4 Hours of Shanghai - Cena sukcesu
Długodystansowe, wyścigowe mistrzostwa świata odwiedziły w minionym tygodniu Szanghaj, 24-milionową metropolię w Chinach, leżącą przy ujściu rzeki Jangcy. Organizowany od 2012 roku wyścig znany był do tej pory wyłącznie w 6-godzinnym formacie, ale w aktualnym sezonie skurczył się do czterech godzin. Nowy format przyniósł zaskakujące wyniki.
Do niedzielnego wyścigu, trzeciej rundy ósmego sezonu World Endurance Championship, zgłosiło się łącznie 31 załóg: pięć w grupie prototypów LMP1, osiem w grupie prototypów LMP2, sześć samochodów w grupie LMGTE Pro oraz dwanaście samochodów w grupie LMGTE Am. W poprzednich dwóch wyścigach triumfowały hybrydowe Toyoty, które w Szanghaju zostały obłożone nowymi przepisami, redukującymi ich osiągi w odniesieniu do pojedynczego okrążenia (Success Handicap: rosnące ograniczenie mocy układu hybrydowego, energetycznego zużycia paliwa oraz balast). Efekt było widać już w treningach: ostatnia ewolucja TS050 Hybrid była aż o trzy sekundy wolniejsza od zeszłorocznej i o pięć sekund wolniejsza od rekordu okrążenia.
W kwalifikacjach w walce o pole position nie liczyła się ani jedna Toyota i inicjatywę przejęły prywatne zespoły z benzynowymi prototypami LMP1. Po raz pierwszy od nastania ery hybryd trzy pierwsze pozycje startowe wywalczyły samochody, które z układu hybrydowego nie korzystają. Po pole position sięgnął zespół Rebellion Racing w składzie Senna, Menezes i Nato, za którym uplasowały się dwie Ginetty w barwach Team LNT. Toyota była czwarta i piąta. Pole position w grupie LMP2 wywalczyła ekipa Cool Racing przed Jackie Chan DC Racing oraz United Autosports, z pierwszego pola w GTE Pro startowało fabryczne Porsche przed dwoma Aston Martinami, a w grupie GTE Am stawkę otwierało Porsche zespołu Team Project 1.
Dla zdobywców pole position wyścig rozpoczął się problemami z przyczepnością, stratą aż trzech pozycji i natychmiastowym wyprzedzeniem przez dwie Ginetty oraz jedną Toyotę. Zespół Team LNT prowadził przez pierwszą godzinę, ale później spadł na dalsze pozycje w wyniku kary przejazdu przez aleję serwisową za false start. Za to samo przewinienie ukarana została także jedna z załóg Toyoty oraz druga załoga Team LNT. Po pierwszej godzinie wszystkie LMP1 dzieliło zaledwie siedem sekund, a po kilku okrążeniach Toyoty na prowadzeniu na pozycję lidera wróciła załoga Rebellion Racing. Samochód Rebelliona z silnikiem Gibsona z numerem #1 prowadził w sumie przez 81 ze 125 okrążeń. Historyczne zwycięstwo do mety dowiozła załoga w składzie Bruno Senna, Gustavo Menezes i Norman Nato. W całej, ośmioletniej historii WEC była to dopiero czwarta wygrana samochodu, który nie korzysta z hybrydowego układu napędowego.
Drugie i trzecie miejsca zajęły samochody Toyoty: najpierw Buemi, Nakajima i Harley ze stratą ponad minuty (zwycięzcy poprzedniego wyścigu), a za nimi ze stratą jednego okrążenia Conway, Kobayashi oraz Lopez. W grupie LMP2 rywalizację zdominował zespół Jota z prototypem na podwoziu Oreca 07 numer #38, który prowadzili Gonzalez, Da Costa i Davidson. Zwycięzcy pokonali 121 okrążeń, a kilkanaście sekund za nimi uplasował się zespół Jackie Chan DC Racing, do którego kilka sekund stracili kierowcy United Autosports. Wygrana zespołu Jota była pierwszym zwycięstwem na ogumieniu Goodyeara, który dołączył do WEC i grupy LMP2 z początkiem tego sezonu. Do mety w Szanghaju nie dojechał tylko jeden samochód. Była to maszyna LMP2 zespołu Cool Racing, którą po uszkodzeniach dopadły problemy z elektryką.
W grupie GTE Pro o wygraną walczyły przede wszystkim maszyny Aston Martina oraz Porsche, ale linię mety jako pierwsze minęło Ferrari zespołu AF Corse, które prowadziło przez ostatnie 34 ze 115 okrążeń. Po badaniu technicznym okazało się jednak, że Ferrari nie spełnia wymagań odnośnie minimalnego prześwitu, co poskutkowało dyskwalifikacją. Wygraną w grupie przyznano fabrycznemu duetowi Porsche GT Team, który w samochodzie numer #92 tworzą Christensen i Estre. Drugie miejsce zdobył kolejny zespół Porsche GT Team (Bruni i Lietz), a na trzecim wylądowała ekipa Aston Martin Racing (Lynn i Martin). Aston Martin triumfował w grupie GTE Am: zwyciężyli Yoluc, Eastwood i Adam w czerwonej maszynie zespołu TF Sport z numerem #90 przed Team Project 1 w Porsche i drugim Aston Martinem.
Po trzech z ośmiu rund długodystansowych, wyścigowych mistrzostw świata w tabeli klasyfikacji generalnej kierowców LMP prowadzą Buemi, Hartley i Nakajima (grupy LMP1 oraz LMP2 mają wspólną klasyfikację, kierowcy LMP2 mają również osobną tabelę tylko dla siebie). W tabeli zespołów LMP1 pierwsze miejsce okupuje Toyota Gazoo Racing (liczą się tylko najlepsze wyniki jednego zespołu, jeśli dana formacja ma ich kilka). Tabelę kierowców GTE otwierają Christensen i Estre, a drużynówce konstruktorów przewodzi Porsche, które w obecnym sezonie konkuruje jedynie z Aston Martinem i Ferrari (z końcem sezonu 2018/2019 z WEC wycofało się BMW oraz Ford). Czwartą rundą w sezonie 2019/2020 zaplanowano na czternastego grudnia. Będzie nim ośmiogodzinny wyścig w Bahrajnie, który poprzednio gościł WEC w sezonie 2017 w formacie sześciogodzinnym.
Aktualizacja 14.02.2020 / Odwołanie od dyskwalifikacji zespołu AF Corse zostało rozpatrzone na jego korzyść (udowodniono, że nieregulaminowe wymiary samochodu nie były wynikiem jego ustawień, ale efektem uszkodzeń powstałych w czasie wyścigu i zespół nie ponosi winy). Oznacza to, że wygrana w grupie GTE Pro wróciła do rąk duetu Calado i Pier Guidi w Ferrari, który odzyskuje punkty i wraca na miejsce drugie w klasyfikacji generalnej kierowców GT.
Źródło/zdjęcia: fiawec.com 4 Hours of Shanghai na forumRebellion R-13 na forumToyota TS050 Hybrid na forumPorsche 911 RSR na forumAston Martin Vantage GTE na forumSubskrybuj kanał RSS aktualnościSkomentuj na forum