Grand Prix Meksyku - Siła wypadkowa
Kilka dni temu, na trzy wyścigi przed końcem sezonu, rozstrzygnął się tegoroczny tytuł mistrzów świata Formuły 1 wśród konstruktorów. Jednocześnie mieliśmy szansę na poznanie tegorocznego mistrza świata wśród kierowców, ale do tego nie doszło. Wczoraj prawdopodobieństwo zamknięcia tej kwestii było znacznie, znacznie większe.
W poprzednią niedzielę swój czwarty z rzędu tytuł mistrzów świata wśród konstruktorów zdobył Mercedes, dla którego w tym roku jeżdżą Bottas i Hamilton. Przy określonym wyniku tytuł mistrza świata mógł wpaść jednocześnie w ręce Hamiltona, ale takiego wyniku nie było. Brytyjczyk zdołał za to jeszcze bardziej powiększyć przewagę nad drugim w tabeli Vettelem, aż do 66 punktów. Oznaczało to, że we wczorajszym Grand Prix Meksyku do zdobycia tytułu mistrza świata wystarczało mu piąte miejsce bez względu jaką pozycję zająłby rywal w Ferrari. Szanse Vettela na mistrza świata pozostawały czysto matematyczne: musiałby co najmniej wygrać dwa z trzech ostatnich wyścigów, a w jednym być drugi przy występach Hamiltona, które dałyby mu tylko 1 punkt. Impossibru.
Grand Prix Meksyku to najbardziej nietypowy wyścig w sezonie jeśli chodzi o okoliczności przyrody: 4,3-kilometrowy tor Autodromo Hermanos Rodriguez położony jest na wysokości aż 2229 metrów nad poziomem morza (drugie "najwyższe" grand prix to wyścig w Austrii: 785 metrów), co oznacza zupełnie inne podejście do aerodynamiki, chłodzenia i doprowadzania tlenu do silników, a także możliwe duże wahania temperatury. Pętla dodatkowo przebiega przez nietypowy stadion Foro Sol, który powstał w 1993 roku i został przebudowany prawie trzy lata temu i na którym występowali m.in. Madonna, Pink Floyd, Rolling Stones, Depeche Mode, Lady Gaga, Coldplay i Metallica. W takim wydaniu współczesne GP Meksyku organizowane jest dopiero od 2015 roku.
W treningach przed tegorocznym wyścigiem najlepsze czasy uzyskali Bottas, Ricciardo i Verstappen, a Hamnilton w każdej z trzech sesji był drugi. FP1 przerwał Alfonso Celis, który uszkodził na barierkach samochód Force India, którym startuje Ocon, problemy z silnikiem miał McLaren prowadzony przez Vandoorne'a, a chwilowe problemy techniczne ze swoim bolidem Toro Rosso w drugim starcie w Formule 1 miał Hartley. FP2 przerwał Grosjean, po którego Haasie, w którym rozpadła się opona trzeba było posprzątać tor, a problemy z układem napędowym miał Verstappen w Toro Rosso. Podczas FP3 zawiodło serce bolidu Toro Rosso, który prowadził Gasly. Uszkodzenia okazały się tak duże, że kierowca nie wziął udziału w sobotnich kwalifikacjach, po których i tak czekałaby na niego potężna kara cofnięcia na starcie.
W sobotnich kwalifikacjach o pole position walczyli kierowcy Red Bulla, Ferrari i Mercedesa, bijący jeden rekord okrążenia za drugim. Pole position na swoim ostatnim okrążeniu wywalczył Vettel, dla którego było to już pięćdziesiąte pole position w karierze. Z wynikiem 1:16,488 Niemiec pobił aż od 2,216 sekundy rekord zeszłorocznych kwalifikacji. Kolejne czasy wykręcili: Verstappen, Hamilton, Bottas, Raikkonen, Ocon, Ricciardo, Hulkenberg, Sainz i Perez. Trzynaste miejsce zdobył Hatley, który był o krok od pierwszej dziesiątki... gdyby w jego Toro Rosso nie zawiódł układ napędowy. Kary na starcie: cofnięcie o 20 miejsc Ricciardo, Hartley o 20 miejsc, Gasly o 20 miejsc, Alonso o 20 miejsc i Vandoorne o 35 miejsc.
Już na starcie się zakotłowało. Na pierwszym zakręcie Vettel starł się z Verstappenem. Ferrari straciło elementy przedniego skrzydła i spadło na drugie miejsce, a wkrótce potem na trzecie. Drugi był Hamilton. Chwilę później Vettel otarł się o Hamiltona. Dla Mercedesa zakończyło się to przebitą tylną oponą i natychmiastową wizytą u mechaników. Na wymianę uszkodzonego przodu zjechał od razu również Vettel. Po wykruszeniu się dwóch samochodów z czołówki na drugie miejsce wskoczył Bottas, a na trzecie Ocon. Już na trzecim z siedemdziesięciu jeden okrążeń do mechaników Renaulta niespodziewanie zjechał Sainz, prawdopodobnie w wyniku problemów z oponami. Okrążenie 6: u mechaników Red Bulla przedwcześnie zjawia się Ricciardo. To koniec wyścigu dla Australijczyka. Zawiodła turbosprężarka i/lub system odzyskiwania energii cieplnej.
Okrążenie 10: Vettel jest szesnasty (aby walczyć jeszcze o tytuł mistrza świata musi być co najmniej drugi), Hamilton dziewiętnasty. Verstappen ma prawie 4,5 sekundy przewagi nad Bottasem. Okrążenie 15: kara 5 sekund dla Grosjeana na miejscu trzynastym za uzyskanie przewagi poza granicami toru. Okrążenie 20: Vettel jest trzynasty, Hamilton dziewiętnasty. Okrążenie 22: Hamilton znajduje się w jeszcze bardziej obcej dla siebie pozycji... dubluje go Verstappen. Czyżby samochód Brytyjczyka na samym początku stracił nie tylko oponę? Okrążenie 26: z wyścigu wycofuje się Hulkenberg, którego Renault zatrzymuje się na poboczu. Samochód nie jest bezpieczny i kierowca musi jak najszybciej z niego wyskoczyć tak, aby uniknąć porażenia prądem.
Okrążenie 30: Vettel jest dziewiąty, Hamilton siedemnasty. Prowadzi Verstappen przed Bottasem i Raikkonenem. Okrążenie 32: z wyścigu odpada się Hartley, którego Toro Rosso zatrzymuje się w płomieniach. Pogrom samochodów wykorzystujących układy napędowe Renaulta trwa. Na torze pojawia się wirtualny samochód bezpieczeństwa, podczas którego wielu kierowców zjeżdża na wymianę opon. Okrążenie 40: Vettel jest siódmy, Hamilton czternasty. Pierwsza trójka bez zmian. Okrążenie 50: Vettel jest ciągle siódmy i z prędkością przekraczającą na najdłuższej prostej 362 km/h zbliża się do rywala przed sobą, Hamilton jest dwunasty, ciągle poza punktowaną strefą.
Okrążenie 58: do alei serwisowej zjeżdża Ericsson, którego dymiący Sauber z silnikiem Ferrari wymaga natychmiastowego spotkania z gaśnicami. Vettel w tym czasie po raz kolejny bije rekord okrążenia. Kółko 60: Vettel jest czwarty, Hamilton jest dziesiąty. Verstappen, który ma prawie 18 sekund przewagi nad Bottasem, zaczyna przymierzać się do dublowania zawodnika na miejscu... szóstym. Okrążenie 62: z wyścigu wycofuje się Sainz w samochodzie Renaulta, który zaczęło ściągać w jedną stronę. W zasięgu Hamiltona jest awans o jeszcze dwa miejsca. Vettel może liczyć właściwie tylko na wymianę miejsc z Raikkonenem, a to za mało.
Tegoroczne Grand Prix Meksyku zakończyło się wygraną Maxa Verstappena w Red Bullu. Była to trzecia wygrana w karierze Belgijskiego kierowcy, który w Formule 1 zadebiutował w 2015 roku w wieku zaledwie 17 lat i niespełna sześciu miesięcy. Drugie miejsce ze stratą prawie 19,7 sekund zajął Bottas w Mercedesie, a trzecie Raikkonen w Ferrari ze stratą 54 sekund. Na kolejne pozycje z punktami zapracowali: Vettel w Ferrari (ostatni z kierowców, którzy nie zostali zdublowani), Ocon w Force India, Stroll w Williamsie, Perez w Force India, Magnussen w Haasie, Hamilton w Mercedesie oraz Alonso w McLarenie, na którego już w styczniu przyszłego roku czeka start w 24-godzinnym wyścigu Daytona w prototypie klasy LMP2 zespołu United Autosports.
Takie zakończenie wyścigu w Mexico City oznaczało, że 32-letni Lewis Hamilton na dwie rundy przed końcem sezonu - na 12 listopada została Brazylia, na 26 listopada Abu Dhabi - sięgnął po czwarty w swojej karierze tytuł mistrza świata Formuły 1. Poprzednie trzy zdobył z McLarenem (sezon 2008) i Mercedesem (2014 i 2015). Tym samym zrównał się z Vettelem i Prostem, a przed sobą ma tylko Fangio (5 tytułów) i Schumachera (7 tytułów). Brytyjczyk zaczynał swoją karierę w sezonie 2007 z McLarenem, dla którego jeździł do sezonu 2012 włącznie. Od tamtego czasu jeździ w Mercedesie. W 206 startach zdobył 72 pole position (rekord świata), 116 razy stawał na podium (drugi wynik w historii) i wygrał 62 wyścigi (drugi wynik w historii).
Źródło/zdjęcia: formula1.com Grand Prix Meksyku na forumSubskrybuj kanał RSS aktualnościSkomentuj na forum