Aktualności
30.08.2009

Formuła 1 Grand Prix Belgii Niespodzianki

Takiego obrotu spraw nikt się nie spodziewał. Pole position do dzisiejszego GP Belgii wywalczył Giancarlo Fisichella, kierowca zespołu Force India, który to w tym roku jako jedyny nie zdobył jeszcze ani jednego punktu (to pierwsze PP w historii teamu). Za nim Trulli z Toyoty, trzeci Heidfeld, a piąty Kubica, McLareny poza Top 10. Stary porządek zachował tylko Barichello, który startował z pola numer 4 (Button dopiero 14). A w wyścigu...

Tuż po zielonym swietle prowadzenie utrzymał Fisichella, bolid Barichello nie wystartował i w rezultacie spadł na ostatnie miejsce. Na drugie miejsce wystrzelił Robert Kubica, którego po chwili wyprzedził jednak uzbrojony w KERS Raikkonen. Zaledwie chwilę później na jednym z zakrętów doszło kolizji kilku samochodów, które wylądowały na bandzie. Z wyścigu w ten sposób sensacyjnie odpadł Hamilton, Button (lider klasyfikacji generalnej kierowców), Alguersuari i Grosjean, a Barichello korzystając z obecności samochodu bezpieczeństwa zjechał do mechaników.

Samochód bezpieczeństwa opuścił tor po 5 (z 44) okrążeniach. Czołówka wyglądała wówczas następująco: Fisichella, Raikkonen, Kubica, Glock, Webber, Heidfeld. Barichello dopiero 15. Trzy okrążenia później na prowadzeniu był już Raikkonen, znacznie szybszy na prostych od bolidu Force India. Kubica niespełna 2 sekundy za Fisichellą i 2,5 przed Glockiem.

Na 13 kółku w boxach pojawił się Kubica. Na tor powróciła na miejscu 9 przed Kovalainenem. Okrążenie później w pitach pojawił się Raikkonen, Fisichella, Webber i Heidfeld. Raikkonen i Fisichella wrócili na tor przed Alonso, za którym jechał się Polak. Webber za wykroczenie podczas wyjazdu z pit stopu przed Heidfelda został ukarany przejazdem przez aleję serwisową. Trulli, który startował z 2 miejsca zajmował ostatnie, 16 miejsce. Na 22 okrążeniu kierowca Toyoty odwiedził swoje stanowisko, z którego po zablokowaniu się węża z paliwem wyjechał z opóźnieniem. Kończąc kółko zjechał do boxów i wycofał się z wyścigu.

Okrążenie 25, cała czołówka po pierwszej serii pit stopów: prowadzi Raikkonen, tylko 0,8 sekundy za nim Fisichella, trzeci Kubica ze stratą 6,3 sekund do lidera (czwarty Kovalainen, który jeszcze się nie zatrzymywał). Alonso po wizycie w boxach powraca na tor na wysokim miejscu, ale w wyniku kontaktu z bolidem Sutila uszkadza jedno ze swoich kół i spada prawie na sam koniec stawki.

Okrążenie 31: w boxach Kubica, Raikkonen i Fisichella, na prowadzeniu Vettel. Po powrocie na tor Raikkonena i Fisichellę dzieli tylko 1 sekunda, a Kubica traci do tego drugiego 6,3 sekund. Barichello walczy w tym czasie o wejście w punktowaną pierwszą ósemkę. Na 36 okrążeniu Vettel z przewagą aż 20 sekund nad Polakiem zjeżdża do boxów, na tor wraca aż 2,5 sekundy przed Kubicą, za którym podąża teraz partner z zespołu BMW. Do końca wyścigu tylko 8 okrążeń.

Ostatnie okrążenia przyniosły rekordowe czasy Vettela goniącego za Fisichellą, który do Raikkonena tracił ciągle niespełna sekundę i coraz mniejszą różnicę czasową między kierowcami BMW. Fisichella odpowiedział wkrótce swoim najlepszym czasem okrążenia w całym wyścigu. Na 42 okrążeniu z komory silnika w bolidzie utrzymującego 7 miejsce Barichello zaczął wydobywać się dym. Kierowca Brawn GP zdołał jednak utrzymać pozycję do końca.

Grand Prix Belgii po raz czwarty w swojej karierze wygrał Kimi Raikkonen. To pierwsze zwycięstwo Ferrari w tym roku. Drugie miejsce niespodziewanie (nawet mimo pole position) zajął Giancarlo Fisichella prowadzący bolid Force India (pierwsze punkty dla kierowcy i zespołu w tym sezonie), a trzeci uplasował się Sebastian Vettel z Red Bulla. Czwarte i piąte miejsce padło dość niespodziewanie łupem BMW, którego zawodnicy większość sezonu spędzili poza pierwszą 10. Kolejność w punktowanej, pierwszej ósemce na mecie GP Belgii wyglądała następująco:

1. Kimi Raikkonen / Ferrari
2. Giancarlo Fisichella / Force India-Mercedes +0,9 s
3. Sebastian Vettel / RBR-Renault +3,8 s
4. Robert Kubica / BMW Sauber +9,9 s
5. Nick Heidfeld / BMW Sauber +11,2 s
6. Heikki Kovalainen / McLaren-Mercedes +32,7 s
7. Rubens Barrichello / Brawn-Mercedes +35,4 s
8. Nico Rosberg / Williams-Toyota +36,2 s

W tabeli kierowców, poza stale topniejącą, ale nadal bardzo wyraźną przewagą Buttona niewiele się zmieniło (zakładając, iż w najbliższych dwóch wyścigach Brytyjczyk nie zdobędzie żadnego punktu Barichello może go wyprzedzić tylko zdobywając jedno zwycięstwo i jedno 2 miejsce, a Vettel tylko zgarniając dwie wygrane, które z kolei Webbera zbliżyłyby do Buttona na odległość zaledwie pół punktu):

1. Jenson Button / Brawn-Mercedes - 72 pkt.
2. Rubens Barrichello / Brawn-Mercedes - 56 pkt.
3. Sebastian Vettel / RBR-Renault - 53 pkt.
4. Mark Webber / RBR-Renault - 51,5 pkt.
5. Kimi Raikkonen / Ferrari - 34 pkt.
6. Nico Rosberg / Williams-Toyota - 30,5 pkt.
7. Lewis Hamilton / McLaren-Mercedes - 27 pkt.
8. Jarno Trulli / Toyota - 22,5 pkt.
9. Felipe Massa / Ferrari - 22 pkt.
10. Heikki Kovalainen / McLaren-Mercedes - 17 pkt.
11. Timo Glock / Toyota - 16 pkt.
12. Fernando Alonso / Renault - 16 pkt.
13. Nick Heidfeld / BMW Sauber - 10 pkt.
14. Giancarlo Fisichella / Force India-Mercedes - 8 pkt.
15. Robert Kubica / BMW Sauber - 8 pkt.
16. Sebastien Buemi / STR-Ferrari - 3 pkt.
17. Sebastien Bourdais / STR-Ferrari - 2 pkt.

Największa zmiana w tabeli konstruktorów to oczywiście pierwsze punkty Force India i przeskoczenie Renault przez BMW. Przewaga Brawna nad Red Bullem zmalała z 27,5 do 23,5 punktów.

1. Brawn-Mercedes - 128 pkt.
2. RBR-Renault - 104,5 pkt.
3. Ferrari - 56 pkt.
4. McLaren-Mercedes - 44 pkt.
5. Toyota - 38.5 pkt.
6. Williams-Toyota - 30,5 pkt.
7. BMW Sauber - 18 pkt.
8. Renault - 16 pkt.
9. Force India-Mercedes - 8 pkt.
10. STR-Ferrari - 5 pkt.

Do końca tegorocznego sezonu Formuły 1 pozostało jeszcze pięć imprez - maksymalnie 50 punktów do zdobycia przez jednego kierowcę i 90 przez jeden zespół. Najbliższą będzie Grand Prix Włoch na Monzie za dwa tygodnie, 13 września.

Skomentuj na forumUdostępnij