Aktualności
10.05.2017

Toyota Land Speed Cruiser Za krótka prosta

SUVy z reguły nie należą do demonów prędkości, ale w ciągu kilkunastu ostatnich lat wiele się pod tym względem zmieniło, wliczając maszyny Porsche w wersjach Turbo, BMW sponsorowane przez literę M czy Mercedesy w wydaniu AMG. Zupełnie inne, ekstremalne poglądy na moc i prędkość prezentuje Toyota Land Cruiser, Land Speed Cruiser.

Nietypowa przeróbka Land Cruisera miała swoją premierę w ubiegłym roku na targach Specialty Equipment Market Association w Los Angeles, a za jej przygotowanie odpowiedzialna była placówka Toyota Motorsports Technical Center. Samochód, który ma niewiele wspólnego z modelem produkowanym seryjnie, zasilany jest bazującym na seryjnej jednostce Toyoty silnikiem w układzie V8 o pojemności 5,7 litrów, z którego ostatnie poty wyciskają dwie turbosprężarki Garretta (ciśnienie doładowania sięga 3,8 barów!). Moc motoru przekracza dwa tysiące koni mechanicznych!

Toyota Land Speed Cruiser

Na potrzeby Land Speed Cruiser zaprojektowano specjalnie wzmocnioną skrzynię biegów, utwardzone i obniżone zawieszenie, dodano kilka elementów poprawiających aerodynamikę, a wypatroszoną kabinę wzmocniono pełnowymiarową klatką bezpieczeństwa. W każdym rogu auta znalazły się koła z oponami Michelin Pilot Super Sport. Twórcy pojazdu od samego początku mówili o nim w kategoriach najszybszego SUVa na świecie. Ale nie mieli na to niezbitych dowodów. Teraz mogą już nazywać tak Land Speed Cruisera oficjalnie - maszyna pobiła w tym miesiącu rekord prędkości maksymalnej w swojej klasie wagowej.

Toyota Land Speed Cruiser

Land Speed Cruiser w ramach próby ustanowienia nowego rekordu - poprzedni to prawie 340 km/h w Mercedes-Benzie GLK po tuningu u Brabusa - został zabrany na tor testowy Toyota Arizona Proving Ground. Za jego kierownicą zasiadł Carl Edwards, były kierowca Toyoty w serii NASCAR, a za wcześniejsze przygotowanie i rozgrzanie auta odpowiadał Craig Stanton, inny mistrz kierownicy z USA. Stanton rozpędził maszynę do 319 km/h, Edwards osiągnął niedługo później 340 km/h i... zabrakło mu drogi. Nowy rekord padł w kolejnej próbie, w której znowu zabrakło drogi. Poprzeczka została podniesiona do 370,2 kilometrów na godzinę.

Skomentuj na forumUdostępnij