkanaście okrążeń. Przez cały wyścig z dużymi problemami zmagały się oba Peugeoty, z których jeden dojechał do mety z wynikiem tylko 141 okrążeń, przez co nie został w ogóle sklasyfikowany.
Tegoroczny, trzeci w historii wyścig 1000 Mil Sebring zakończył się wygraną zespołu Toyota Gazoo Racing, który pokonał 239 okrążeń (prawie 1439 kilometrów, około 894 mil). Zwycięską maszynę poprowadzili Mike Conway, Kamui Kobayashi i Jose Maria Lopez. Była to czterdziesta wygrana Toyoty w World Endurance Championship. Drugie miejsce ze stratą tylko 2,17 sekundy zajęła druga załoga Toyoty w składzie Buemi, Hartley i Hirakawa (zeszłoroczni mistrzowie świata). Podium ze stratą dwóch okrążeń zamknęło Ferrari z zespołem w składzie Fuoco, Molina i Nielsen. Zwycięska Toyota zaliczyła siedem pit stopów, druga maszyna osiem, a Ferrari dziesięć. Tylko dziesięć sekund do Ferrari na mecie stracił Cadillac. Hypercary Porsche zajęły miejsca piąte i szóste ze stratą czterech kółek do zwycięzców (oba zaliczyły po dziewięć pit stopów). Na miejscu siódmym w klasie i 30 w generalce dojechał Vanwall (215 okrążeń), a na miejscu 31 uplasował się Peugeot (213 okrążeń). Najszybszym okrążeniem w wyścigu popisał się Buemi: jedna minuta, 47 sekund i 885 tysięcznych sekundy. Największą prędkość maksymalną osiągnął Bamber w Cadillacu V-Series.R - 298,6 km/h.
Po wygraną w grupie LMP2 po 230 okrążeniach sięgnął zespół Hertz Team Jota w składzie Beckmann, Ye oraz Stevens (w dalszej części sezonu Jota pojawi się z Porsche 963 wśród Hypercarów). Na miejscu drugim ze stratą niespełna trzech sekund zameldował się zespół United Autosports (Lubin, Hanson, Albuquerque), a podium zamknęła ekipa Prema Racing ze stratą kolejnych 29 sekund (Pin, Bortolotti, Kvyat). Ekipa Team WRT z Kubicą w składzie zajęła miejsce piąte, a na miejscu czwartym uplasowało się polskie Inter Europol Competition. Alpine, które w ubiegłym roku startowało wśród Hypercarów ze starym LMP1, a za rok będzie miało gotową zupełnie nową maszynę typu LMDh, powrotu do rywalizacji w grupie LMP2 nie mogło zaliczyć do udanych. Jeden z pojazdów francuskiej marki nie dojechał do mety, a drugi zajął dopiero dziewiąte miejsce w klasie.
Rywalizacja zespołów w samochodach czterech różnych marek w grupie GTE Am zakończyła się zwycięstwem jedynego w stawce Chevroleta. Po wygraną z wynikiem 221 okrążeń sięgnął zespół Corvette Racing w składzie Keating, Varrone i Catsburg. Drugie miejsce ze stratą dwóch okrążeń zajął zespół Dempsey-Proton Racing w składzie Ried, Pedersen i Andlauer w samochodzie Porsche, a trzecie Kessel Racing z Ferrari, które prowadzili Kimura, Huffaker i Serra. Żeńskie trio Iron Dames po starcie z pole position i uszkodzeniu swojego Porsche ukończyło wyścig dopiero na miejscu ósmym w swojej klasie. Linii mety nie osiągnęło Ferrari zespołu Richard Mille AF Corse, które dachowało po uderzeniu w barierki z opon już na piątym okrążeniu.
Jedenasty sezon długodystansowych mistrzostw świata, World Endurance Championship, obejmie w sumie siedem wyścigów z finałem w Bahrajnie na początku listopada. Kolejnym będzie 6-godzinny wyścig na torze Algarve w Portugalii w dniu 16 kwietnia. Punktem kulminacyjnym sezonu będzie 24-godzinne Le Mans w połowie czerwca, które w tym roku będzie świętować swoje 100-lecie. Wystawienie dodatkowych samochodów w grupie Hypercar na Le Mans zapowiedziały już marki Cadillac, Porsche i Glickenhaus. Jeszcze w tym sezonie do Hypercarów ma dołączyć również zespół Proton Competition ze swoim prywatnym Porsche 963 (kolejnym, prywatnym zespołem z 963 będzie wspomniana już Jota Sport w spółce z Hertz), a także fabryczny zespół wskrzeszonej niedawno marki Isotta Fraschini, która lada dzień rozpocznie testy swojego hybrydowego prototypu typu Le Mans Hypercar, który powstał we współpracy przede wszystkim z Michelotto, HWA oraz WAE Technologies.
Nowe prototypy typu Le Mans Daytona h będzie można oglądać na Sebring również w sobotę w 12-godzinnym wyścigu w ramach pucharu Sportscar Championship (druga runda sezonu po 24-godzinnym wyścigu Daytona). W topowej grupie, która w tym przypadku otrzymała tradycyjną nazwę Grand Touring Prototype, rywalizują tu w pierwszym sezonie nowej formuły marki Acura, BMW, Cadillac oraz Porsche. BMW ze swoim LMDh zamierza dołączyć w przyszłym roku także do World Endurance Championship. Na sezon 2024 w przypadku obu mistrzostw z zupełnie nowym LMDh zadeklarowało się także włoskie Lamborghini. Nieoficjalnie, z mniejszymi lub większymi podstawami w rzeczywistości, cały czas mówi się również o innych zainteresowanych dołączeniem do topowej grupy WEC: Honda, McLaren, De Tomaso, Ford, Aston Martin, Mazda i tak dalej.
Źródło/zdjęcia: fiawec.com, FocusPackMedia, Porsche, Toyota, Ferrari, Vanwall Racing, Peugeot, Jota Sport, Corvette Racing 1000 Mil Sebring na forumToyota GR010 Hybrid na forumFerrari 499P na forumPorsche 963 na forumChevrolet Corvette C8.R na forumSubskrybuj kanał RSS aktualnościSkomentuj na forum