Aktualności
17.03.2012

Mansory Aventador Zastrzyk adrenaliny

Tuning Aventadora zapowiadało już kilka zakładów, ale jeszcze żaden nie pokazał ukończonego auta. Mansory nie mówiło z kolei zupełnie nic, zabierając głos od razu od prezentacji gotowego dzieła. Tym razem obeszło się bez fantazyjnej nazwy, ale wyobraźni przy modyfikacji najmocniejszego Lambo tunerowi jak zwykle nie zabrakło.

Mansory podeszło do sprawy kompleksowo - mamy diametralnie zmodyfikowane nadwozie, zmieniony wystrój wnętrza i podkręcony silnik, którym jest oczywiście 6,5-litrowe V12, generujące w oryginale okrągłe 700 koni mechanicznych. Z zewnątrz maszynę wyróżniają przede wszystkim panele z włókien węglowych, które wystają z każdego możliwego otworu pojazdu. Pojawiło się również skrzydło zawieszone z tyłu.

Mansory Aventador

Na szerokość Aventadorowi urosło się o 40 mm z przodu i 50 z tyłu. Maszynę postawiono na nowych felgach z karbonowymi lotkami o średnicy 20 cali z przodu i 21 z tyłu. Kabinę kierowcy i pasażera wypełniła przede wszystkim nowa, dwukolorowa tapicerka, elementy z nagich włókien węglowych oraz bezpoślizgowe, aluminiowe pedały. W ręce kierowcy oddano nową kierownicę i jeszcze więcej mocy, niż poprzednio.

Mansory Aventador

Tuning silnika sprowadził się głównie od instalacji nowego układu wydechowego i przeprogramowania elektroniki. Przy 8,3 tysiącach obrotów na minutę V12 zieje mocą 754 KM, a przy 7 tysiącach obrotów momentem obrotowym w wysokości 750 Nm - to o 54 KM i 60 Nm więcej, niż seryjnie. Rozpędzenie się do 100 km/h zajmuje teraz zaledwie 2,8 sekundy, a prędkość maksymalna sięga 355 km/h.

Skomentuj na forumUdostępnij