Aktualności
06.02.2017

HSV GTSR W1 Australijskie mocarstwo

Holden Special Vehicles przygotowało kolejną maszynę, której sens istnienia może być kwestionowany przez przeciętnych użytkowników dróg publicznych. Australijczycy na pytania o powody budowy jeszcze jednej maszyny o osiągach porównywalnych z niektórymi samochodami wyścigowymi odpowiadają jak zwykle bardzo krótko: "Ponieważ możemy!".

Najnowsza propozycja HSV to model GTSR W1, bazujący na Holdenie Commodore, który ma swojego bliźniaka na rynku USA w postaci Chevroleta SS, a w Wielkiej Brytanii w postaci Vauxhalla VXR8. Z zewnątrz rozpoznamy go przede wszystkich po nowych elementach karoserii z włókien węglowych, wspomagających chłodzenie i aerodynamikę, 20-calowych felgach z wyczynowym ogumieniem Pirelli P Zero Trofeo R oraz logotypach W1. Za obręczami z przodu kryją się tarcza hamulcowe o średnicy aż 410 milimetrów, nad którymi pracują zaciski AP Racing.

HSV GTSR W1

Sercem W1 jest produkowana ręcznie, widlasta ósemka czwartej generacji serii LS9 z aluminiowej blokiem i cylindrami o łącznej pojemności 6,2 litrów. Silnik poganiany jest do pracy przez sprężarkę, która wyciska z niego aż 645 koni mechanicznych (54 koni więcej, niż w zwykłym GTSR) i 815 niutonometrów (75 Nm więcej). Napęd na tylną oś z mechanizmem różnicowym o ograniczonym poślizgu przenosi ręczna skrzynia o sześciu biegach od amerykańskiego Tremec, która w podobnej wersji wykorzystywana jest również w najmocniejszych odmianach Chevroleta Camaro i w Cadillacu ATS-V.

HSV GTSR W1

Mierząca ponad pięć metrów długości maszyna korzysta z zawieszenia od australijskiego SupaShock w miejscu układu Magnetic Ride Control, systemu ESC z trybem pracy Competition Mode, kontroli szybkiego startu (Launch Control), systemu wektorowania momentu obrotowego (Torque Vectoring), nowego układu wydechowego oraz nagłośnienia firmy Bose, na które składa się dziewięć głośników. Model z kierownicą po prawej stronie dostępny będzie tylko na drugim krańcu kuli ziemskiej w liczbie ograniczonej do 300 sztuk. Cena: 170 tysięcy dolarów australijskich, co najmniej 520 tysięcy złotych.

Skomentuj na forumUdostępnij