Formuła 1 Grand Prix Węgier - Cyrkowe akrobacje
Dwunasty z 19 tegorocznych wyścigów Formuły 1 już za nami. Było nim Eni Magyar Nagydij na torze Hungaroring w okolicach Budapesztu. Dokładnie siedemdziesiąt okrążeń, czternaście zakrętów, nieco ponad trzysta sześć kilometrów.
Wyniki sobotnich klasyfikacji, przynajmniej w czołówce, nie zaskoczyły: pole position po raz kolejny dla Vettela (już 7 raz w tym roku), potem Webber, Alonso i Massa. Czwarty Hamilton, za nim Rosberg. Potem niespodziewanie Petrov, o którego niepewnej pozycji w F1 jeszcze parę dni temu było dość głośno, a za nim Kubica. Dopiero 11 miejsce niespodziewanie zajął Button, aktualny mistrz świata, a Schumacher uplasował się dopiero 14.
Wyścig w początkowej fazie, czyli do 17 okrążenia, na którym pojawił się samochód bezpieczeństwa, szedł zgodnie z planem. Na starcie Alonso wskoczył na drugie miejsce i utrzymywał je bez problemu, a prowadzący Vettel z każdym okrążeniem powiększał swoją przewagę aż o sekundę. Cyrk zaczął się w momencie wjazdu na tor SC i zjazdu bo boksów pierwszych bolidów.
W samochodzie Rosberga tuż po ruszeniu z wymiany ogumienia odpadło tylne koło. Niemal w tym samym momencie doszło do zderzenia wyjeżdżającego od swoich mechaników Kubicy z bolidem Sutila, który właśnie skręcał do swojego stanowiska. Polak za ten manewr otrzymał wkrótce karę, a zespół po kilku okrążeniach zdecydował się o wycofaniu auta z wyścigu, w którym możliwe było już tylko zajęcie ostatniego miejsca.
Niedługo później współpracy odmówił bolid Hamiltona, a odpadający kierowcy pozwolili Buttonowi na wdarcie się do pierwszej dziesiątki, do której dotarcia miał wielkie problemy. Schumacher do strefy punktowej nie przebił się w ogóle. Szczęście opuściło również Vettela - ku swojemu zaskoczeniu sędziowie potraktowali go karą przejazdu przez aleję serwisową. Powód? Nieprzepisowa jazda za samochodem bezpieczeństwa. Niemiec tym samym po raz kolejny stracił szanse na wygraną, a na mecie był "dopiero" trzeci.
Grand Prix Węgier zakończyło się czwartym już w tym roku zwycięstwem Marka Webbera, który objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej kierowców. Drugi na mecie był Alonso, czwarty Massa. Najlepszy występ w swojej karierze zaliczył Petrov - Rosjanin uplasował się na miejscu 5. Swoje pierwsze punkty w tym roku na Węgrzech zdobył Pedro de la Rosa. Tym samym bez żadnych punktów pozostali już tylko kierowcy jeżdżący w debiutujących zespołach.
Grand Prix Węgier 2010 - wynikiF1 2010 - klasyfikacja generalna
Po dzisiejszym wyścigu na szczyt tabeli konstruktorów powrócił Red Bull, który wyprzedził McLarena. Kolejny wyścig dopiero 29 sierpnia. Będzie nim Grand Prix Belgii na torze Spa-Francorchamps.
Źródło/zdjęcia: formula1.com Formula 1 na forumSubskrybuj kanał RSS aktualnościSkomentuj na forum