Aktualności

6 godzin Circuit of the Americas Żółte Ferrari

Długodystansowe mistrzostwa świata po czterech latach przerwy wróciły na pętlę Circuit of the Americas w Teksasie. WEC ostatni raz bawiło tu jeszcze za czasów maszyn klasy LMP1. W tym roku na CotA po raz pierwszy pojawiły się maszyny grupy Hypercar, wśród których przodują hybrydy produkcji Toyoty, Ferrari oraz Porsche.

World Endurance Championship w ciągu minionych jedenastu sezonów odwiedziło 5,5-kilometrowy Circuit of the Americas sześć razy, ostatni raz w 2020 roku. Do tego czasu trzy razy wygrywało tu Porsche, dwa razy Audi i raz Rebellion (wszyscy z samochodami typu LMP1). W tym roku na CotA po raz pierwszy pojawiły się Hypercary, które rządzą w WEC od początku sezonu 2021, ale nie pojawiły się w pełnym, znanym od początku roku składzie. Niecałe dwa tygodnie temu niespodziewane zakończenie startów ze skutkiem natychmiastowym ogłosiła dysponująca jednym samochodem Isotta Fraschini, której powrót do rywalizacji w przyszłym roku stanął pod dużym znakiem zapytania (po zmianie przepisów obowiązkowe będzie wystawienie co najmniej dwóch samochodów). Włoska marka wzięła udział w pierwszych pięciu wyścigach dwunastego sezonu WEC i dojechała do mety 24-godzinnego Le Mans, gdzie zajęła najlepsze miejsce z dotychczasowych, czternaste. Isotta Fraschini zakończyła przedwcześnie swój pierwszy sezon z zerowym dorobkiem punktowym.

Zdjęcie 6 godzin Circuit of the Americas

W grupie Hypercar pojawiło się osiemnaście maszyn fabrycznych i prywatnych zespołów marek Alpine, BMW, Cadillac, Ferrari, Lamborghini, Peugeot, Porsche oraz Toyota. Na torze można było oglądać tylko jednego Cadillaca, ale w okolicy było ich więcej: z okazji międzynarodowego dnia różowego Cadillaca postawiono pokazową sztukę modelu V-Series.R we wspomnianym kolorze. W tabelach Balance of Performance zaszło sporo zmian. Toyota z minimalną masą 1065 kilogramów została najcięższym autem w klasie, a jej moc ograniczono do 497 kW, ale powyżej 250 km/h dostała pozwolenie na wykorzystanie pełnych 520 kW (707 koni mechanicznych). Nowy Peugeot, dla którego był to dopiero czwarty wyścig, został odchudzony o 14 kilogramów. Dziewięć kilogramów ubyło Lamborghini, które obowiązywała minimalna masa 1030 kilogramów i maksymalna moc 520 kW. Oprócz Toyoty jedynymi prototypami, które względem poprzedniego wyścigu dostały dodatkowe kilogramy i którym zabrano kilowaty, były tylko Porsche.

Zdjęcie 6 godzin Circuit of the Americas

Podczas pierwszego spotkania z CotA najszybsze w grupie Hypercar było jedno z fabrycznych Porsche, za którym w treningach uplasowały się prywatne Ferrari i Porsche. W drugiej sesji treningowej czołowe pozycje zajęły dwa fabryczne Ferrari przed fabrycznym BMW. W trzecich i ostatnich treningach w sobotę dla odmiany najszybszy był Cadillac przed fabrycznymi samochodami Ferrari oraz Toyoty. We wszystkich trzech sesjach treningowych poza pierwszą dziesiątką plasowały się maszyny marek Lamborghini i Peugeot, a tylko raz do pierwszej dziesiątki dostało się Alpine. Top 10 w ostatnich treningach zmieściło się w przedziale zaledwie 0,383 sekundy! W grupie LMPGT3 wśród najszybszych zespołów znalazły się drużyny operujące maszynami marek Ferrari, Ford oraz Chevrolet (Corvette zajęło dwa pierwsze miejsca w sobotnich treningach).

Zdjęcie 6 godzin Circuit of the Americas

W sobotnich kwalifikacjach do sesji Hyperpole przedostała się prawie każda z marek w liczącej osiemnaście samochodów grupie LMGT3. W czołówce po raz kolejny zabrakło jedynie Lexusa, którego wiekowe coupe RC F z niecierpliwością wypatruje zupełnie nowego następcy. Po pole position sięgnął amerykański zespół Heart Of Racing z Aston Martinem #27 w składzie James, Mancinelli oraz Riberas. Drugie miejsce w pierwszej linii startowej wpadło w ręce włoskiej ekipy Iron Dames z Lamborghini #85 żeńskiego składu Bovy, Frey i Gatting. Na miejscu trzecim kwalifikacje zakończył zespół Vista AF Corse z Ferrari #55 w składzie Heriau, Mann i Rovera. Na miejscu dziewiątym Forda Mustanga zespołu Proton Competition postawił Keating, dla którego był to pierwszy start w LMGT3.

Zdjęcie 6 godzin Circuit of the Americas

W grupie Hypercar do pierwszej dziesiątki nie dostały się marki Peugeot i Lamborghini, a także niespodziewanie jedna Toyota i fabryczne Porsche zespołu prowadzącego w generalce mistrzostw, któremu na kluczowym okrążeniu przeszkodziły incydenty rywali. Pole position zdobył fabryczny zespół Ferrari #51 w składzie Giovinazzi, Pier Guidi i Calado. Na drugim miejscu ustawiło się Ferrari #83 zespołu AF Corse w składzie Kubica, Shwartzman i Ye, a na trzecim Cadillac #2 w składzie Bamber i Lynn. Kolejne pozycje w pierwszej dziesiątce przypadły zespołom: Alpine #35 (najlepsze kwalifikacje marki w tym roku), Ferrari #50, Porsche #5, BMW #20, BMW #15 (najlepsze kwalifikacje marki w tym roku), Toyota #7 oraz Hertz Jota w Porsche #12. Pierwsza dziewiątka zmieściła się w przedziale tylko 0,561 sekundy.

Zdjęcie 6 godzin Circuit of the Americas

W niedzielę nad Circuit of the Americas zebrały się chmury i spodziewano się przelotnych burz. Na starcie Lone Star Le Mans było sucho, wyścig poprzedziły dwa okrążenia formujące na rozgrzanie ogumienia. Sam start przebiegł bez incydentów, a na prowadzeniu utrzymali się kierowcy Ferrari. Alpine #35 po obcierce z BMW straciło kilka pozycji, na koniec stawki po innym incydencie spadło Porsche #5. Już w pierwszych minutach do mechaników z przebitą oponą musiał zjechać jeden z Peugeotów, drugi awansował z jedenastego na miejsce szóste, aż osiem pozycji zdobyło jedyne Lamborghini. Alpine opuściło pierwszą dziesiątkę po karze przejazdu przez aleję serwisową za spowodowanie kolizji z BMW. Samochody niemieckiej marki trzymały w pierwszej fazie wyścigu pewne miejsca czwarte i piąte, pozycje zdobywały obie Toyoty, a traciły marki Peugeot i Lamborghini. Cadillac na miejscu siódmym - po spadku z trzeciego - ponownie wyglądał na zagubionego.

Zdjęcie 6 godzin Circuit of the Americas

Po niespełna 40 minutach ścigania na prowadzenie w Ferrari #83 wyszedł Kubica, u którego nie do końca przepisom odpowiadało ciśnienie powietrza w oponach (skończyło się tylko na reprymendzie). W grupie LMGT3 prowadził pewnie zespół Heart Of Racing przed różowym Lamborghini ekipy Iron Dames i żółtym Corvette wystawionym przez TF Sport. Po pierwszej serii pit stopów Ferrari #83 utrzymało się przed fabrycznymi Ferrari. W drugiej godzinie doszło do zmiany pozycji między prototypami BMW, a Kubica na nowym ogumieniu miał do rozważenia pozostanie z nim na swój trzeci stint. Kary za naruszenia granic toru i inne incydenty zebrały zespoły Lamborghini #63, Hertz Jota w Porsche #38 oraz Proton Competition w Porsche #99. Walczące z utratą przyczepności i coraz gorszym stanem ogumienia BMW #15 straciło pozycje na rzecz Cadillaca, Toyoty i Porsche, a niedługo później wykręciło bączka i spadło poza pierwszą dziesiątkę.

Zdjęcie 6 godzin Circuit of the Americas

Sypały się kolejne kary: pięć sekund dla Ferrari #51 za kontakt z samochodem niższej klasy i BMW #15 za wyprzedzanie poza torem. Pod koniec drugiej godziny po kontakcie z dublowanym Peugeotem i poślizgu w poprzek toru na dłuższą chwilę stanęło Ferrari #51! Samochód utknął na krawędzi toru na prawie dwa okrążenia i spadł na ostatnie miejsce w klasie. Maszyna z trudem dojechała do alei serwisowej, ale na dojechanie bo boxu zabrakło już sił, musiało ją tam dopchnąć czterech mechaników. Na miejsce trzecie wskoczyło BMW #20 ze sporym zapasem paliwa i energii, które zaczęło dobierać się do Ferrari #50. Do tej dwójki zbliżała się Toyota #7. W samej końcówce drugiej godziny wyścigu BMW #20 awansowało na miejsce drugie (pomogło Corvette, które szturchnęło Ferrari #50), a podczas pit stopu Ferrari #83 - Kubica został na trzeci stint - niemiecka maszyna wyszła na prowadzenie. Ferrari #51 wycofało się z rywalizacji.

Zdjęcie 6 godzin Circuit of the Americas

Na początku trzeciej godziny na awaryjnym pit stopie pojawiło się Porsche #12 zespołu Hertz Jota, które zajmowało miejsce dziewiąte. Żółte flagi: tuż po wyjeździe za alei serwisowej samochód zatrzymał się na torze, ruszył powoli, zatrzymał się ponownie, ponownie ruszył z trudem przed siebie i w końcu dotarł do mechaników. W połowie trzeciej godziny podczas walki o podium LMGT3 z Corvette #81 boleśnie starło się różowe Lamborghini #85, dla którego zakończyło się to uszkodzeniem karoserii i zawieszenia. Uszkodzoną karoserię miała również amerykańska maszyna. Pierwsza trójka w końcówce trzeciej godziny: Ferrari #83 z przewagą blisko dziesięciu sekund, Toyota #7 oraz niecałe trzy sekundy za nią Cadillac #2. Drugiej Toyocie udało się wspiąć na miejsce siódme, pierwszą dziesiątkę zamykał Peugeot uciekający coraz mniej skutecznie przed dwoma Alpine.

Zdjęcie 6 godzin Circuit of the Americas

W połowie czwartej godziny na tor ze stratą ponad czterdziestu okrążeń na chwilę wróciło Porsche #12. Na miejsce trzecie do tego czasu wróciło Ferrari #50, a Toyota #7 sumienne skracała dystans do lidera. Z wyścigu w grupie LMGT3 po awarii wycofał się Aston Martin #777 zespołu D'Station Racing. Do walki o prowadzenie wmieszało się zdublowane Alpine, którego tempo było na tyle dobre, że szykowało się co chwilę do oddublowania. Pościg Toyoty #7 za liderem zatrzymał się w końcówce czwartej godziny wyścigu na stracie niespełna jednej sekundy i pit stopie prototypu japońskiej marki. Widoczne postępy robiła druga Toyota #8, której po wyprzedzeniu Porsche #6 udało się awansować na miejsce szóste. W garażu stało nadal Porsche #12, które w przedostatniej godzinie wyścigu wróciło na chwilę na tor, przeszkadzając tylko innym.

Zdjęcie 6 godzin Circuit of the Americas

Piątą godzinę otwierały żółte flagi po zatrzymaniu się na torze Peugeota #94, który wyzionął ducha. Ferrari #83 po postoju straciło prowadzenie na rzecz Toyoty #7, która zaczęła budować przewagę. Toyota #8 po kontakcie z Porsche #6 na granicy toru straciła oponę na tylnej osi i szansę na finisz w pierwszej dziesiątce (plus kara 30 sekund stop&go). W ostatnią godzinę wyścigu Toyota #7 wjeżdżała z przewagą ponad dziesięciu sekund nad Ferrari #83. W grupie LMGT3 nieustannie prowadził Aston Martin #27 zespołu Heart Of Racing, za którym gonili rywale w samochodach Porsche, McLaren oraz Ferrari. Toyota #8 w dalszym ciągu nie miała szczęścia: kara przejazdu przez aleję serwisową za nierespektowanie flag. Niecałe pięćdziesiąt minut do końca wyścigu: kara przejazdu przez aleję serwisową za nierespektowanie żółtych flag dla lidera, Toyoty #7! Taka sama kara spotyka Porsche #6 na miejscu piątym. Wszystkim obrywa się za nie odpuszczenie gazu na prostej, na której jakąś godzinę wcześniej stał Peugeot.

Zdjęcie 6 godzin Circuit of the Americas

Po odbyciu kary Toyota #7 spadła na miejsce drugie ze stratą niespełna dziesięciu sekund do Ferrari #83. Kobayashi w japońskiej maszynie ma jeszcze sporo czasu na powrót na prowadzenie. W tle karę aż stu sekund stop&go za naruszenie regulaminu technicznego dostało Ferrari #55 zespołu Vista AF Corse, które jechało z perspektywami na pierwsze w tym roku podium włoskiej marki w grupie LMGT3. Pół godziny do końca, FCY: poza torem zatrzymał się Ford #88. To zła wiadomość dla Toyoty, która odrabiała straty do jadącego osiem sekund przed nią lidera... i chwilę wcześniej o mało nie wpakowała się w zwalniającego przed żółtymi flagami Aston Martina prowadzącego w niższej klasie! Dwadzieścia minut do końca: Toyota #7 jest prawie siedem sekund za liderem. Kilkanaście minut do końca: po torze znowu snuje się Porsche #12. Dziesięć minut do końca: przewaga lidera stopniała do niespełna czterech sekund, Ferrari #83 musi przyspieszyć. Pięć minut do końca: niecałe dwie sekundy.

Zdjęcie 6 godzin Circuit of the Americas

Sześciogodzinne Lone Star Le Mans na Circuit of The Americas zakończyło się tuż po godzinie drugiej po północy w poniedziałek czasu polskiego. Po zwycięstwo po raz pierwszy w tym roku sięgnęła załoga Ferrari #83 zespołu AF Corse w składzie Kubica, Ye oraz Schwartzman! Była to jednocześnie pierwsza wygrana modelu 499P poza 24-godzinnym Le Mans. Toyota #7 w składzie Kobayashi, Conway i De Vries po kilku błędach w ostatnich minutach wyścigu zameldowała się na mecie na miejscu drugim ze stratą zaledwie 1,78 sekundy. Miejsce trzecie zajęło fabryczne Ferrari #50 w składzie Fuoco, Molina i Nielsen. Na kolejnych miejscach w pierwszej dziesiątce wylądowali: Cadillac #2, Alpine #35, Porsche #6, Porsche #5, BMW #15, Alpine #36 oraz Porsche #38. BMW #20 w samej końcówce spadło z miejsca szóstego na trzynaste po 100-sekundowej karze stop&go za naruszenie techniczne. Liderzy przejechali w sumie 183 okrążenia, w tym 115 na prowadzeniu. Najszybszym okrążeniem wyścigu popisał się Kobayashi.

Zdjęcie 6 godzin Circuit of the Americas

W grupie LMGT3 zespół Heart Of Racing w Aston Martinie #27 w składzie James, Mancinelli i Riberas nie pozwolił nikomu dojść do głosu. Amerykańska formacja zwyciężyła z przewagą 20,5 sekundy po przejechaniu w ciągu sześciu godzin 164 okrążeń, w tym aż 160 okrążeń na prowadzeniu. Podium uzupełniły samochody Porsche: na miejscu drugim maszyna #92 zespołu Manthey PureRxcing w składzie Malykhin, Sturm i Bachler, a na trzecim maszyna #91 zespołu Manthey EMA w składzie Shahin, Schuring i Lietz. Za nimi: McLaren #59 zespołu United Autosports, BMW #31 ekipy WRT oraz Ford #77 zespołu Proton Competition. Jedynie Ferrari, które dojechało do mety, było w klasie LMGT3 dopiero dziesiąte.

Zdjęcie 6 godzin Circuit of the Americas

Po sześciu wyścigach z ośmiu w generalce kierowców Hypercar prowadzą nadal Lotterer, Estre i Vanthoor, ale zbliżają się do nich kierowcy Toyoty i Ferrari. W tabeli konstruktorów Toyota awansowała na miejsce pierwsze, a na miejsce drugie spadło Porsche. W pucharze zespołów Hypercar prowadzi Hertz Jota daleko przed AF Corse. Na pozycji liderów w grupie LMGT3 umocnili się Malykhin, Sturm i Bachler oraz zespół Manthey PureRxcing. Do końca dwunastego sezonu zostały jeszcze tylko dwie rundy: sześciogodzinny wyścig na torze Fuji w Japonii już piętnastego września i ośmiogodzinny wyścig w Bahrajnie w dniu drugim listopada.

Zdjęcie ELMS AO by TF

Zwycięstwo Roberta Kubicy w USA było już drugim sukcesem Polaka na długim dystansie w ostatnich dniach. Dwudziestego piątego sierpnia Kubica razem z zespołem AO by TF w składzie z Edgarem i Deletrazem wygrał w 4-godzinnym wyścigu na Spa-Francorchamps w Belgii w prototypie klasy LMP2 w ramach pucharu European Le Mans Series. Była to pierwsza wygrana zespołu w tym roku i czwarta Kubicy w ELMS w ogóle (sezon 2021 zakończył z tytułem mistrzowskim). Na dwa wyścigi przed końcem sezonu kierowcy AO by TF prowadzą w klasyfikacji generalnej, w której tylko o dwa punkty wyprzedzają skład polskiego Inter Europol Competition. Na 29 września zaplanowano 4-godzinny wyścig na torze Mugello we Włoszech, a na 19 października finał na pętli Algarve w Portugalii.

Skomentuj na forumUdostępnij