6 Hours of Spa-Francorchamps - Mokre przebudzenie
Po prawie sześciu miesiącach przerwy na tory wyścigowe wróciły prototypy najwyższych klas Le Mans oraz najwyżej pozycjonowane maszyny typu GT: w sobotę na pętli Spa-Francorchamps w Belgii miała miejsce szósta runda długodystansowych, wyścigowych mistrzostw świata. Sześciogodzinny wyścig oryginalnie zaplanowany był na końcówkę kwietnia.
Kalendarz aktualnego sezonu pucharu World Endurance Championship został wywrócony do góry nogami przez pandemię koronawirusa, ale zmiany względem pierwotnych planów zaszły już wcześniej. Na początku roku z powodu braku porozumienia z organizatorem wykreślono wyścig w Sao Paulo, a jego miejsce w lutym zajęła pętla Circuit of the Americas w USA. Na pierwsze dni września zaplanowany był start sezonu 2020/2021 i debiut prototypów zupełnie nowej klasy Le Mans Hypercar, ale do tego również nie dojdzie. Sezon 2019/2020 został przerwany w marcu po pięciu rundach z ośmiu, wykreślono z niego wizytę na Sebring, rundę na Spa-Francorchamps przełożono z kwietnia na sierpień, 24-godzinne Le Mans przełożono z czerwca na połowę września, a na finał sezonu wyznaczono listopadowy wyścig w Bahrajnie. Oznacza to też koniec formatu, w którym każdy sezon miał kończyć się na Le Mans. Wstępne plany na sezon 2021 zakładają skrócenie go ze względu na koszty do sześciu wyścigów.
Do sześciogodzinnego wyścigu na siedmiokilometrowym Spa-Francorchamps w minioną sobotę przystąpiło dwadzieścia dziewięć zespołów. Dziesięć zespołów obsadziło klasę GTE Am, dziewięć znalazło się w grupie LMP2, sześć ekip reprezentowało grupę GTE Pro i tylko cztery tworzyły topową klasę LMP1. Na szczycie znalazły się dwa hybrydowe prototypy fabrycznego zespołu Toyota Gazoo Racing, jeden prototyp zbliżającego się do końca swojej działalności zespołu Rebellion Racing oraz maszyna formacji Bykolles Racing Team, którą ostatni raz widzieliśmy w poprzednim sezonie, w czerwcu 2019 roku w Le Mans. Drugą rundę FIA WEC z rzędu opuścił zespół Team LNT, który korzysta z prototypów LMP1 przygotowanych przez Ginettę (brytyjski zespół ma wrócić w przyszłym miesiącu na 24-godzinne Le Mans).
Ubiegłoroczne, majowe Spa-Francorchamps zaskoczyło wszystkich opadami śniegu, o czym w tym roku nie było mowy: w czasie treningów i kwalifikacji temperatura powietrza przekraczała momentami 30 stopni Celsjusza. Pole position wpadło w ręce zespołu Rebellion Racing, który jako jedyny zszedł poniżej dwóch minut. Na kolejnych pozycjach ustawiły się obie Toyoty oraz Bykolles Racing Team. Najszybszym prototypem klasy LMP2 w kwalifikacjach była maszyna numer #22 zespołu United Autosports przed rywalami w postaci ekip Jota Sport oraz Cool Racing. Pole position w grupie GTE Pro padło łupem zespołu Aston Martin Racing w samochodzie #97, za którym wylądował siostrzany Vantage oraz fabryczne coupe Porsche GT Team. Grupę GTE Am otworzyło Porsche zespołu Dempsey-Proton Racing numer #77 przed dwoma kolejnymi Porsche zespołu Team Project 1.
Sobotni, sześciogodzinny wyścig rozpoczął się bez udziału kibiców za samochodem bezpieczeństwa po obfitej ulewie, która pomieszała szyki niejednemu zespołowi. W takich warunkach królowały napędzane na obie osie Toyoty, a sytuację ekipy Rebellion Racing pogorszyły początkowe problemy z ciśnieniem opon. Szwajcarskiej formacji na pocieszenie pozostało najszybsze okrążenie w całym wyścigu: dwie minuty i 2,154 sekundy na 43 okrążeniu ze 142. Zmienne warunki pogodowe i powracające opady sprawiły, że samochód bezpieczeństwa wracał na tor jeszcze kilka razy, ale do mety nie dojechał jedynie jeden z prototypów zespołu Signatech Alpine Elf, który robił się po kontakcie z rywalami na niecałe półtorej godziny przed zakończeniem rywalizacji, będąc w drodze po miejsce na klasowe podium wśród załóg LMP2.
Prowadzeniem w wyścigu przez prawie całe sześć godzin wymieniały się Toyoty. Jako pierwszy linię mety z wynikiem 143 okrążeń minął zespół w samochodzie numer #7 w składzie Mike Conway, Kamui Kobayashi oraz Jose Maria Lopez, dla którego była to trzecia wygrana w aktualnym sezonie. Drugie miejsce ze stratą około 34 sekund zajęła Toyota numer #8 prowadzona przez trio Buemi, Nakajima i Hartley, a na miejscu trzecim ze stratą jednego okrążenia zameldował się zespół Rebellion Racing w samochodzie numer #1 z załogą w składzie Senna, Menezes i Nato. Bykolles Racing Team po licznych problemach i awariach samochodu firmowanego pod marką Enso dojechał do mety dopiero na miejscu dwudziestym siódmym, przedostatnim. Najszybszym samochodem na torze, jeśli chodzi o prędkość maksymalną, był Rebellion R13 z silnikiem Gibsona: 307,8 kilometrów na godzinę w trakcie wyścigu.
W grupie LMP2 po raz trzeci z rzędu w tym sezonie triumfował zespół United Autosports #22 w składzie Hanson, Albuquerque i Di Resta, który wypracował jedno okrążenie przewagi. Kolejne pozycje zajęły ekipy Cool Racing #42 (Lapierre, Borga, Coigny) i Racing Team Nederland #29 (van Eerd, van der Garde, van Uitert), każdy w prototypach na podwoziu Oreca 07. Zacięta rywalizacja w grupie GTE Pro zakończyła się wygraną duetu Christensen i Estre w maszynie zespołu Porsche GT Team #92 przed dwoma ekipami Aston Martin Racing (Sorensen i Thiim na miejscu drugim ze stratą tylko 5,6 sekundy w aucie #95, Lynn i Martin na miejscu trzecim w maszynie #97 ze stratą kolejnych trzydziestu sekund). Jeszcze ciaśniej było w GTE Am: zespół AF Corse w Ferrari #83 w składzie Perrodo, Collard i Nielsen wygrał z przewagą niespełna 2,9 sekundy. Drugie miejsce zajęli Reid, Pera i Campbell w Porsche #77 zespołu Dempsey-Proton Racing, a trzecie Yoluc, Eastwood i Adam w Aston Martinie #90 zespołu TF Sport.
Po sześciu rundach z ośmiu w długodystansowych mistrzostwach świata w tabeli kierowców LMP1 prowadzą Lopez, Kobayashi i Conway, a tabelę kierowców GT otwierają z dużą przewagą Thiim i Sorensen. Kolejnym wyścigiem, ponownie bez udziału kibiców, ma być 24-godzinne Le Mans, które zaplanowano na weekend 19-20 września. Ósmy sezon World Endurance Championship ma zakończyć się 21 listopada na 8-godzinnym wyścigu w Bahrajnie (jego poprzednia edycja w grudniu ubiegłego roku była czwartą rundą obecnego sezonu). Na wstępnej liście startowej do tegorocznego Le Mans znajduje się sześć zespołów w grupie LMP1, siedem zespołów w grupie GTE Pro, dwadzieścia trzy zespoły w grupie GTE Am i dwadzieścia cztery zespoły w grupie LMP2. Wśród tych ostatnich można znaleźć polskie Inter Europol Competition.
Źródło/zdjęcia: fiawec.com 6 Hours of Spa-Francorchamps na forumToyota TS050 Hybrid na forumPorsche 911 RSR na forumSubskrybuj kanał RSS aktualnościSkomentuj na forum