De Tomaso Mangusta Legacy - Pod ochroną
Po premierze 300-konnego SUV'a imieniem Deauville w marcu ubiegłego roku odrodzone De Tomaso ma jeszcze kila obietnic do spełnienia. Największa z nich to pokazanie zupełnie nowego coupe, kontynuującego tradycję m.in. słynnej Pantery. Na temat projektu jeszcze nic oficjalnie nie wiadomo, ale sama chęć budowy takiego auta pozwala już puścić wodze fantazji.
Jednym z efektów takich podróży w świat marzeń jest wirtualny koncept ręki Maxime de Keiser, będący współczesną interpretacją coupe Mangusta. Samochód ten w oryginalne zaprojektował sam Giorgetto Giugiaro, pracujący wówczas jeszcze w studiu Ghia. De Tomaso produkowało pojazd na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych ubiegłego stulecia, korzystając z silników V8 Forda o mocy ponad 300 KM. W sumie na auto znalazło się 401 chętnych.
Mangusta XXI wieku, jak wyjaśnia Maxime "musi być spektakularna, dzika i potężna i nawet w spoczynku dawać do zrozumienia, iż jest zwierzem, który niczego się nie obawia". Projekt de Keisera przewiduje od razu dwa warianty silnikowe. Nadwozie mocniejszego pokryły głębsze rysy oraz dodatkowe elementy mające zwiększyć docisk aerodynamiczny z wielkim skrzydłem na czele. W takiej konfiguracji maszyna miałaby dysponować mocą aż 750 koni mechanicznych, o ile tylko powstałaby w rzeczywistości...
Rzeczywiste plany marki De Tomaso odnośnie zupełnie nowego coupe nie są jeszcze w pełni wyklarowane. Obraz sytuacji jeszcze bardziej mącą ostatnie doniesienia, według których borykająca się z problemami finansowymi firma sprzedała prawa do produkcji modelu Deauville, pokazanego w Genewie w minionym roku, jednemu z chińskich koncernów. W ten sposób do kasy De Tomaso wpłynęło 12 milionów euro... z których być może powstaną kolejne modele.
Źródło/zdjęcia: carbodydesign.com De Tomaso Mangusta Legacy na forumSubskrybuj kanał RSS aktualnościSkomentuj na forum