Aktualności
12.10.2014

6 Hours of Fuji Wyrównane rachunki

W ubiegłym roku wulkan Fuji nie był dla pucharu World Endurancje Championship łaskawy. Długodystansowy wyścig u jego podnóża z powodu deszczu zamiast sześciu godzin rozgrywał się tak naprawdę tylko przez kilkadziesiąt minut, po których rola zwycięzców przypadła zespołowi Toyoty. W tym roku Toyota wygrała dwa z czterech wyścigów. Czy eliminacja na Fuji Speedway była trzecim?

Weekend zaczął się dla Toyoty od czwartego już w tym roku pole position: najlepszy wynik w kwalifikacjach uzyskał duet Buemi i Davidson. Drugie i trzecie pola startowe wpadły w ręce, a raczej pod koła Porsche, za którymi ustawiła się druga Toyota. Audi przyzwyczaiło nas już do trzymania się na starcie z tyłu i w Japonii zajęło piąte i szóste pole startowe, tuż przed dwoma prototypami zespołu Rebellion. Lotus w swoim drugim starcie samochodem klasy LMP1 był trzynasty. W grupie LMP2 najszybsze było G-Drive Racing w prototypie marki Ligier z silnikiem Nissana, a w obu klasach GTE nie było szybszych od Astona Martin Racing.

6 Hours of Fuji

Sześciogodzinny wyścig na 4,56-kilometrowej pętli Fuji Speedway rozpoczął się o godzinie czwartej nad ranem czasu polskiego przy temperaturze 14 stopni Celsjusza i trwał sześć godzin i ponad dwie minuty, pod których linię mety przekroczył ostatni samochód. Już od pierwszego okrążenia o prowadzenie walczyła Toyota z Porsche, podczas gdy jednemu z Audi, której to marce Fuji ze względu na długą prostą startową i ciasne zakręty nigdy nie odpowiadało, spadło się za Rebelliona. Po trzech godzinach prowadzenie w odstępie kilkunastu sekund od siebie utrzymywały dwie Toyoty, którym nic nie stanęło na drodze do trzeciej wygranej w pięciu tegorocznych eliminacjach.

6 Hours of Fuji

Maszynę, która jako pierwsza osiągnęła linię mety prowadzili Anthony Davidson i Sebastien Buemi. Miejsce drugie zajęła druga Toyota w składzie Alexander Wurz, Stephane Sarrazin oraz Kazuki Nakajima ze stratą 25,6 sekund. Ostatni stopień podium przypadł Porsche, za którego kierownicą zasiadali Timo Bernhard, Mark Webber i Brendon Hartley ze stratą jednego okrążenia do zwycięzcy. Porsche dołączyło do długodystansowych mistrzostw świata w tym roku i w ciągu poprzednich czterech eliminacji na podium znalazło się tylko raz: w debiucie w pierwszym wyścigu sezonu na Silverstone, w którym ten sam zespół zajął trzecie miejsce. Drugi prototyp Porsche był w Japonii czwarty.

6 Hours of Fuji

Audi musiało obejść się tym razem smakiem triumfu i po raz drugi w tym roku nie wspięło się na podium (w kwietniu na Silverstone do mety nie dojechała żadna sztuka hybrydowego R18). Punkty zgarnięte za piąte i szóste miejsce nie pozwoliły marce na utrzymanie się na szczycie tabeli konstruktorów, w której na prowadzenie z przewagą ośmiu oczek wyszła Toyota. Szczęścia w Japonii nie miały zespoły Rebellion i Lotusa. Ten pierwszy po problemach technicznych ukończył wyścig dopiero na pozycjach 11 i 24. Nowy Lotus w ogóle nie dojechał do mety. Prototyp P1/01 z silnikiem od Advanced Engine Research dokonał żywota po pięciu godzinach w płomieniach w alei serwisowej.

6 Hours of Fuji

W grupie LMP2 nie było niespodzianek: zwyciężył zespół G-Drive Racing, który startował z pole position (7 miejsce w klasyfikacji generalnej) przed KC Motorgroup w Orece z jednostką Nissana i OAK Racing w Morganie z silnikiem Judd. Aston Martin uległ w grupie GTE Pro dwóm samochodom Ferrari w barwach AF Corse, ale w klasie GTE Am sięgnął po pierwsze i drugie miejsce przed zespołem ProSpeed Competition w Porsche 911 RSR. Do końca trzeciego sezonu World Endurance Championship pozostały jeszcze trzy wyścigi. Najbliższym z nich będzie 6-godzinna eliminacja w Szanghaju, która odbędzie się już 2 listopada, na który to miesiąc zaplanowano też pozostałe wyścigi.

6 Hours of Fuji

Mistrzostwa w tym roku zakończą się 30 listopada wyścigiem w Sao Paulo, które z powodu wielkich prac remontowych zniknie z kalendarza w roku przyszłym. Rozkład na rok 2015, ogłoszony przez FIA kilka dni temu, obejmuje tradycyjnie osiem eliminacji. Zamiast wyścigu w Brazylii pojawił się wyścig w Niemczech. I to nie byle jaki: Nürburgring pod koniec sierpnia, na którym wyścig zwany 1000-kilometrowych organizowany jest z przerwami i zmianami formatu już od ponad pięćdziesięciu lat. Prototypy ostatni raz ścigały się tu w mistrzostwach świata na dystansie sięgającym tysiąca kilometrów pod koniec lat osiemdziesiątych. Na początku tego stulecia weszły tu regionalne puchary Le Mans Series, a w ostatnich latach zawody Blancpain Endurance Series samochodów klasy GT.

Skomentuj na forumUdostępnij