
24 godziny Le Mans - Polska górą
Dziewięćdziesiąty trzeci 24-godzinny wyścig Le Mans jest już za nami. Po raz pierwszy w historii z pole position startował w nim Cadillac, który miał aż cztery maszyny, o dwudzieste zwycięstwo w swoim dorobku walczyło Porsche, w trzecią wygraną z rzędu celowało Ferrari, a w grupie LMP2 wśród faworytów po raz kolejny oglądaliśmy polski zespół Inter Europol Competition.
W tym roku na starcie Le Mans stanęły sześćdziesiąt dwa zespoły podzielone na trzy klasy, a wśród nich dwadzieścia jeden maszyn w topowej grupie Hypercar. Faworyci? Oczywiście Ferrari z trzema samochodami, któremu udało się zwyciężyć w roku 2023 i 2024, zostawiając na podium miejsce tylko dla Toyoty i Cadillaca. Le Mans było czwartą rundą z ośmiu wyścigów długodystansowych mistrzostw świata, które w sezonie 2025 kompletnie zdominowało Ferrari (pole position i wygrane w Katarze, na Imoli i na Spa-Francorchamps!). Jak wyglądały przygotowania do wyścigu, treningi, kwalifikacje i towarzyszące mu premiery oraz ważne ogłoszenia? Odpowiedzi znajdziecie w naszym piątkowym materiale: 24 godziny Le Mans - Odliczanie do startu. Dziś skupiamy się na sobocie i niedzieli, przebiegu całodobowej rywalizacji i wynikach końcowych.

Wyścig wystartował tuż po godzinie szesnastej po jednym okrążeniu formującym pod lekkim zachmurzeniem. Cadillac, cierpiący na deficyt prędkości maksymalnej, który nadrabia w zakrętach, stracił najpierw drugie miejsce na rzecz Porsche #5, a na prostej pożegnał się również z prowadzeniem. Maszyny Ferrari, zgodnie z przewidywaniami, ruszyły od razu do ataku i zyskały kilka pozycji, Ferrari #50 wskoczyło na miejsce piąte. Pozycję za pozycją zdobywało również Porsche #6, które startowało z ostatniego miejsca w klasie Hypercar. Już po niespełna 20 minutach wyścigu u mechaników przedwcześnie zameldował się Aston Martin #007, który zaczął tracić ciśnienie w jednym z kół. Jakieś pięć minut później zaczęło się dublowanie walczących między sobą LMGT3. W tłoku Porsche budowało przewagę, a samochody Cadillaca walczyły głównie między sobą. Estre w Porsche #6 wyglądał na nie do zatrzymania - w ciągu niespełna ośmiu okrążeń dotarł z miejsca dwudziestego pierwszego na ósme!

Pod koniec pierwszej godziny doszło do pierwszego poważnego incydentu z udziałem LMP2 oraz LMGT3, które zderzyły się przy dublowaniu. Po zderzeniu LMP2 zespołu United Autosports próbowało wrócić do wyścigu... prosto pod koła nadjeżdżających samochodów, którym udało uniknąć się kolizji. Po pierwszej serii postojów Porsche #6 było już piąte. Poza pierwszą dziesiątką walczyło kolejne Porsche, Alpine, Toyota w rocznicowym malowaniu oraz Ferrari. Pierwszą godzinę wyścigu na prowadzeniu swojej kategorii kończyło polskie Inter Europol Competition. W tym samym czasie z barierkami spotkał się jeden z Peugeotów, który podczas dublowania wypadł z toru i w wyniku mocnego uderzenia stracił całe tylne poszycie karoserii, uszkodził przód i nie wiadomo co jeszcze. 9X8 #93 po kilku minutach napraw wrócił na tor ze stratą tylko jednego okrążenia. W tym roku wszyscy mają dodatkowe utrudnienie: wyjątkowo duże zagęszczenie owadów sprawia, że przednie szyby sieją spustoszenie i bardzo szybko się brudzą.

Na początku drugiej godziny na miejsce trzecie awansowało Ferrari #50, które wyprzedziło Cadillaca #38. Dwie pozostałe włoskie maszyny nie miały na razie większych powodów do zadowolenia: miejsca ósme i czternaste. Estre kontynuował pochód na szczyt: po wyprzedzeniu Cadillaca awansował na miejsce czwarte. Po drugiej serii postojów Ferrari #50 odzyskało utraconą pozycję na rzecz Porsche #6 i znalazło się na miejscu drugim. Samochody Cadillaca trzymały się razem i zabezpieczały miejsca od czwartego do szóstego, za nimi plasowała się Toyota #7. Na początku trzeciej godziny Toyota #7 przymierzała się do ataku na amerykańskie prototypy, ale towarzystwo rozgoniła trzecia seria postojów. Plany prototypów francuskiego Alpine popsuły kary za przekroczenie prędkości w alei serwisowej dla obu zespołów, które spadły daleko poza pierwszą dziesiątkę. Stawkę topowej klasy zamykały oba samochody Aston Martina.

W drugiej połowie trzeciej godziny zaczęła się walka o prowadzenie między Fuoco w Ferrari #50 na nowym ogumieniu, a Jaminetem w Porsche #5 na mocno zużytych oponach, do których w Porsche #5 zbliżał się Vanthoor. Włoskiej maszynie po kilku próbach udało awansować się na miejsce pierwsze. Toyota jak zwykle robiła swoje: nie najszybsza, ale bezbłędna i konsekwentna, maszyna #8 na miejscu piątym, #7 na miejscu trzynastym. Fabryczne Porsche po kilku minutach wymieniły się pozycjami z pomocą dublowanego LMGT3, na miejsce drugie awansowało Porsche #6. Wśród LMGT3 czołówkę tworzyły samochody BMW, Lexusa oraz Chevroleta, w LMP2 na prowadzeniu utrzymywała się załoga Inter Europol Competition. Żółte flagi: gdzieś poza granicami toru po zblokowaniu kół podczas hamowania zabłądziła Toyota #7 - kosztowny błąd! Maszyny z Maranello przebijały się do przodu: Ferrari #51 po wyprzedzeniu Cadillaca #311 awansowało na miejsce czwarte, a żółte Ferrari #83 było dziewiąte.

Na początku czwartej godziny Śmiechowski z Inter Europol Competition zaczął zgłaszać problemy ze zmianą biegów, ale nadal utrzymywał prowadzenie w LMP2. Kubica w Ferrari #83 awansował na miejsce szóste, niedaleko za Ferrari #51. Do akcji wróciło Porsche #5: miejsce czwarte, miejsce trzecie, spadek na miejsce czwarte po wyprzedzeniu przez Ferrari #51. Żółte flagi w jednym sektorze: na barierkach po utracie jednego z kół rozbił się Ford #88 klasy LMGT3! Chwilę później na granicy strefy ograniczonej prędkości ucierpiało LMP2 zespołu Algarve Pro Racing, które uderzyło w rywali i z trudem z rozbitym przodem wracało do mechaników. Kilka minut później: żółte flagi na całej długości toru, który w kilku miejscach wymagał sprzątania ze żwiru i odłamków. Na chwilę przed przestojem szczęście sprzyjało dobrze położonemu Ferrari #50, któremu udało się odrobić kilkanaście sekund straty.

Humory załogi Porsche #5 popsuły się po dotkliwej karze przejazdu przez aleję serwisową za naruszenie procedur pod żółtymi flagami. W końcówce czwartej godziny na teoretyczne prowadzenie w Ferrari #83 wyszedł Kubica, któremu udało się wyprzedzić Porsche #6. Trzeci był Peugeot #94, ale pierwsza trójka jeszcze się nie zatrzymywała po raz piąty, w przeciwieństwie do dwóch fabrycznych Ferrari na miejscach czwartym i piątym. Na przeprowadzanym w tym samym momencie pit stopie załoga Porsche #6 wyprzedziła Ferrari #83, a chwilę później do walki z tą dwójką dołączyło Ferrari #51! Vanthoor uciekał skutecznie przed kierowcami Ferrari, którzy musieli być uspokajani przez swoich inżynierów. Kubica po małym kontakcie awansował przed Porsche, a po chwili wrócił na miejsce czwarte. Walce cierpliwie musiał przyglądać się Giovinazzi. Po pit stopie Peugeota na prowadzenie wróciło Ferrari #50.

Walka o miejsce drugie na początku piątej godziny zakończyła się awansem Ferrari #83 na stałe, ale nad włoską maszyną wisiała kara pięciu sekund za zyskanie przewagi poza granicami toru. Po chwili przed Porsche #6 awansowało również Ferrari #51. W tym momencie trzy samochody włoskiej marki zajmowały trzy pierwsze pozycje! A to oznaczało bratobójczą walkę: Ferrari #51 zaczęło dobierać się do Ferrari #83. Najwyżej klasyfikowany Cadillac był szósty, Cadillac #12 z pole position był dopiero siedemnasty. W końcówce piątej godziny kierowcom Ferrari przeszkadzał Peugeot #94, który miał jeden zaległy pit stop, ale dzielnie trzymał się w pierwszej trójce. Cadillac #12 po sześciu postojach wrócił na miejsce czwarte, Cadillac #38 był dziewiąty. Coraz większe różnice w Hypercarach robiły strategie w doborze ogumienia - do wyboru mieszanki soft, medium od hard od firmy Michelin - i zarządzaniu zużyciem energii, którego maksymalne wartości, podobnie jak minimalna masa i maksymalna moc, regulowane były przez tabele Balance of Performance.

Szóstą godzinę otwierało podium zajęte przez Ferrari: Molina w #50 ponad jedenaście sekund przed Pier Guidim w #51 i dwadzieścia sekund przed Ye w #83. Cadillac #12 prowadzony przez Lynna tracił do lidera pół minuty. W grupie LMGT3 prowadziło Porsche przed Lexusem i BMW, stawce LMP2 chwilowo przewodziła ekipa VDS Panis Racing, która miała jeszcze przed sobą pit stop. W połowie szóstej godziny kierowcy Porsche walczyli na skrajach pierwszej dziesiątki z Toyotą i Cadillakiem. Dużo wyżej do głosu doszły prototypy BMW, które znalazły się na miejscach piątym i szóstym przed Toyotą #8 i za Porsche #6. Złe, ale spodziewane wiadomości dla Toyoty #7 na miejscu dwunastym: aż 50-sekundowa kara stop&go za przekroczenie dozwolonej prędkości w alei serwisowej (79,8 km/h przy ograniczeniu 60 km/h)! Żółte flagi w jednym sektorze, a po chwili FCY: pod barierkami zatrzymał się McLaren #95, który najwyraźniej uległ awarii układu napędowego. Kilkadziesiąt okrążeń wcześniej po wycieku oleju w garażu osiadł Mercedes-AMG #60.

W siódmej godzinie wyścigu samochody Ferrari powiększały swoją przewagę, a w jednym z nich o zachodzie Słońca pojawiły się opony soft, zaprojektowane z myślą o najniższych temperaturach. Na prowadzeniu z przewagą tylko kilku sekund znalazło się klasyfikowane jako prywatne Ferrari #83. Jego jedynym rywalem w pucharze zespołowym było Porsche #99 zespołu Proton Competition, które znajdowało się poza pierwszą dziesiątką. Czware było Porsche #6, piąta Toyota #8, za nią dwa kolejne Porsche. Pech nie opuszczał Peugeota: jeden z samochodów oberwał podczas hamowania od goniącego za nim Alpine, wylądował po piruecie w kłębach dymu z opon tyłem do kierunku jazdy i stracił pozycję (drive through dla Alpine). W grupie LMP2 prowadził zespół AO by TF, który za przewinienie pod żółtymi flagami spotkał się z karą przejazdu przez aleję serwisową. Inter Europol Competition po dodatkowych postojach spadło na miejsce trzecie. Stawkę LMGT3 prowadziło BMW #46 przed Porsche i dwoma Lexusami.

W końcówce siódmej godziny przed Toyotę #8 z Buemim na pokładzie awansowało BMW #20 prowadzone przez Rasta - miejsce szóste. Na prowadzenie chwilowo wskoczyło Porsche #6, które ponownie miało zatrzymać się dwa-trzy okrążenia po trójce Ferrari. Cadillac #38 na miejscu dwunastym dorobił się kary drive through za przewinienie pod żółtymi flagami, podobnie druga załoga Inter Europol Competition, która była dziewiąta w swojej klasie. W końcu doigrało się również Ferrari: drive through za podobne przewinienie dla załogi #50 na miejscu drugim! To oznacza stratę co najmniej czterdziestu sekund. Takie same kary dostał również Peugeot #93 i Cadillac #311. Ferrari #50 po odbyciu kary spadło na miejsce czwarte, a na podium znalazło się Porsche #6. Wyglądało na to, że w końcówce ósmej godziny niektórzy kierowcy Ferrari i Porsche zaczynają oszczędzać paliwo, co mogło opłacić się dopiero za kilkanaście godzin.

W ostatnich minutach ósmej godziny zapadła niespodziewana decyzja u Ferrari: #83 ma oddać pozycję lidera załodze #51... która nie jest wyraźnie szybsza. Kara dla BMW #20: piętnaście sekund stop&go za przekroczenie prędkości w alei serwisowej. Co ze zmianą miejsc między samochodami Ferrari? Hanson w #83 blokuje koła podczas hamowania, przelatuje przez żwirowe pobocze i naturalnie traci pozycję na rzecz naciskającego go Calado w maszynie #51, nie musiało dojść do rękoczynów. Po zapadnięciu nocy stawka Le Mans się unormowała, udało się również uniknąć większych kar czy incydentów. Toyocie #8 udało się dogonić Ferrari #50 i zbliżyć na niecałą sekundę. Najszybszym okrążeniem w dotychczasowym wyścigu popisał się Bamber, który prowadził Cadillaca #38 na miejscu czternastym. Ferrari #83 trzymało się cały czas niecałe dwie sekundy za liderem.

Na początku dziesiątej godziny najwięcej działo się poza pierwszą dziesiątką: Toyota kontra Porsche, Cadillac kontra Alpine, Porsche kontra Cadillac. Na długi postój do mechaników zjechał Cadillac #311, który najwyraźniej miał większy problem. Amerykańska maszyna straciła kilka okrążeń i spadła na ostatnie miejsce w klasie. Pięć sekund kary dla Ferrari #51 za incydent z samochodem niższej klasy. Kilka minut później: kara dla Ferrari #51 za przekroczenie prędkości w alei serwisowej. Kilka minut później: dwadzieścia sekund stop&go dla Ferrari #51 za przekroczenie prędkości w alei serwisowej! To zostawia na prowadzeniu maszynę #83, bez większych zmartwień i przewinień. Po odbyciu kolejnej kary Giovinazzi w fabrycznym Ferrari spadł na miejsce dziewiąte między dwa samochody Cadillaca. Pierwsza trójka na zakończenie dziesiątej godziny: Estre w Porsche #6, Kubica w Ferrari #83 i Harley w Toyocie #8. W grupie LMGT3 nieustannie prowadzi BMW #46, a wśród LMP2 przoduje załoga VDS Panis Racing.

Początek jedenastej godziny, kara dla Cadillaca #101 na miejscu osiemnastym: pięć sekund za nieprzepisowy pit stop. W grupie LMGT3 rzadkie zjawisko, zmiana lidera: na prowadzenie po walce z BMW wychodzi Ferrari #21 zespołu Vista AF Corse. Pół godziny później: żółte flagi, na żwirowym poboczu utknęło BMW #46 zespołu WRT, prawdopodobnie w wyniku awarii, a nie błędu kierowcy! Samochód udało się ściągnąć z powrotem na tor i odjechać, ale do lidera stracono całe okrążenie. Kilka minut później: FCY na posprzątanie toru. Ferrari #50 po wyprzedzeniu Toyoty #8 awansuje na miejsce trzecie. Po chwili: kara dodatkowych pięciu sekund postoju dla Ferrari #50 za ścięcie toru kilka minut wcześniej. Na pit stopie Toyoty #7 można było przyjrzeć się poważnym uszkodzeniom lewego boku samochodu. BMW #46 wróciło do wyścigu, ale nie na długo: maszynę ściągnięto do garażu i na początku dwunastej godziny wycofano z rywalizacji.

Trzecia nad ranem: po raz pierwszy samochód, a raczej samochody bezpieczeństwa! Na barierkach z impetem rozbiło się LMP2 #24 zespołu Nielsen Racing. Niedługo później do mechaników zjechała poważnie uszkodzona Oreca #25 zespołu Algarve Pro Racing. Przerwa na sprzątanie toru, naprawy barierek i uporządkowane ustawienie się za samochodami bezpieczeństwa trwała prawie dokładnie 40 minut. Samochody bezpieczeństwa zjeżdżają z toru, zielone flagi! Sytuacja w czołówce uległa sporej zmianie: prowadzi Vanthoor w Porsche #6, drugi jest Hirakawa w Toyocie #8, a trzeci Ye w Ferrari #83. Dwa fabryczne Ferrari zajmują miejsca ósme i dziewiąte, szósty jest Cadillac #12 między dwoma BMW, czwarte jest Porsche #4. Drugie BMW zespołu WRT w opałach: dymiący - uszkodzony po spotkaniu z zającem - samochód ściągnięto do garażu. Ferrari #50 awansowało na miejsce szóste, Ferrari #51 na siódme. Po lupą znalazło się kilka samochodów, zarówno jeśli chodzi o zachowanie pod żółtymi flagami jak i postoje.

Połowa dystansu: żółte flagi, poza barierki na granicy toru zostaje ściągnięty Cadillac #101, który nabawił się jakiś dolegliwości. Zawiódł w nim silnik, to koniec wyścigu. Nie wszyscy dostosowali się do procedur pod żółtymi flagami: kary drive through dla Porsche #4 i Porsche #5! W trzynastej godzinie Marciello w BMW #15 na czwartym miejscu z powodzeniem uciekał przed dwoma Ferrari, które śledził Cadillac. Po postojach BMW #15 straciło pozycję na rzecz Ferrari #51, a na prowadzenie wyszła Toyota #8. Zbliża się piąta rano: Ferrari #83 atakuje lidera pierwszy raz, drugi raz i wraca na prowadzenie, które trzeba było jeszcze obronić. Z miejsca trzeciego zbliżało się systematycznie Ferrari #51. A co z Hypercarami od Aston Martina w pierwszym występie w Le Mans? Jadą swoim tempem i bez usterek: miejsca siedemnaste i osiemnaste ze stratą dwóch kółek do lidera. Wśród LMP2 prowadzi załoga AO by TF, wśród LMGT3 przed Porsche ucieka Corvette. Wkrótce będzie świtać.

W pół do szóstej rano de Vries w Toyocie #7 na miejscu ósmym poprawił najszybsze okrążenie wyścigu. Ferrari wróciło na miejsca pierwsze, drugie i trzecie. Żółte flagi: niedługo po wyjeździe z pit stopu koło na tylnej osi straciła Oreca #18 zespołu IDEC Sport, którą na podium LMP2 prowadził Lotterer! Piętnasta godzina wyścigu: zza horyzontu wyłania się Słońce. Na prowadzeniu jedzie Porsche #6, ale tylko dlatego, że jego postoje następują później, niż rywali. Pora na kolejną poprawę okrążenia wyścigu, tym razem w wykonaniu Nielsena w Ferrari #50. Żółte flagi, a po chwili FCY: w żwirze po kontakcie z Lexusem i poślizgu zagrzebało się Porsche #85 żeńskiego zespołu Iron Dames, które nie wróci na tor bez pomocy. Z pomocą spieszy jeden z dźwigów, które rozstawione są po całym torze. Tuż za dwójką LMGT3 w ramach tego samego ciągu zdarzeń poślizgiem przeleciało Alpine #36. Biało-różowe Porsche spadło po tej przygodzie na ostatnie miejsce w wyścigu.

Ferrari #51 zaczynało szesnastą godzinę wyścigu na prowadzeniu przed Ferrari #83. Podium zamykała Toyota #8, razem z którą na dużo krótszy postój zjeżdżało Ferrari #50. W tym czasie dystans między dwoma sztukami prototypu 499P na czele zmniejszył się do niespełna jednej sekundy. Siedemnasta godzina wyścigu zaczynała się od rozpatrzenia kolejnych przewinień pod żółtymi flagami: kary drive through między innymi dla Ferrari #51 oraz Ferrari #83! W porannych godzinach nie brakowało drobnych incydentów, żółtych flag i kolejnych kar. Z wyścigu odpadł Cadillac #311, który stracił chęć do życia. Kolejne FCY: ze żwiru trzeba było wyciągać Alpine #36. Najszybsze okrążenie wyścigu poprawił Kubica w Ferrari #83, którego głównymi rywalami były cały czas fabryczne Ferrari. W grupie LMGT3 tempo dyktowało ponownie Porsche zespołu Manthey 1St Phorm, a w kategorii LMP2 na szczycie niezmiennie plasowały się samochody w barwach Inter Europol Competition oraz VDS Panis Racing.

W osiemnastej godzinie wyścigu Kubica przymierzał się do odzyskania prowadzenia i wyprzedzenia fabrycznego Ferrari, ale po pit stopie i stracie cennych sekund podczas dublowania musiał o tym zapomnieć. Na kolejnych okrążeniach trójka Ferrari budowała przewagę nad rywalami, z których najbliżej było Porsche #6 oraz Toyota #8. Prowadziła załoga egzemplarza numer #51. Na pięć godzin przed końcem w wyścigu jechały pięćdziesiąt dwie załogi z sześćdziesięciu dwóch, najwięcej poszkodowanych było w grupie LMGT3 - odpadło tam sześć samochodów. Kolejne FCY: od barierek odbił się jeden z Lexusów, który zaśmiecił tor. Poważnie uszkodzona maszyna dojechała do mechaników i została ściągnięta do garażu - z wyścigu odpadło siódme LMGT3. Drive through dla walczącego o miejsce w pierwszej dziesiątce Cadillaca #38 za przekroczenie linii wjazdu do pitów. LMP2? Cały czas prowadzi Inter Europol Competition, ale rywale są blisko.

Kolejna maszyna w żwirze: to Ferrari #51 po błędzie kierowcy podczas zjazdu do alei serwisowej! Włoski prototyp znalazł przyczepność i sam wydostał się z tarapatów, ale spadł z pierwszego na trzecie miejsce. Nowe najszybsze okrążenie wyścigu: to Bourdais w Cadillacu #38 na miejscu dziewiątym, który jako pierwszy z Hypercarów ma całe okrążenie straty do lidera. Końcówka dwudziestej godziny ścigania: Toyota #8 w tarapatach, zgubiona nakrętka i przebita opona na przedniej osi! To koniec marzeń japońskiej marki o walce o wygraną, przednie koło rozstaje się z samochodem zanim udaje dojechać się do mechaników. Zespół traci kilka okrążeń względem lidera i spada na przedostatnie miejsce w swojej klasie. Cztery godziny do końca: prowadzi Ferrari #83 ze stałą przewagą około trzydziestu sekund. O podium cały czas myśli Porsche #6 na miejscu czwartym, które liczy na jeszcze więcej błędów po stronie kierowców włoskiej marki.

Żółte flagi, a później FCY: kolejna maszyna bez koła, tym razem na napędzanej osi! W żwirze spoczywa uszkodzona Oreca #28 zespołu IDEC Sport, która zajmowała trzecie miejsce w swojej grupie. To trzecie LMP2, które odpada z wyścigu. Zielone flagi: Porsche #6 jest tylko kilka sekund za Ferrari #50. Czy uda się przebić na podium? Daleko za nimi jedzie Cadillac #12 oraz czerwono-biała Toyota #7. Ferrari #51 po swoim kolejnym postoju, z różnicą kilku kółek względem siostrzanych aut, jest kilkanaście sekund za liderami i tylko dwie sekundy przed Ferrari #50. Nie wykluczone, że w końcówce #51 będzie miło więcej paliwa oraz zapasów energii i będzie mogło zaoszczędzić na jednym postoju. Problemy kolejnego LMP2: po torze na ograniczniku prędkości snuje się jeden z samochodów United Autosports. Walka między kierowcami Ferrari: Nielsen wyprzedza Callado i awansuje na miejsce drugie. Teraz będą ze sobą współpracować, aby dogonić Kubicę i uciec przed Porsche.

Trzy godziny do końca: przewaga Ferrari #83 na prowadzeniu topnieje podczas dublowania i sięga niespełna dwunastu sekund, Porsche #6 jest niecałe trzy sekundy za podium. Po postojach różnice czasowe między czołówką zaczęły ponownie rosnąć. Krótkie FCY po raz kolejny. Końcówka dwudziestej drugiej godziny: Porsche #6 na nowszych oponach jest już niecałą sekundę za Ferrari #51 i pokazuje chęć wyprzedzenia. Awans na miejsce trzecie, przed Campbellem pusta droga! Po kolejnych postojach role mają się odwrócić: używane ogumienie w Porsche, nowy zestaw u Ferrari. Kubica nie opuszcza jeszcze stanowiska pracy i zostaje w samochodzie na kolejny stint. Drugie miejsce zajmuje Porsche #6, ale ma jeszcze przed sobą dłuższy postój na wymianę kół. Niecałe dwie godziny do końca: do garażu zostają ściągnięte oba prototypy BMW oraz LMGT3 zespołu United Autosports, który w sezonie 2027 zamierza razem z McLarenem dołączyć do grupy Hypercar.

Dziewięćdziesiąt minut do końca: w generalce prowadzi Kubica, w LMP2 prowadzi polskie Inter Europol Competition z przewagą kilku sekund nad VDS Panis Racing, w LMGT3 z ogromną przewagą prowadzi Porsche zespołu Manthey 1St Phorm. Kolejne, przedostatnie pit stopy: Porsche #6 wraca na miejsce drugie jakieś dwie-trzy sekundy przed dwoma fabrycznymi Ferrari, piąty jest Cadillac #12. Włosi kalkulują, że na ostatnim postoju i krótszym tankowaniu załoga #51 zyska około dziesięć sekund względem Porsche. Białe flagi, żółte flagi i po chwili FCY: na poboczu zatrzymuje się jedyny McLaren zespołu United Autosports. Tak kończy się trzydziesta rocznica wygranej brytyjskiej marki w Le Mans. Zielone flagi: Ferrari #51 jest jakieś dziesięć sekund za Porsche #6 i ponad sześć sekund za Ferrari #50, które według nieaktualnego już planu miało je przepuścić. Coś tu poszło nie po myśli Ferrari. U Ferrari #83 spokojnie: Kubica prowadzi z przewagą ponad trzydziestu pięciu sekund.

Mija godzina piętnasta, do zakończenia wyścigu pozostała niecała godzina. Giovinazzi w Ferrari #51 zgłasza problemy, które widać po wyraźnie gorszych czasach sektorów i całego okrążenia - podium zaczyna się oddalać. Inter Europol Competition pod lupą w związku z potencjalnym przekroczeniem dozwolonej prędkości w alei serwisowej! Załoga #43 prowadziła w tym momencie w LMP2 z przewagą około dziewięciu sekund nad VDS Panis Racing. Drive through za przewinienia pod żółtymi flagami: między innymi Toyota #7 na miejscu szóstym i Aston Martin #009. Czterdzieści minut do końca: ostatni postój Ferrari #83, Kubica zostaje na ostatni stint. Cztery minuty później: ostatni pit stop Porsche #6 oraz Ferrari #50. Nikt nie zmienia już ogumienia, tylko tankowanie i czyszczenie samochodów. Porsche wyjeżdża wcześniej i zyskuje jakieś trzy bardzo cenne sekundy.

Zgodnie z oczekiwaniami: kara przejazdu przez aleję serwisową dla Inter Europol Competition za przekroczenie prędkości! Ale to jeszcze nie koniec szans na wygraną. Błąd Fuoco w Ferrari #50, przejazd boczną uliczką! Estre w Porsche #6 powiększa swoją przewagę. Dwadzieścia sześć minut do końca: ostatni postój Ferrari #51 na tankowanie, spadek na miejsce trzecie tuż przed Ferrari #50, na prowadzenie wraca Kubica. Porsche #6, które startowało z miejsca dwudziestego pierwszego, traci jedenaście sekund do lidera i ma jakieś osiem sekund przewagi nad załogą na miejscu trzecim. Zespoły Ferrari wymieniają się dwa razy ostatnim stopniem podium, okazuje się, że oba samochody mają problemy techniczne. Na prowadzenie w LMP2 na nowym ogumieniu wraca Inter Europol Competition i zaczyna się ekspresowo oddalać! Ich bezpośredni rywale mają wyraźnie duże problemy i tracą sekundy nie tylko na okrążenie, ale na prawie każdy sektor.

Dziesięć minut do końca: Kubica powiększa swoją przewagę, która przekracza już piętnaście sekund. Polski kierowca nie wysiadał ze swojego 499P od grubo ponad trzech godzin - pięć stintów pod rząd! Fabryczne Ferrari jadą przyklejone do siebie i od dawna nie ma już mowy o zbliżeniu się do Porsche, które ma kilkanaście sekund przewagi. Daleko, ponad dwie minuty, za samochodami Ferrari jedzie Cadillac, który startował z pole position. Cztery minuty do końca, trzy, dwie, jedna... Zaczyna się ostatnie okrążenie, na którym, jak uczy historia, jeszcze wszystko może się wydarzyć. Nie ma niespodzianek: linię mety po ponad dwudziestu czterech godzinach jako pierwsze przekracza żółte Ferrari #83 zespołu AF Corse! W grupie LMP2 z ogromną przewagą do mety na miejscu pierwszym dojeżdża żółto-zielono-czarna Oreca polskiego Inter Europol Competition!

Tegoroczny 24-godzinny wyścig Le Mans zakończył się pierwszą w historii wygraną w klasyfikacji generalnej kierowców z Polski i Chin! Zwycięską załogę Ferrari #83 w barwach AF Corse tworzyli Robert Kubica, Yifei Ye oraz Phil Hanson, którzy startowali z miejsca trzynastego. Kierowcy włoskiego prototypu typu Le Mans Hypercar przejechali w sumie 387 okrążeń i pokonali najdłuższy dystans w erze Hypercarów. Na prowadzeniu spędzili w sumie 140 kółek. Na mecie mieli ponad czternaście sekund przewagi nad najbliższymi rywalami. Była to już trzecia z rzędu i dwunasta w historii wygrana Ferrari w Le Mans! W ostatnich trzech latach za każdym razem wygrywał inny zespół: dwa lata temu fabryczny skład #51, a w ubiegłym roku #50. Była to również pierwsza od dwudziestu lat wygrana w Le Mans zespołu prywatnego i druga wygrana #83 we wszystkich dotychczasowych startach w długodystansowych mistrzostw świata. Ferrari popisały się w Le Mans największą prędkością maksymalną: 349 km/h.

Na drugim miejscu wyścig ukończyła fabryczna załoga Porsche #6 w składzie Estre, Vanthoor i Campbell po awansie aż o dziewiętnaście pozycji! Podium ze stratą ponad 28 sekund do zwycięzców zamknęło fabryczne Ferrari #51 w składzie Pier Guidi, Calado i Giovinazzi, który startował z miejsca jedenastego (cała pierwsza trójka zaczynała wyścig poza pierwszą dziesiątką). W pierwszej dziesiątce znalazły się również zespoły: Ferrari #50 (Fuoco, Nielsen, Molina), Cadillac #12 (Stevens, Nato, Lynn), Toyota #7 jako pierwsza ze stratą całego okrążenia (Conway, Kobayashi, de Vries), Porsche #5 (Andlauer, Christensen, Jaminet), Cadillac #38 (Bamber, Bourdais, Button), Porsche #4 (Nasr, Tandy, Wehrlein) oraz Alpine #25 (Chatin, Habsburg, Milesi). Aston Martin i Team Heart of Racing - w skandynawsko brzmiącym skrócie THOR - swój pierwszy start w Le Mans z Valkyrie zakończyli na miejscach trzynastym i piętnastym, co wróży dobrze na przyszłość. Najszybszym okrążeniem w wyścigu popisał się Bourdais w Cadillacu: trzy minuty i 26,063 sekundy. To nowy rekord w erze Hypercarów! Do mety nie dojechały tylko dwa prototypy topowej klasy, były nimi dwa samochody Cadillaca.

W grupie LMP2, która nie jest częścią mistrzostw świata, po raz drugi w historii Le Mans zapisało się na stale podwarszawskie Inter Europol Competition! Zespół #43 w składzie Jakub Śmiechowski, Tom Dillmann i Nick Yelloly pokonał 367 okrążeń, w tym aż 225 na prowadzeniu. Była to druga wygrana Śmiechowskiego po sukcesie w sezonie 2023, w którym jechali z nim Costa i Scherer. Drugie miejsce ze stratą prawie dwóch minut zajęła formacja VDS Panis Racing w samochodzie #48 w składzie Gray, Masson i Perera. Na miejscu trzecim ze stratą jednego ogłoszenia zameldował się pojazd #199 ekipy AO by TF w składzie Hyett, Cameron i Deletraz, która wygrała kategorię Pro-Am. Druga załoga Inter Europol Competition zajęła miejsce dziesiąte w swojej klasie. Do mety nie dojechały trzy samochody LMP2, w tym obie maszyny IDEC Sport.

W klasie LMGT3 triumfowało Porsche #92 zespołu Manthey 1St Phorm, który tworzyli Ryan Hardwick, Riccardo Pera i Richard Lietz. Dla Lietza była to już szósta klasowa wygrana w karierze od 2007 roku, po pięć poprzednich sięgnął również za kierownicą samochodów Porsche bazujących na modelu 911. Załoga #92 przejechała w sumie 341 okrążeń, w tym 184 na prowadzeniu. Na miejscu drugim ze stratą ponad 33 sekund wyścig ukończył zespół Vista AF Corse w Ferrari #21 w składzie Heriau, Mann i Rovera. Na miejscu trzecim ze stratą kolejnych 38 sekund wylądowało Corvette #81 w barwach TF Sport w składzie van Rompuy, Andrade i Eastwood. Do mety w grupie LMGT3 nie dojechało aż osiem samochodów.

Po czterech rundach z ośmiu trzynastego sezonu World Endurance Championship na koncie Ferrari znajdują się już cztery wygrane z rzędu (ostre dyskusje na temat Balance of Performance za trzy, dwa...). Włoska marka po wysoko punktowanym Le Mans prowadzi z ogromną przewagą w klasyfikacji konstruktorów, a kwalifikację kierowców otwierają Pier Guidi, Giovinazzi oraz Calado. Kubica i spółka awansowali na miejsce drugie i powiększyli przewagę w pucharze zespołowym. W tabelach kierowców i zespołów LMGT3 swoją przewagę powiększył skład Manthey 1St Phorm, który w tym roku wygrał w dwóch wyścigach. Już za niecały miesiąc WEC przeniesie się do Brazylii na 6-godzinny wyścig w Sao Paulo, który zaplanowano na trzynasty dzień lipca.
Źródło/zdjęcia: fiawec.com, lemans.org, fia.com, Ferrari, AF Corse, Jota Sport, Peugeot, Inter Europol Competition, Porsche 24h Le Mans na forumWorld Endurance Championship na forumFerrari 499P na forumPorsche 911 GT3 R na forumOreca 07 na forumSubskrybuj kanał RSS aktualnościSkomentuj na forum