Aktualności
16.12.2011

Austin-Healey 100 Special Złe wspomnienia

Wyścigowy model marki Austin-Healey, który uczestniczył w największym wypadku w historii 24-godzinnego wyścigu Le Mans i sportów samochodowych w ogóle, znalazł w miniony weekend nowego właściciela. Zabytkowy roadster, związany z tragiczną śmiercią ponad 80 osób, spędził u poprzedniego posiadacza aż czterdzieści dwa lata.

Maszynę zbudowano w 1953 roku jako jedną z czterech sztuk prototypowych, testowych samochodów poprzedzających pojawienie się modelu 100S (i jako jedną z dwóch z czasem zmodyfikowano ją do specyfikacji 100S). Pojaz wystartował w 24-godzinnym maratonie Le Mans dwa razy, a na jego koncie znajduje się także 12-godzinny wyścig Sebring i Carrera PanAmericana.

Austin-Healey 100 Special

Oryginalnie modele testowe napędzały 4-cylindrowe silniki z Austin Experimental Department o mocy około 95 koni mechanicznych. Egzemplarz, który pojawił się w 1955 roku w Le Mans miał już 140-konną jednostkę zmodyfikowaną przez BMC. Auto z numerem 26 wystartowało z inicjatywy Lance'a Macklina, który prowadził je w chwili katastrofy. W samochód uderzył z tyłu prototyp Mercedes-Benz 300 SLR, który rozpadł się na części, zabijając 83 osoby na widowni i kierowcę.

Austin-Healey 100 Special

Po tragicznym wypadku w wielu krajach wprowadzono zakaz organizowania wyścigów samochodowych, a uszkodzony, objęty śledztwem Austin-Healey został zwrócony Healey Motor Company dopiero jesienią 1956 roku. Po naprawie egzemplarz z podwoziem numer SPL 226/B zmieniał właścicieli cztery razy, lądując u ostatniego w roku 1969... po tym, jak inny chętny nie sfinalizował transakcji skromną sumą 150 funtów.

Austin-Healey 100 Special

W miniony weekend pojazd wylądował pod młotkiem w takim stanie, w jakim zakupiono go 42 lata temu. Licytacja domagającego się odrestaurowania pojazdu w Mercedes-Benz World w Brooklands, prowadzona przez dom aukcyjny Bonhams, zakończyła się na sumie 843 tysięcy funtów. Obecnie to prawie 4,5 milionów złotych.

Skomentuj na forumUdostępnij