Mercedes-Benz G-Class - Odkryty na nowo
Mercedes-Benz klasy G, nieśmiertelna terenówka, która od dłuższego czasu bryluje również wśród luksusowych SUV'ów, doczekał się po prawie trzech dekadach zupełnie nowej, trzeciej generacji. Z zewnątrz prawie wszystko wygląda po staremu, ale w środku i pod spodem dobitnie widać, że maszyna wkroczyła dumnie w dwudziesty pierwszy wiek.
Klasa G to najdłużej produkowany osobowy samochód w historii Mercedes-Benza. Jego historia zaczęła się w 1972 roku od nawiązania współpracy koncernu Daimler-Benz z austriackim Steyr-Daimler-Puch. Siedem lat później zadebiutowała gotowa maszyna, terenówka z wyborem silników o mocy od 72 do 156 KM, otwartym lub zamkniętym nadwoziem i długim lub krótkim rozstawem osi (typy 460 oraz 461). W roku 1989 pojazd przeszedł gruntowne modernizacje i nastała era drugiej generacji o wewnętrznym oznaczeniu 483, której kariera dobiegła właśnie końca. W tym tygodniu na salonie samochodowym North American International Auto Show w Detorit zadebiutowała trzecia generacja "Gelendy", figurująca w fabrycznej dokumentacji pod oznaczeniem W464.
Klasa G w wydaniu W464 jest zupełnie nowa, ale nadal jednoznacznie rozpoznawalna i kwadratowa. Największą, widoczną na zewnątrz nowością są reflektory w technologii LED. Pojazd jest o 53 milimetry dłuższy i o 121 milimetrów szerszy od swojego poprzednika, a w środku zwiększyła się przestrzeń na nogi, łokcie czy ramiona. Kompletnie przeprojektowaną kabinę definiują wysokiej jakości materiały oraz nowa deska rozdzielcza z okrągłymi, analogowymi zegarami. Za odpowiednią dopłatą może zastąpić ją panoramiczny, cyfrowy kokpit, złożony z dwóch ekranów o przekątnej 12,3 cali każdy, który znamy już z modeli klasy E oraz S. Samochód zbudowano na drabinowej ramie z nadwoziem wykonanym z gatunków stali oraz błotnikami, pokrywaą silnika i drzwiami wykonanymi z aluminium. Sztywność skrętna całej konstrukcji została podniesiona o ponad 50%, a cały samochód schudł o około 170 kilogramów w porównaniu do poprzednika.
Nowa terenówka otrzymała podwozie z całkowicie przeprojektowanym zawieszeniem, nad którym pracował oddział AMG (z przodu niezależne, z tyłu oś sztywna) oraz układem przeniesienia napędu na wszystkie cztery koła za pośrednictwem m.in. trzech mechanizmów różnicowych z możliwością 100-procentowej blokady każdego. Poprawie uległy wszystkie parametry, które liczą się w terenie: prześwit 270 milimetrów, maksymalna głębokość brodzenia 70 milimetrów czy kąty zjazdu i natarcia powyżej 30 stopni. Do wyboru będzie do pięciu trybów jazdy, jak Comfort, Eco, Sport oraz nowy tryb G-Mode do jazdy terenowej, który załącza się niezależnie od pozostałych po aktywacji jednej z blokad dyferencjałów lub uruchomieniu przekładni redukcyjnej.
Mercedes-Benz przedstawił klasę G od razu w najmocniejszym wariancie silnikowym, pomijając przyszłe wersje pod marką Mercedes-AMG: G 500. Do napędu modelu służy podwójnie turbodoładowana jednostka V8 o pojemności czterech litrów, z której wyduszono 422 konie mechaniczne i 610 niutonometrów (tyle samo, co w G 500 poprzedniej generacji, oferowanym od dwóch lat). Silnik będzie współpracował z automatem 9G-Tronic. Model ten wejdzie do sprzedaży w czerwcu w cenie 439,4 tysięcy złotych. Klasa G jak zwykle będzie produkowana w fabryce Graz w Austrii. Latem ubiegłego roku opuścił ją egzemplarz numer 300000.
Źródło/zdjęcia: Mercedes-Benz Mercedes-Benz G-Class na forumSubskrybuj kanał RSS aktualnościSkomentuj na forum