Grand Prix Hiszpanii - Dwóch i cała reszta
Formuła 1 na piątą z dwudziestu tegorocznych rund zawitała w minionym tygodniu w Hiszpanii. Pętla Circuit de Barcelona-Catalunya gości tu mistrzostwa świata nieprzerwanie od 1991 roku (wcześniej wykorzystywano pętle Jerez oraz Montjuic). W ostatnich dziesięciu wyścigach wygrywał tu... inny kierowca za każdym razem! Czy w tym roku Barcelona również zaskoczyła?
Sesje treningowe przed wyścigiem należały do kierowców Mercedesa oraz Ferrari. Już na pierwszych zakrętach pierwszego okrążenia pierwszej sesji Alonso przed własną publicznością wyleciał z toru w kłębach dymu po kolejnej awarii jednostki napędowej Hondy w jego McLarenie. Hiszpan, który ma za sobą przygotowania do debiutu w serii Indycar w prestiżowym wyścigu Indy 500 (opuści rozgrywany w ten sam weekend wyścig Formuły 1 w Monako), nakręcił trochę kółek dopiero w drugiej sesji treningowej, a w trzeciej znalazł się niespodziewanie na dziesiątym miejscu. Na tym dobre wiadomości dla kibiców podwójnego mistrza świata się nie skończyły.
W sesji kwalifikacyjnej Alonso poszło jeszcze lepiej. Awansował z Q1, awansował z Q2 i w Q3 uzyskał zaskakujący czas, pozwalający na start z siódmego miejsca. To najlepszy wynik w kwalifikacjach Alonso i McLarena od lipca ubiegłego roku i GP Węgier, w którym szyki pomieszała ulewa. Pole position w sobotę wywalczył Hamilton (na pokładzie nowy silnik i szereg udoskonaleń), który był szybszy kolejno od Vettela (w jego Ferrari wymieniono silnik), Bottasa, Raikkonena (strata tylko 0,29 sekundy do pole position), Verstappena i Ricciardo. Ósmy czas w kwalifikacjach uzyskał Perez, za którym wylądowali Massa oraz Ocon. W pierwszej dziesiątce nie zmieścił się żaden z kierowców zespołów Toro Rosso, Renault, Haas oraz Sauber.
W niedzielę przed pierwszym zakrętem na prowadzenie wystrzelił Vettel. W walce o pozycje na pierwszym zakręcie ucierpieli Raikkonen i Verstappen, u których oberwały koła i zawieszenia z przodu. Alonso przeleciał przez trawę i piach, a Massa dorobił się przebitej opony z tyłu. Uszkodzenia u Raikkonena były tak duże, że nie mógł dojechać do garażu Ferrari na naprawy i wycofał się z wyścigu. Verstappen dotarł do swoich mechaników, ale szybko okazało się, że naprawa jego Red Bulla nie wchodzi w grę. Po dziesięciu z 66 okrążeń Vettel prowadził z przewagą prawie 2,5 sekund nad Hamiltonem i niespełna 7,5 sekund nad Bottasem. Czwarte miejsce zajmował Ricciardo.
Poczas okrążenia czternastego rozpoczęła się pierwsza seria pit stopów. Jako jeden z pierwszym ogumienie wymienił Alonso, który wcześniej utknął na miejscu 11 za jednym z Haasów. Już na 15 kółku po wymianę ogumienia zjawił się Vettel. Ferrari Niemca musiało zmagać się z wolniejszymi samochodami, a Hamilton wykręcił jednocześnie najlepsze kółko w dotychczasowym wyścigu. Hamilton zjechał do mechaników dopiero na 22 okrążeniu. Na tor wrócił ze stratą około ośmiu sekund za Vettelem, którego blokować zaczynał Bottas. Przy takim ustawieniu Hamilton odrabia straty z każdym sektorem! Okrążenie 25: Vettel wyprzedza Bottasa i wraca na prowadzenie. Hamilton w tym czasie tracił do Niemca już tylko około 3,5 sekundy. Ale to koniec dobrego: Ferrari znowu ucieka. Mercedes ma nadzieję, że dogonią czerwony bolid w końcówce wyścigu.
Okrążenie 27: pierwsza wymiana opon u Bottasa. Okrążenie 33, połowa dystansu: Vettel prowadzi z coraz większą przewagą, a Hamilton na drugim miejscu nie jest zbytnio zadowolony z opon, które nie pozwalają na skrócenie dystansu... oraz zachowania kierowców, których musi dublować. Okrążenie 34: Massa w Williamsie i Vandoorne w McLarenie ścierają się na pierwszym zakręcie. McLaren z połamanym zawieszeniem kończy wyścig na poboczu, żółte flagi i wirtualny samochód bezpieczeństwa. Okrążenie 37: koniec VSC, pit stop Hamiltona, który wraca na tor ze stratą 24 sekund do Vettela. Zmiana ogumienia w Ferrari następuje okrążenie później. Vettel wraca na tor dosłownie bok w bok do Hamiltona! Po przepychance na pierwszym zakręcie Vettel utrzymuje prowadzenie.
Okrążenie 39: z wyścigu po awarii silnika odpada Bottas w dymiącym Mercedesie, żółte flagi w sektorze drugim. Hamilton na miękkim ogumieniu ciągle szuka sposobu na wyprzedzenie Vettela na mieszance pośredniej, a przed nimi jedzie cały sznur kierowców do zdublowania (ostatni na... 6 miejscu). Okrążenie 44: na prowadzenie na pierwszym zakręcie po wydłużonej strefie DRS wychodzi bolid numer 44 Mercedesa, za którego kierownicą zasiada Hamilton. Wyprzedzenie Ferrari miało swoją cenę: opony Mercedesa zaczynają się przegrzewać i nie może tak po prostu się oddalić. Dwa bolidy dzieli początkowo maksymalnie półtorej sekundy. Dziesięć okrążeń do końca: Hamilton jest niecałe 2,5 sekundy przed Vettelem i różnica czasu ciągle rośnie.
Tegoroczne Grand Prix Hiszpanii zakończyło się wygraną Lewisa Hamiltona w Mercedesie (55 wygrana w karierze kierowcy). Drugie miejsce ze stratą tylko 3,5 sekund zajął Sebastian Vettel w Ferrari, a podium zamknął ze stratą prawie 76 sekund Daniel Ricciardo w Red Bullu. Już czwarty kierowca na mecie miał jedno okrążenie straty do zwycięzcy! Za Ricciardo kolejno uplasowali się: Perez i Ocon w Force India, Hulkenberg w Renault, Sainz w Toro Rosso, Wehrlein w Sauberze, Kvyat w Toro Rosso oraz Grosjean w Haasie. W tabeli kierowców przewaga Vettela zmniejszyła się do sześciu punktów, a w tabeli konstruktorów Mercedes ucieka Ferrari na osiem punktów. Kolejny wyścig, Grand Prix Monako, będzie miał miejsce 28 maja.
Źródło/zdjęcia: formula1.com Grand Prix Hiszpanii na forumSubskrybuj kanał RSS aktualnościSkomentuj na forum