Nilu 27 - Analogowy brutal
Na scenę super sportowych egzotyków wkracza zupełnie nowy producent: Nilu. Za jej przeszło 1000-konną bestią z silnikiem V12 stoi między innymi Sasha Selipanov. Czy to nazwisko brzmi znajomo? Nie bez powodu: Selipanov pracował wcześniej dla takich marek, jak Bugatti, Lamborghini, Audi, Genesis oraz Koenigsegg.
Nilu z siedzibą w Kalifornii działa oficjalnie od maja tego roku, ale prace nad pierwszym samochodem marki trwają od kilkunastu lat. Od samego początku miało być to spełnienie marzeń Selipanova, który w ciągu ostatnich 20 lat przyłożył się między innymi do stworzenia Lamborghini Huracana, Bugatti Chirona oraz Koniegsegga Gemera i CC850. Jego pierwszy samochód pod własną marką ma być adresowany do tego samego grona zamożnych i spragnionych mocnych wrażeń klientów: Nilu 27 zbudowano na lekkiej platformie, a za plecami kierowcy i pasażera umieszczono wolnossące V12, które zostało połączone z ręczną skrzynię biegów. Dramaturgię opływowego nadwozia podkreślają unoszone do góry drzwi oraz ogołocony tylny pas z wysoko zawieszonymi końcówkami wydechu i odsłoniętym silnikiem, zawieszeniem i ramą pomocniczą, którą pokryto warstwą ceramiki.
Zupełnie nowe V12 dla Nilu przygotowała firma Hartley Engines z Nowej Zelandii, która specjalizuje się między innymi w V12 z Toyoty Century. Nowa jednostka legitymuje się pojemnością 6,5 litra, kątem rozwidlenia 80 stopni i wydechem wyprowadzonym górą, między rzędami cylindrów. Maksymalna moc ma dochodzić do 1085 koni mechanicznych przy jedenastu tysiącach obrotów na minutę! Maksymalny moment obrotowy: 860 niutonometrów przy dziewięciu tysiącach obrotów na minutę. Napęd będzie przenoszony wyłącznie na tylne koła poprzez ręczną, 7-stopniową skrzynię biegów od włoskiego Cima. Auto zbudowano wokół węglowego monokoku z aluminiowymi ramami pomocniczymi i niezależnym zawieszeniem w układzie pushrod na podwójnych wahaczach kutych z aluminium. Masa własna na sucho: tylko 1200 kilogramów. Stosunek mocy do masy: 904 konie mechaniczne na tonę!
Na wyposażeniu znajdzie się obowiązkowy ABS i kontrola trakcji, węglowo-ceramiczne hamulce Brembo, felgi Apptech oraz ogumienie Michelin Pilot Sport Cup 2 R. Prędkość maksymalna będzie ograniczona do skromnych 400 kilometrów na godzinę. Pierwszy model Nilu nie będzie przeznaczony do zwykłego ruchu drogowego, a jego produkcja będzie limitowana do 15 egzemplarzy w cenie około 3,7 miliona dolarów każdy (trwają już prace nad wersją drogową, która ma powstać w 54 sztukach i kosztować około 2,8 miliona dolarów). Budową samochodu zajmie się kalifornijskie Aria Group, z którym współpracuje między innymi Singer i Radford. Nilu 27 będzie można zobaczyć na żywo podczas tegorocznego Monterey Car Week w Pebble Beach (dzisiaj i jutro w Los Angeles pierwsza sztuka zostanie pokazana za zamkniętymi drzwiami zaproszonym gościom i mediom).
Źródło/zdjęcia: Nilu, nilu27.com, topgear.com Nilu 27 na forumSubskrybuj kanał RSS aktualnościSkomentuj na forum