Formuła 1 GP Chin - Mistrz na czele
Formuła 1 po raz ostatni w pierwszej połowie 2010 roku zagościła w Azji. Miniony weekend stał się świadkiem siódmego w historii Grand Prix Chin na torze w Szanghaju. Dotychczas co roku na najwyższym stopniu podium stawał tu kto inny. Jak się okazało tradycja ta została podtrzymana.
Na pierwszej linii startu drugi raz z rzędu ustawiły się dwa bolidy Red Bulla: pole position wywalczył Vettel, za nim Webber. Trzeci Alonso w Ferrari. Potem Rosberg, Button, Hamilton, Massa, Kubica ósmy, za nim Schumacher, dziesiąty Sutil. Podczas sesji kwalifikacyjnych doszło do niezwykłego wypadku - w bolidzie Toro Rosso prowadzonym przez Buemi'ego na dohamowaniu przed zakrętem kończącym główną prostą... odpadły jednocześnie dwa przednie koła. Do niecodziennej sytuacji doszło też na starcie do rozgrzewki tuż przed wyścigiem: bolid Virgin prowadzony przez Glocka utknął na torze z powodu... uniesionego przodu na podnośniku.
Tegoroczne Grand Prix Chin wystartowało w towarzystwie źle wróżących, ciemnych chmur, silnego wiatru i względnie niskiej temperatury. Już na okrążeniu rozgrzewającym pojawiły się pierwsze krople. Gdy tylko zapaliło się zielone światło do przodu wystrzelił Alonso, wyprzedzając przed pierwszym zakrętem oba Reb Bulle na długość co najmniej trzech bolidów. Vettel spadł za Webbera. Po kilku zakrętach pojawiła się żółta flaga i samochód bezpieczeństwa - zderzyły się bolidy Luzzi'ego, Kobayashi'ego i Buemi'ego. Już na drugim okrążeniu na zmianę opon zjawili się pierwsi kierowcy z drugiej połowy stawki. Kubica spadł na miejsce 9.
Jak się wkrótce okazało Alonso wystartował za wcześnie i zostanie ukarany przejazdem przez aleję serwisową. Hiszpan zjawił się u mechaników na 3 okrążeniu (na wymianę opon, nie odbycie kary0, podobnie Webber. Ich drogą podążyła wkrótce większość kierowców. Wśród nich znalazł się również Hamilton, który do pitów zjechał dość nietypowo, ścinając pobocze po minięciu zjazdu do boxów, otrzymując najwyraźniej polecenie zjazdu ułamek sekundy za późno. Samochód bezpieczeństwa zjechał z toru z początkiem 4 okrążenia. Na zmianę opon nie zdecydowali się m.in. Rosberg, Button i Kubica, który zajmowali teraz trzy pierwsze pozycje.
Na 5 okrążeniu na drugi już postój zjechał Schumacher. Massa był w tym momencie 11, Hamilton 13, Vettel 14, Schumacher 18. Już na szóstym okrążeniu kolejni kierowcy podążyli śladami Schumachera, zdając sobie sprawę, iż wymiana opon na przejściowe była złym pomysłem. U mechaników zjawiły się m.in. Vettel i Hamilton, którzy wyjechali z boxów obok siebie. Alonso w tym samym momencie odbył nałożoną karę. Na 7 okrążeniu do slicków wrócili też Webber, Massa i Alonso. W wyścigu jechało w tym momencie tylko 19 kierowców.
Na okrążeniu z zawodów odpadł De La Rosa, który zajmował dotychczas świetną, 5 pozycję - współpracy ponownie odmówił jego Sauber. Tym samym na 4 miejsce awansował Petrov w Renault. W tyle stawki rozpoczęła się walka liderów klasyfikacji generalnej o jak najlepsze pozycje.
Na 14 okrążeniu pojawiły się doniesienia o kolejnych opadach deszczu, które miały być jednak równie nikłe, co początkowe. Przez kolejne kilometry najwięcej uwagi skupił pościg Hamiltona za Schumacherem. Role odwróciły się dopiero na 17 okrążeniu. Po kilkudziesięciu sekundach na ogonie Schumachera (6 miejsce), mającego cały czas kłopoty z przyczepnością, znalazł się Vettel i Webber, którzy nie mieli większych problemów z wyprzedzeniem.
Na 19 okrążeniu Button wyjechał przez Rosberga, który stracił cenny czas na poślizgu na jednym z zakrętów. Na torze zaczęło się robić coraz bardziej ślisko. Na 20 okrążeniu w boxach na wymianę ogumienia stawił się m.in. Schumacher, Webber, Massa, Alonso i Button. Na kolejnym kółku zjechali też Rosberg, Kubica, Petrov, Vettel i Hamilton. Na 22 okrążeniu na torze ponownie pojawił się samochód bezpieczeństwa (na torze znalazły się odłamki jednego z bolidów), wyrównując nieco stawkę.
SLS AMG usunął się z drogi na 25 okrążeniu. Tłok w czołówce i mokra nawierzchnia przyczyniły się do kilku błędów kierowców, ale obsada pierwszych pozycji nie uległa zmianie. Na prowadzeniu Button, Kubica trzeci, tuż za którym na 29 kółku znalazł się Hamilton. Tuż przed końcem okrążenia Hamilton był już trzeci. Przed nim Rosberg, którego coraz bardziej zużyte opony nie pozwalały na uzyskanie lepszych czasów.
Na okrążeniach 37-39 zużyte ogumienie musieli wymienić m.in. Webber, Schumacher, Hamilton, Vettel, Kubica, Button, Rosberg i Alonso. Rosberg powrócił na tor za Hamiltonem. Prognozy pogody zapowiadały na najbliższe minuty natężenie opadów deszczu. Kolejność na 40 okrążeniu: Button, Hamilton, Rosberg, Alonso, Kubica, Vettel. Do końca 16 kółek.
Na ostatnich okrążeniach w obu McLarenach pojawiły się poważne problemy z przyczepnością, szczególnie ze względu na duże zużycie opon, które miały dotrwać do końca wyścigu. Wytrzymały. Button, broniący w tym roku tytuł mistrza świata, zaliczył drugie zwycięstwo w tym sezonie, a McLaren pierwszą podwójną wygraną w tym roku. W obu przypadkach pozwoliło to objąć prowadzenie w tabelach klasyfikacji generalnej.
Grand Prix Chin 2010 - wynikiF1 2010 - klasyfikacja generalna
Po GP Chin Formuła 1 opuszcza Azję i wraca do Europy. Piątą eliminacją będzie Grand Prix Hiszpanii na torze Catalunya już 9 maja.
Źródło/zdjęcia: formula1.com Formuła 1 sezon 2010 na forumSubskrybuj kanał RSS aktualnościSkomentuj na forum