Aktualności
25.06.2022

Lanzante P1 Spider Warstwę mniej

Hybrydowy McLaren P1 o mocy przeszło 900 koni mechanicznych ma już prawie dziesięć lat, jego produkcja została już dawno zakończona, ale... nie przestaje przybywać jego nowych wariantów. Wszystko dzięki staraniom zakładów Lanzante i zachciankom bogatych właścicieli. Najnowsza, limitowana propozycja to pierwszy P1 z otwartym nadwoziem.

McLaren przedstawił drogowy model P1 jesienią 2013 roku jako najmocniejszy i najbardziej zaawansowany technologicznie, drogowy samochód w swojej historii. Limitowana do 375 egzemplarzy maszyna otrzymała podwójnie turbodoładowane V8 o pojemności 3,8 litra i mocy 737 koni mechanicznych, które połączono z silnikiem elektrycznym dostarczającym dodatkowe 179 koni mechanicznych. Hybrydowe coupe o masie niespełna 1400 kilogramów i mocy 916 koni mechanicznych rozpędzało się do 200 kilometrów na godzinę w niecałe siedem sekund! Oprócz drogowego P1 przygotowano kilkadziesiąt 1000-konnych egzemplarzy P1 GTR, kóre przeznaczone były wyłącznie na tory wyścigowe.

Zdjęcie Lanzante P1 Spider

Już w 2015 roku przystosowaniem kilku nowych sztuk P1 GTR do zwykłego ruchu drogowego zajęły się zakłady Lanzante, które do tej pory trudniły się m.in. obsługą i naprawami McLarenów F1. Bezpośrednia współpraca z oddziałem McLaren Special Operations doprowadziła do przygotowania modeli P1 LM, P1 GT, P1 GTR-18 oraz P1 HDK. W przypadku tego ostatniego podjęto współpracę z Cosworthem, która doprowadziła do zwiększenia silnika do czterech litrów i wykrzesania dodatkowych 100 koni mechanicznych. W tym roku na Festiwalu Prędkości w Goodwood zadebiutowało kolejne dzieło Lanztance oparte na P1. To pierwszy, drogowy P1 Spider, samochód z otwartą karoserią, którego McLaren nigdy nie produkował.

Zdjęcie Lanzante P1 Spider

P1 Spider od Lanzante wygląda tak, jakby mógł wyjechać prosto z fabryki McLarena. W przygotowaniu samochodu uczestniczył między innymi Paul Howse, który należał do zespołu projektującego P1. Pozbycie się dachu przyniosło wiele nowych wyzwań. Wzmocnieniu musiała ulec dolna część podwozia (oryginalnie dach był częścią węglowego kadłuba), zmieniły się detale aerodynamiczne i obciążenie układów chłodzących. W układ napędowy tym razem nie ingerowano. Lanzante zamierza zbudować maksymalnie pięć egzemplarzy, po dostarczeniu oryginalnych McLarenów P1 od ich właścicieli, oczywiście. Pierwszy egzemplarz, pokazany w Goodwood, powstał z inicjatywy właściciela, który szukał nowych wrażeń. Cena? Taka, że lepiej nie pytać.

Skomentuj na forumUdostępnij