Icona Nucleus - Jeżdżący pokój

Studio stylistyczne Icona, które do tej pory dało poznać się głównie jako producent egzotyków o ponadprzeciętnej mocy, zagłębia się tym razem w samochody autonomiczne. Bez półśrodków: najnowszy koncept studia, wielka maszyna o nazwie Nucleus, to wizja kapsuły przyszłości, którą można śmiało nazywać ruchomym pokojem na kołach.

Icona działa dopiero od kilku lat, a jej korzenie sięgają Turynu, w której została powołana do życia w 2010 roku. Od tamtej pory studio rozrosło się o placówki w Los Angeles oraz Szanghaju, a w ubiegłym miesiącu o kolejne miejscówki w Turynie. Firmę tworzy dziś ponad setka osób z 21 krajów całego świata, która pracuje nad przeszło dwudziestoma projektami, nie tylko w przemyśle samochodowym. Koncept Nucleus to najnowsze i największe dzieło studia, w którym nie znajdziemy ani kierownicy ani silnika spalinowego. Projekt zadebiutował na osiemdziesiątym ósmym salonie samochodowym w Genewie.

Nucleus to wizja autonomicznego pojazdu przyszłości, który pozwoliłby na odcięcie się od świata zewnętrznego i skupieniu na tym, co mamy do zrobienia w przestronnej i luksusowej kabinie podczas gdy będziemy wiezieni bezszelestnie do celu. Lub wykorzystaniu czasu na rozrywkę: na pokładzie mamy kilka ekranów oraz minibarek. Można też pójść spać. Maszyna, której zbudowanie powierzono zakładom Cecomp, mierzy 526 centymetrów długości, prawie 212 centymetrów szerokości i porusza się na kołach z felgami o średnicy 27 cali. Waży ponad dwie tony. Tylko z jednego boku odsuwają się szerokie drzwi, a na górze otwiera się dach - wsiadamy i wysiadamy w pozycji stojącej. W zależności od konfiguracji do środka mieści się od trzech do sześciu osób.

Jeżdżący pokój miałby być wyposażony w elektryczny układ napędowy ze 110-kilowatowym silnikiem w każdym z kół. Moc całego układu miałaby przekraczać 600 koni mechanicznych, które posilałyby się z ważących 300 kilogramów baterii od Blue Solutions oraz wodorowego systemu przedłużającego ich życie. Twórcy Nucleusa nie oszczędzają mu możliwości. Pojazd miałby rozpędzać się do setki w jedynie 3,5 sekundy i wyróżniać się zasięgiem aż 1200 kilometrów. Kiedy tego typu pojazdy uzyskają zdolność i prawo do poruszania się w zwykłym ruchu publicznym? Najbardziej optymistyczne prognozy mówią o okienku przypadającym już na lata 2025-2030.