Formuła 1 GP Singapuru - Niespokojna noc
Czternasty z 17 wyścigów Formuły 1 w tym roku, nocne Grand Prix Singapuru, już za nami. Rok temu w kontrowersyjnych okolicznościach zwyciężył tu Fernando Alonso, w tym roku Hiszpan zaczynał z 5 pola startowego. Pole position wywalczył aktualny mistrz świata, Lewis Hamilton.
Za Brytyjczykiem na starcie stanęli: Vettel (Red Bull), Rosberg (Willams), Webber (Red Bull), Alonso (Renault), Glock (Toyota) oraz Rober Kubica z BMW. Jego partner z zespołu, Heidfeld, zakwalifikował się jako 7, ale z powodu zbyt małej masy bolidu musiał startować z pit stopów. Liderzy klasyfikacji kierowców i konstruktorów, Brawn GP, wylądowali w kwalifikacjach poza czołówką: Button startował z 10 miejsca, a Barichello po karze za wymianie skrzyni biegów został zepchnięty z 5 pola startowego na 9.
Start przebiegł idealnie dla korzystającego z systemu KERS kierowcy McLarena - Hamilton utrzymał prowadzenie, uciekając od razu znacząco reszcie stawki. Już na trzecim okrążeniu z wyścigu wycofał się kierowca Renaulta, Romain Grosjean. Dwa okrążenia później współpracy odmówił KERS w bolidzie Hamiltona i musiał zostać dezaktywowany (a przynajmniej włączony w inny tryb pracy). Za Brytyjczykiem jechali kolejno Rosberg, Vettel i Webber. Polak 8, przed nim Barichello, za nim Kovalainen.
Na 10 okrążeniu przewaga Hamiltona nad Rosbergiem sięgała już przeszło 2 sekund, a parę kółek wcześniej podczas nieudanej próby wyprzedzania Webber spadł z 4 na 6 miejsce, dając miejsce Glockowi i Alonso. Daleko poza pierwszą 10 znajdowały się oba bolidy Ferrari (na 16 w stawce pojazd Fisichelli ostro naciskał Liuzzi z Force India). Na 14 kółku na torze pojawiły się odłamki z bolidu Glocka, co zaowocowało żółtą flagą. Odłamki i flaga zniknęły dopiero na 18 okrążeniu, kiedy to w boxach pojawiły się pierwsze bolidy.
Pierwsze okrążenia po wizytach u mechaników przyniosły spore zmiany: za przekroczenie linii przy wyjeździe z boxów Rosberg został ukarany ponownym przejazdem przez aleję serwisową, chwilę później w poślizg wpadł Sutil, którego bolid zahaczył o Heidfelda, którego rozbite BMW sprowadziło na tor samochód bezpieczeństwa. Niedługo później uwagę odciągnęła z toru sytuacja w boxach: bolid Toro Rosso Algursuariego wystartował z podpiętym wężem z paliwem, ale na szczęście został zatrzymany w ułamku sekundy, zanim zdążył wyrządzić jakiekolwiek szkody. Na 25 okrążeniu z wyścigu wycofał się Sutil (safety car wciąż na torze).
Na 27 okrążeniu na kartę przejazdu przez boxy stawił się Rosberg, spadając z czołówki aż na 14 miejsce. Na prowadzeniu Hamiltot, za nim w odległości niespełna sekundy Vettel, trzeci Glock (prawie 5 sekund straty do lidera). Polak dziewiąty. Oba Ferrari poza pierwszą dziesiątką. Połowę dystansu, 32 z 61 okrążeń, rozpoczęto w 63 minucie trwania wyścigu, bo mogło oznaczać, iż impreza nie zmieści się w regulaminowych 2 godzinach.
Już na 27 okrążeniach przed końcem u mechaników pojawił się jadący w końcówce Rosberg. Jego bolid zatankowano prawie do pełna i założono miękkie opony, co powinno pozwolić mu na dojechanie do mety bez kolejnego postoju i ewentualne zdobycie kilku pozycji. Dziesięć okrążeń później Vettel tracił do Hamiltona zaledwie około pół sekundy, ale nie miał możliwości przeprowadzenia ataku. Wktórce bolid Niemca stracił prawe lusterko, ale nie wywieszono na żadnym sektorze żółtej flagi. Na 39 okrążeniu Vettel pojawił się na swoim ostatnim postoju, wyjechał na tor jako 7 przed Webberem i za Buttonem. Niestety w alei serwisowej Niemiec z bliżej nieokreślonych powodów przekroczył dozwoloną prędkość - sędziowie ukarali go ponownym przejazdem przez boxy, pozbawiając jakichkolwiek szans na zwycięstwo, a w dłuższej perspektywie być może i zdobycie tytułu mistrza świata. Hamilton 10 sekund przed Glockiem jechał po pewną wygraną.
Na 15 kółek przed końcem na ścianie poza jednym z zakrętów tyłem bolidu mającego problemy z hamulcami wylądował Webber. Kierowca Red Bulla odpadł z wyścigu, pojawiła się żółta flaga. Na 13 okrążeniu z wyścigu niespodziewanie wycofały się oba samochody Toro Rosso, które zajmowały dotychczas ostatnie pozycje. W tym czasie swój drugi i ostatni postój zaliczył Hamilton, który po postoju Alonso odzyskał prowadzenie. Polak dopiero 10. Button, przed swoim ostatnim postrojem, aż trzeci. Barichello 7.
W boxach, na 10 okrążeń przed końcem, pierwszy pojawił się Button. Po zaledwie 6,4-sekundach ruszył od mechaników i wrócił na tor przed Raikkonenem i Barichello. Grugi Glock, trzeci Alonso (na 53 okrążeniu ustanowił najlepszy czas okrążenia w wyścigu), czwarty Vettel, piąty Button. Kubica 8 z szansą na jeden punkt, tuż za nim Nakajima. Do końca już tylko 8 okrążeń, czyli około 14-15 minut, ale i mniej więcej tyle samo regulaminowego czasu.
W ostatnich okrążeniach Button z powodu przegrzewających się hamulców musiał odpuścić pościg za Vettelem i zadbać o dojechanie do mety na aktualnej pozycji. Z tyłu natomiast Raikkonen naciskał na Nakajimę, który z kolei ani na chwilę nie tracił z oczu bolidu Kubicy. Hamilton z przewagą przeszło 8 sekund nie musiał się właściwie o nim martwić.
Wyścig zakończono kilka minut po 22 (15 czasu polskiego). Zwyciężył Lewis Hamilton na McLarenie, za nim Timo Glock w Toyocie, trzeci Fernando Alonso z Renault. Punktowana pierwsza ósemka na mecie drugiego w historii GP Singapuru prezentuje się następująco:
1. Lewis Hamilton / McLaren-Mercedes2. Timo Glock / Toyota +9,6 s
3. Fernando Alonso / Renault +16,6 s
4. Sebastian Vettel / RBR-Renault +20,2 s
5. Jenson Button / Brawn-Mercedes +30,0 s
6. Rubens Barrichello / Brawn-Mercedes +31,8 s
7. Heikki Kovalainen / McLaren-Mercedes +36,1 s
8. Robert Kubica / BMW Sauber +55,0 s
W tabeli kierowców Button uciekł o jeden punkt dalej od Barichello, ale jeden punkt do Buttona odrobił Vettel (gdyby do mety dojechał jako drugi byłyby to 4 punkty, zbliżające go również blisko Barichello). Z walki o tytuł mistrza świata odpadł już Webber. Button, aby cieszyć się już tytułem mistrza świata, musiałby zdobyć w kolejnym wyścigu co najmniej 5 punktów więcej, niż Vettel i co najmniej 5 punktów więcej, niż Barichello. Tabela wszystkich kierowców, którzy zdobyli w tym sezonie punty prezentuje się następująco:
1. Jenson Button / Brawn-Mercedes - 84 pkt.2. Rubens Barrichello / Brawn-Mercedes - 69 pkt.
3. Sebastian Vettel / RBR-Renault - 59 pkt.
4. Mark Webber / RBR-Renault - 51,5 pkt.
5. Kimi Raikkonen / Ferrari - 40 pkt.
6. Lewis Hamilton / McLaren-Mercedes - 37 pkt.
7. Nico Rosberg / Williams-Toyota - 30,5 pkt.
8. Fernando Alonso / Renault - 26 pkt.
9. Timo Glock / Toyota - 24 pkt.
10. Jarno Trulli / Toyota - 22,5 pkt.
11. Felipe Massa / Ferrari - 22 pkt.
12. Heikki Kovalainen / McLaren-Mercedes - 22 pkt.
13. Nick Heidfeld / BMW Sauber - 12 pkt.
14. Robert Kubica / BMW Sauber - 9 pkt.
15. Giancarlo Fisichella / Ferrari - 8 pkt.
16. Adrian Sutil / Force India-Mercedes - 5 pkt.
17. Sebastien Buemi / STR-Ferrari - 3 pkt.
18. Sebastien Bourdais / STR-Ferrari - 2 pkt.
Wśród konstruktorów niezmienne pewnie prowadzi Brawn GP. Wystarczy, aby w kolejnym wyścigu ekipa zapewniła sobie 12 punktów, a będzie mogła już świętować tytuł zespołowego mistrza świata, co nie jest jednak takie oczywiste (w ostatnich pięciu wyścigach licząc od dzisiejszego GP bolidy Brawna zdobywały odpowiednio 7, 18, 2, 12 i 2 punkty).
1. Brawn-Mercedes - 153 pkt.2. RBR-Renault - 110,5 pkt.
3. Ferrari - 62 pkt.
4. McLaren-Mercedes - 59 pkt.
5. Toyota - 46,5 pkt.
6. Williams-Toyota - 30,5 pkt.
7. Renault - 26 pkt.
8. BMW Sauber - 21 pkt.
9. Force India-Mercedes - 13 pkt.
10. STR-Ferrari - 5 pkt.
Do końca sezonu zostały już tylko trzy wyścigi: 30 punktów do zdobycia przez jednego kierowcę i 54 punkty do zdobycia przez jeden zespół. Najbliższym będzie Grand Prix Japonii na torze Suzuka już za tydzień, 4 października.
Źródło/zdjęcia: formula1.com, Mercedes-Benz Sezon 2009 Formuły 1 na forumSubskrybuj kanał RSS aktualnościSkomentuj na forum