Aktualności
17.03.2022

Prodrive Hunter Pojazd przygodowy

Prodrive, które na dwie ostatnie edycje Rajdu Dakar przygotowało zupełnie nową maszynę w nowej klasie turbodoładowanych benzynówek, idzie za ciosem i robi z ekstremalnej rajdówki... wersję drogową! Model o nazwie Hunter zmierza tam, gdzie dotarli tylko nieliczni i przedstawiany jest przez producenta jako pierwszy, terenowy hipersamochód.

Rajdowy Hunter klasy T1+ pozwolił w ostatnim Dakarze na zajęcie miejsca drugiego i czwartego, a w debiucie rok wcześniej jadąca nim załoga wylądowała na miejscu piątym. Za kierownicą brytyjskiej maszyny zasiadał między innymi sam Sebastien Loeb, 9-krotny, rajdowy mistrz świata, który startował w barwach zespołu Bahrain Raid Xtreme. Bezpośrednio z rajdowego potwora wyrósł zupełnie nowy Hunter dopuszczony do zwykłego ruchu drogowego. Hunter z długą listą wygód obcych samochodom rajdowym, Hunter ze znacznie mocniejszą jednostką napędową, Hunter z równie imponującymi możliwościami jazdy terenowej... i równie kosztowny, ale o tym później.

Zdjęcie Prodrive Hunter

Nietypowa maszyna od Prodrive bazuje na przestrzennej, stalowej ramie zgodnej z normami FIA i ubrana jest w karoserię wykonaną z włókien węglowych z unoszonymi do góry drzwiami i dużym skrzydłem z tyłu, którą zaprojektował Ian Callum. Na pokładzie mamy m.in. regulowane zawieszenie z dwoma amortyzatorami przy każdym z kół i skokiem aż 400 milimetrów, zbiornik paliwa o pojemności aż 480 litrów, wentylowane tarcze hamulcowe z 6-tłoczkowymi zaciskami, węglowe fotele kubełkowe z 6-punktowymi pasami bezpieczeństwa, podwójny system gaśniczy, baterie litowo-jonowe zamiast klasycznego akumulatora, terenowe ogumienie na 17-calowych felgach oraz nową konsolę środkową i cyfrowe wyświetlacze.

Zdjęcie Prodrive Hunter

Sercem Huntera pozostaje 3,5-litrowe V6 z dwiema turbosprężarkami, które pożegnało się z ręczną, sekwencyjną skrzynią biegów na rzecz nowej, 6-stopniowej przekładni z łopatkami przy kierownicy. Napęd przenoszony jest stale na obie osie w systemie z przednim, centralnym i tylnym mechanizmem różnicowym. W porównaniu do samochodu rajdowego moc silnika zwiększono o ponad połowę! Prodrive mówi o co najmniej 600 koniach mechanicznych oraz 700 niutonometrach i prognozuje niecałe cztery sekundy w próbie rozpędzenia się od zera do setki oraz prędkość maksymalną dochodzącą do 300 kilometrów na godzinę! Plany produkcyjne zakładają budowę co najmniej kilkunastu sztuk. Cena: skromne 1,25 miliona funtów plus lokalne podatki i opłaty (aktualnie to blisko siedem milionów złotych). No to pojeżdżone.

Skomentuj na forumUdostępnij