Aktualności

6 godzin Monza - Gorące popołudnie

Druga połowa jedenastego sezonu długodystansowych mistrzostw świata została rozpoczęta. W niedzielę po południu ponad trzydzieści maszyn i ponad stu kierowców walczyło w 6-godzinnym wyścigu na torze Autodromo Nazionale Monza we Włoszech. Była to piąta runda FIA WEC z siedmiu, które zaplanowano na ten rok.

World Endurance Championship odwiedziło Monzę prawie dokładnie miesiąc po tegorocznym, 24-godzinnym wyścigu Le Mans, który padł łupem Ferrari (dziesiąta wygrana w historii marki i pierwsza od 1965 roku). Liczba regularnych uczestników grupy Hypercar została zaktualizowana do trzynastu zespołów: po raz pierwszy swoje zupełnie nowe Porsche 963 przyprowadził zespół Proton Competition i pożegnaliśmy się z dodatkowym Glickenahusem, dodatkowym, fabrycznym Porsche oraz dwoma dodatkowymi samochodami Cadillaca, dla których celem było tylko Le Mans. Po raz kolejny wyregulowano Balance of Performance. Najważniejsze zmiany: dociążenie Ferrari z 1064 do 1069 kilogramów i ograniczenie mocy z 509 do 497 kW, odchudzenie Cadillaca z 1046 do 1032 kilogramów i ograniczenie mocy z 513 do 498 kW, zmniejszenie mocy Porsche z 516 do 506 kW i zmniejszenie mocy Toyoty z 512 do 507 kW przy minimalnej masie utrzymanej na poziomie aż 1080 kilogramów. Plus liczne zmiany w zakresie maksymalnej energii na stint. Bez zmian masy i mocy jedynie u Glickenhausa: minimum 1030 kilogramów i maksymalnie 520 kW (707 koni mechanicznych).

Zdjęcie 6 godzin Monza

W sesjach treningowych na 5,8-kilometrowym torze było kilku różnych faworytów: Ferrari, Porsche, Peugeot i oczywiście Toyota. Marki z Włoch, Francji i Japonii były również głównymi bohaterami walki o pole position w upalne, sobotnie popołudnie (temperatura powietrza ponad 31 stopni Celsjusza, temperatura toru dochodząca do 50 stopni Celsjusza). Pierwsze pole startowe z wynikiem jednej minuty i 35,358 sekundy zdobył zespół Toyoty #7 w składzie Conway, Kobayashi i Lopez - prowadził Kobayashi - przed Ferrari #50 oraz Toyotą #8. Kolejne miejsca startowe w klasie Hypercar zdobyły zespoły: Peugeot #93, Cadillac #2, Ferrari #51 (zwycięzcy Le Mans), Peugeot #94, Porsche #5, Porsche #38 (zespół Hertz Team Jota), Porsche #6, Glickenhaus #708, Porsche #99 (zespół Proton Competition) oraz Vanwall #4. Pierwszą dziewiątkę dzieliło zaledwie 0,83 sekundy. Vanwall na trzynastym i ostatnim miejscu stracił do najszybszej Toyoty aż 2,73 sekundy i był dokładnie 1,265 przed najszybszym LMP2.

Zdjęcie 6 godzin Monza

W grupie prototypów LMP2, która w przyszłym roku w ramach WEC dopuszczona będzie do startu tylko w 24-godzinnym Le Mans, oglądaliśmy w sumie jedenaście zespołów. Załogę Team WRT #41 w składzie Andrade, Kubica i Deletraz do swojego pierwszego pole position w mistrzostwach świata poprowadził Kubica (najlepsze okrążenie: jedna minuta i 39,354 sekundy). Bezpośrednio za nimi ustawiła się załoga Jota #28 oraz United Autosports #22. Polski zespół Inter Europol Competition #34, sensacyjni zwycięzcy grupy LMP2 czerwcowego Le Mans, ustawili się na piątej pozycji startowej. Wśród dwunastu samochodów GTE Am, które w przyszłym roku zastąpi nowa grupa LMGT3, najszybsze było różowe Porsche #85 żeńskiego zespołu Iron Dames w składzie Bovy, Gatting i Frey. Kolejne miejsca startowe wpadło w ręce zespołu ORT by TF w Aston Martinie #25 oraz Dempsey-Proton Comeptition w Porsche #77.

Zdjęcie 6 godzin Monza

Na starcie na pierwszym zakręcie zabrakło miejsca dla kilku Hypercarów. Zakręt musiało ściąć Ferrari #50 oraz Peugeot #93, a drugie Ferrari #51 zostało obrócone tyłem do kierunku jazdy. Prowadzenie utrzymała Toyota #7, a Toyota #8 po kontakcie z Ferrari spadła z uszkodzeniami na miejsce ósme. W pierwszych minutach wyścigu doszło do bolesnych starć między kilkoma maszynami klasy LMP2, w której o prowadzenie walczyły zespoły United Autosports oraz Jota (Team WRT #41 spadło poza czołówkę), a w grupie GTE coraz wyżej przebijało się Corvette: czwarte miejsce, trzecie, drugie. Ekipa United Autosports #23 awansowała z ostatniego miejsca w swojej klasie na pierwsze! Zespół Toyoty #8 za kontakt z Ferrari otrzymał karę dodatkowych 10 sekund postoju. Już po kilkunastu minutach ścigania na tor musiał wyjechać samochód bezpieczeństwa: na barierkach po uderzeniu przez Toyotę #8 rozbił się Aston Martin #777 zespołu D'Station Racing, który zostawił tony odłamków na całej szerokości toru. Tuż przed incydentem na miejsce drugie awansował Peugeot #93.

Zdjęcie 6 godzin Monza

Przedłużające się sprzątanie toru sprawiło, że w alei serwisowej zaroiło się od samochodów zjeżdżających przede wszystkim na taktyczne tankowanie. Bez zmian ogumienia, do którego różne Hypercary podeszły bardzo różnie (u Glickenhausa różne mieszanki na obu osiach, u Peugeota zestawy o różnym stopniu zużycia po obu lewej i prawej stronie samochodu, u Toyoty mieszanka hard z planami na dwa, a może nawet trzy stinty i tak dalej). Tuż po wznowieniu wyścigu Peugeot #93 w rękach Jensena podjął udaną próbę odebrania prowadzenia Toyocie #7 z Conway'em za kierownicą! Na kolejnym okrążeniu Toyota spadła na miejsce trzecie za Ferrari #51, które prowadził Molina. Toyota #8 dostała 1-minutową karę stop&go za zniesienie z toru Aston Martina #777, co oznaczało utratę prawie całego okrążenia. Pod koniec pierwszej godziny ścigania Peugeot #93 dublował już Toyotę #8, która spędziła kilka szybkich okrążeń oglądając niebieską flagę. W grupie GTE prowadzenie niezmiennie utrzymywał zespół Iron Dames.

Zdjęcie 6 godzin Monza

Na początku drugiej godziny w drugim Peugeocie na miejscu piątym pojawiły się problemy ze skrzynią biegów, która szwankowała już podczas wcześniejszych sesji i wymagała wymiany. Peugeot #93 na pit stopie stracił pozycję na rzecz Ferrari #50, a na prowadzeniu chwilowo znalazło się Porsche #38, które razem z kilkoma innymi rywalami pitowało pod żółtymi flagami, co miało okazać się kluczowe w końcówce wyścigu. Tuż za prywatnym 963 goniło fabryczne 963, jedyny Cadillac oraz Ferrari #51, które w tym towarzystwie miało najwięcej pecha przy dublowaniu. Przed nimi na dublowanie czekał Vanwall. Po pit stopach pierwszej piątki na prowadzenie wyszło Ferrari #50 przed Porsche #5 oraz Toyotą #7. Toyota #8 była przedostatnia w klasie. Wśród LMP2 na podium przebiło się Inter Europol Competition. W połowie drugiej godziny pojawiły się problemy z hamowaniem tylnej osi u Peugeota #93. Wszystko wskazywało na to, że oba samochody Peugeota, który świętował swój pierwszy rok startów z prototypem 9X8, po raz kolejny dopiszą do swojego konta obiecujący, ale ostatecznie nieudany wyścig.

Zdjęcie 6 godzin Monza

Pod koniec drugiej godziny zaczęła się bezpośrednia walka o prowadzenie między Ferrari #50 oraz Toyotą #7, którą przerwały pit stopy. Coraz bardziej widoczny był spadek tempa Peugeota #93. Coraz więcej problemów miał również Peugeot #94, który przez dłuższą chwilę toczył się bezsilnie po torze po zacięciu się na szóstym biegu. Na początku trzeciej godziny Peugeot #94 został ściągnięty do garażu. Żółte flagi, samochód bezpieczeństwa: za drugim Lesmo na barierkach po kontakcie z rywalem rozbiło się LMP2 zespołu Vector Sport, który w przyszłym roku ma startować z zupełnie nowym Hypercarem marki Isotta Fraschini, która pracuje z Michelotto, Williamsem oraz HWA. Isotta Fraschini na Monzę przyprowadziła jedną sztukę Tipo 6 LMH Competizione, które ma być homologowane pod koniec października, jedną sztukę torowego Tipo 6 Pista o mocy blisko 1000 KM oraz miniaturowy model w skali 1:2 wersji drogowej, Tipo 6 Stradale. Pod żółtymi flagami na torze zatrzymało się Porsche #38 zespołu Jota, które udało się uruchomić ponownie. Zdublowane samochody za samochodem bezpieczeństwa miały w myśl nowych przepisów okazję na odrobinie okrążenia, wliczając Toyotę #8.

Zdjęcie 6 godzin Monza

W trzeciej godzinie za nieprzepisowy pit stop ukarane zostało Porsche #38, a za przekroczenie dopuszczalnej prędkości w alei serwisowej na karę zapracowało Corvette #33. Wśród LMP2 czołówka składała się z samochodów United Autosports oraz Inter Europol Competition. W grupie GTE Am po karze Corvette znalazło się tuż za maszyną Iron Dames, a na prowadzeniu pędziło Ferrari #54 ekipy AF Corse. Hypercarom, rozjechanym między sobą we wszystkie strony pod względem strategii i pit stopów, dowodziła Toyota #7 przed Ferrari #50 oraz Peugeotem #93. Drugiemu Peugeotowi udało się wrócić do ścigania, ale do liderów tracił aż dziewięć okrążeń. Było gorąco, bardzo gorąco: temperatura toru przekraczała 52 stopnie Celsjusza. Pod koniec trzeciej godziny na prowadzeniu znalazło się... Porsche #99 zespołu Proton Competition, który jest cały czas na etapie poznawania samochodu i oswajania się z nowym wyzwaniem po awansie z klasy LMP2. Na prowadzeniu tymczasowym, przed planowanym pit stopem: niecałe dwie sekundy za nim ze swojego trzeciego postoju wyjechała Toyota #7. Kilkadziesiąt sekund dalej Ferrari #51 odebrało miejsce czwarte Peugeotowi #93.

Zdjęcie 6 godzin Monza

W samej końcówce trzeciej godziny wyścigu na torze stanęło Ferrari #54 zespołu AF Corse, które prowadziło wśród GTE. Prowadzenie odziedziczyło Porsche #77 ekipy Dempsey-Proton Racing, za którym goniły przyklejone do siebie maszyny Iron Dames i Corvette Racing. Żółte flagi, samochód bezpieczeństwa: w żwirze poza torem utknęło Ferrari #21, które starło się z innym GTE. W czwartej godzinie Corvette z pomocą LMP2 udało się wyprzedzić różową maszynę Iron Dames. Wśród Hypercarów: Ferrari #51 kontra Porsche #5, Peugeot #93 ponownie na podium, Glickenhaus czwarty, na prowadzeniu Toyota #7, a później chwilowo Porsche #99. Wśród LMP2 ponownie stosunkowo niewidoczne były zespoły francuskiego Alpine, które w przyszłym roku dołączy do topowej klasy z zupełnie nową maszyną typu LMDh. Czwartą godzinę ścigania kończyła zacięta walka o prowadzenie w grupie GTE między dwoma samochodami Porsche oraz Corvette, któremu udało się awansować na pozycję lidera. Wśród LMP2 ekipa Team WRT #31 dobierała się do prowadzącej w klasie załogi United Autosports #23.

Zdjęcie 6 godzin Monza

Na początku piątej godziny wyścigu problemy dopadły Porsche #99, które zwolniło na prostej startowej i zatrzymało się na kilka okrążeń za pierwszą szykaną. Jego ściągnięcie z toru wymagało ogłoszenia FCY. Na pit stopie tuż przed FCY skorzystała Toyota #8 oraz Team WRT #31. Tymczasem Porsche #99 odżyło, zanim pojawiła się przy nim obsługa i zaczęło powoli toczyć się dalej, tylko po to, aby ponownie zatrzymać się na torze kilkadziesiąt metrów dalej. Po chwili namysłu samochód ruszył ponownie, ponownie z pomocą silnika elektrycznego. Kilka zakrętów dalej Porsche #99 zatrzymało się poza granicami toru przy wjeździe technicznym - zespół Proton Competition w swoim debiucie w grupie Hypercar wycofał się z wyścigu. Glickenhaus, jeden z dwóch Hypercarów typu LMH z napędem wyłącznie spalinowym, uciekał z dymiącymi hamulcami przed Ferrrari #51, co zakończyło się utratą czwartej pozycji. Na prowadzeniu cały czas Toyota #7 przed Ferrari #50 ze stratą ponad dwudziestu sekund. Na miejscu czwartym za Peugeotem #93 goni Ferrari #51. Na miejscach piątych i szóstym straty odrabiają dwa fabryczne Porsche. W ostatniej godzinie kluczowe będzie zadbanie o ogumienie i jednocześnie pełne wykorzystanie dostępnych opon.

Zdjęcie 6 godzin Monza

W ostatnią godzinę wyścigu Toyota #7 wjeżdżała z przewagą ponad piętnastu sekund. Team WRT #31 oraz Jota #28 w grupie LMP2 dzieliła tylko około jedna sekunda, a wśród GTE przewodziły samochody Porsche. Jakieś 45 minut do końca: niespodziewany, przedwczesny postój Toyoty #7 ze sporym zapasem energii na stint na tankowanie oraz czasochłonną zmianę całego ogumienia, którego późniejsza zmiana mogłaby pogrążyć zespół. Okrążenie później na ruch Toyoty odpowiada Ferrari #50: tankowanie i zmiana ogumienia po lewej stronie. Ferrari #50 wraca na tor ze stratą niespełna dziesięciu sekund do Toyoty #7. Peugeot #93 po swoim pit stopie utrzymuje miejsce na podium z dużą przewagą nad maszynami Porsche, do których stale zbliża się Ferrari #51. Wśród LMP2 bez zmian: Team WRT #31 tuż za Jota #28, wśród GTE całą pierwszą trójkę tworzą samochody Porsche, ale w obu grupach szykują się jeszcze pit stopy, które mogą całkowicie zmienić rozkład sił.

Zdjęcie 6 godzin Monza

W ostatnich kilkudziesięciu minutach wyścigu Kobayashi na prowadzeniu podkręca tempo: najszybsze okrążenie wyścigu. Ferrari #50 jest kilkanaście minut za nim, za kierownicą Fuoco. Ferrari #51 awansuje na miejsce piąte i goni za Porsche #5, Giovinazzi kontra Makowiecki. Jota #28 po pit stopie ląduje przed samochodem Team WRT #31, który ma problemy z ciśnieniem oleju. Na niecałe 25 minut przed końcem wyścigu Oreca 07 zespołu WRT zostaje ściągnięta do garażu, żegna się z wygraną i całym wyścigiem. Kilkanaście minut do końca: pozycję lidera LMP2 po pit stopie opuszcza Alpine #36. Kwadrans go końca: Ferrari #51 musi bronić się przed Toyotą #8. Jedna zmiana pozycji, druga, Toyota awansuje na miejsce piąte z nowym celem niecałą sekundę z przodu: Porsche #5. Toyota #8 w rękach Hartley'a w samej końcówce wyścigu zdobywa kolejną pozycję, a Porsche #5 poddaje się również Ferrari #51. Ostatnie minuty: kara drive-through dla Porsche #6 za wyprzedzanie pod żółtymi flagami. Pod lupą było też Ferrari #51 za wyprzedzanie poza granicami toru, które dostało karę czasową.

Zdjęcie 6 godzin Monza

6-godzinny wyścig na torze Monza zakończył się wygraną zespołu Toyota Gazoo Racing w składzie Kamui Kobayashi, Jose Maria Lopez i Sebastien Buemi w Toyocie #7, która przejechała równie 200 okrążeń. Kolejne miejsca na podium zajęli Fuoco, Molina i Nielsen w Ferrari #50 ze stratą 16,52 sekundy oraz di Resta, Jensen i Vergne w Peugeocie #93 ze ponad 78 sekund. Było to pierwsze podium i najlepszy wynik francuskiej marki od jej powrotu do WEC w lipcu ubiegłego roku. Poza podium na punktowanych miejscach w pierwszej dziesiątce uplasowały się kolejno zespoły: Porsche #5, Ferrari #51, Toyota #8 (po doliczeniu po wyścigu 50-sekundowej kary za przekroczenie limitu energetycznego i spadku z miejsca czwartego), Porsche #6, Glickenhaus #708, Porsche #38 oraz Cadillac #2, który w końcówce musiał zjechać na dodatkowy pit stop po paliwo. Najszybsze okrążenie wyścigu: Kobayashi, jedna minuta i 35,358 sekundy. W klasyfikacji generalnej kierowców prowadzą nadal Hartley, Hirakawa oraz Buemi. Tabelę z klasyfikacją generalną konstruktorów otwiera Toyota, za którą plasują się Ferrari oraz Cadillac.

Zdjęcie 6 godzin Monza

W grupie LMP2 triumfował zespół Jota #28 w składzie Heinemeier-Hansson, Fittipaldi oraz Rasmussen, który przejechał 193 okrążenia. Na drugim miejscu ze stratą jednego okrążenia zameldowała się załoga Alpine Elf Team #36 w składzie Vaxiviere, Canal oraz Milesi, a na trzecim Team WRT #41 w składzie Andrade, Kubica i Deletraz. Ostatnia trójka prowadzi nadal w klasyfikacji generalnej kierowców LMP2. W grupie GTE Am całe podium obsadziły zespoły korzystające z samochodów Porsche. Wygrał zespół Dempsey-Proton Racing w maszynie #77 w składzie Ried, Pedersen i Andlauer z wynikiem 185 okrążeń. Drugie miejsce ze stratą kilkunastu sekund zajęła załoga Iron Lynx #60 (Schiavoni, Cressoni i Picariello), a trzecie ze stratą całego okrążenia GR Racing #86 (Wainwright, Pera i Barker). Zespół Corvette Racing i jego kierowcy uplasowali się na miejscu czwartym w swojej klasie. Na ich koncie jest już tyle punktów, że mają zapewnione tytuły mistrzów świata, o ile Keating, Catsburg i Varrone będą punktować w tym składzie razem do końca sezonu. Kolejny, przedostatni przystanek mistrzostw świata: 6 godzin na torze Fuji w Japonii w dniu 10 sierpnia.

Źródło/zdjęcia: fiawec.com, Toyota, Porsche, Ferrari, Isotta Fraschini, Alpine, Corvette Racing 6 godzin Monza na forumToyota GR010 Hybrid na forumFerrari 499P na forumPeugeot 9X8 na forumChevrolet Corvette C8.R na forumSubskrybuj kanał RSS aktualnościSkomentuj na forumUdostępnij