Aktualności
15.05.2023

Marc GT Na zaproszenie

W trzeciej rundzie tegorocznego sezonu GT World Challenge Australia na pętli Phillip Island Circuit zadebiutował zupełnie nowy ścigacz ze stajni Marc Cars Australia. Maszyną, która pojawiła się gościnnie między stawką pojazdów homologowanych w kategorii GT3, był model nazwany GT o kształtach nawiązujących do Mercedes-Benzów.

Marc Cars Australia jako producent samochodów wyścigowych działa od przeszło dziesięciu lat i skupia się na maszynach klasyfikowanych luźnie jako GT. Pojazdy te można zobaczyć w różnego rodzaju wyścigach w kategoriach Invitational i tym podobnych. Dotychczas w ofercie marki znajdowały się ścigacze z silnikami V8 od Forda, budowane na autorskich ramach, które przykrywano karoseriami bazującymi na modelach Forda, Mazdy oraz BMW. Jakieś pięć lat temu wprowadzono do oferty przeszło 600-konny model Marc II z karoserią rodem z Mustanga. W ubiegłym roku zapowiedziano jego następcę, model Marc GT. W miniony weekend zupełnie nowa maszyna zadebiutowała w trzeciej rundzie GT World Challenge Australia, która miała miejsce na 4,45-kilometrowym torze Phillip Island Circuit.

Zdjęcie Marc GT

Nowy Marc GT z zewnątrz upodobnił się do Mercedes-Benza ze szczególnym wskazaniem na coupe C 63 AMG. Tak samo, jak w przypadku poprzednich modeli, samochód oparto na autorskiej, chromowo-molibdenowej ramie przestrzennej i przygotowano we współpracy a Pace Innovations. Układ napędowy składa się z wolnossącego, ulokowanego z przodu silnika V8 oraz 6-stopniowej, sekwencyjnej skrzyni biegów na tylnej osi, którą sterujemy za pomocą łopatek przy kierownicy. Na pokładzie wylądował 120-litrowy zbiornik paliwa, układ hamulcowy z elementami produkcji Brembo oraz regulowanym ABS'em, regulowane zawieszenie z amortyzatorami Ohlins oraz koła z 18-calowymi felgami w dwóch rozmiarach. GT jako pierwszy model marki będzie oferowany również z pełnowymiarową kabiną i fotelem dla pasażera z myślą o przejazdach pokazowych i treningowych.

Zdjęcie Marc GT

Pod skrzynią biegów podpisuje się firma Hollinger, a pod przednią maską znajdziemy zmodyfikowane LS3 z katalogu Chevroleta. Jednostka napędowa rozwija około 573 koni mechanicznych przy 6,1 tysiącach obrotów na minutę oraz co najmniej 715 niutonometrów. Dla nowego GT przewidziano starty w markowym pucharze Marc Cars Championship, a także gościnne występy w wyścigach z samochodami klasy GT3 w rolach głównych (w czasie kwalifikacji na Phillip Island Circuit nowa maszyna plasowała się jakieś cztery sekundy za najszybszymi GT3 i kilka pozycji przed najwolniejszymi). Na pierwszą fazę sezonu 2023 zaplanowano zbudowanie co najmniej trzech egzemplarzy. Cena za sztukę: 275 tysięcy dolarów australijskich plus podatki (aktualnie to równowartość około 755 tysięcy złotych).

Skomentuj na forumUdostępnij