Aktualności
08.05.2016

6 Hours of Spa-Francorchamps Raport awaryjności

Tegoroczny sezon World Endurance Championship rozpoczął się od rozbitego Porsche, odebrania wygranej Audi za naruszenie przepisów i punktami dla dwóch prototypów Toyoty, która objęła prowadzeni w klasyfikacji konstruktorów. W sobotę miała miejsce druga z dziewięciu eliminacji mistrzostw świata: 6-godzinny wyścig na Spa-Francorchamps.

Podczas trzech sesji treningowych na siedmiokilometrowej pętli ze słynnymi zakrętami La Source, Eau Rouge i Blanchimont najszybsi byli kierowcy w prototypach Porsche i Toyoty, która ma swoją bazę zaledwie około 120 kilometrów od toru. Audi, które zdecydowało się na pakiet aerodynamiczny o zmniejszonym docisku i było trapione przez problemy techniczne, trzymało się z tyłu. Podobnie było w sesji kwalifikacyjnej, która została chwilowo przerwana z powodu kolizji jednego z prywatnych LMP1 z samochodem LMP2. Dwa pierwsze miejsca startowe zdobyło Porsche (z mieszanym pakietem aerodynamicznym), a pole position po raz kolejny wpadło w ręce zespołu w składzie Bernhard, Webber, Hartley, który podczas poprzedniego wyścigu stracił swoją maszynę w wypadku.

6 Hours of Spa-Francorchamps

Trzecie miejsce startowe ze stratą prawie dwóch sekund do najszybszego Porsche przypadło samochodowi Toyoty (dalej: Audi, Toyota i drugie Audi). Wśród prywatnych LMP1 dominowało Rebellion Racing, a w grupie LMP2 najszybszy był zespół G-Drive Racing przed Signaltech Alpine. W kwalifikacjach w grupie LMGTE Pro najszybsi byli kierowcy samochodów Ferrari w barwach zespołu AC Corse, a pole position w LMGTE Am przypadło kierowcom zespołu Aston Martin Racing. Na starcie sobotniego wyścigu pojawiły się trzydzieści cztery samochody: dziewięć maszyn w klasie LMP1 (trzy prywatne), dwanaście maszyn w LMP2, siedem maszyn w LMGTE Pro oraz sześć w LMGTE Am.

6 Hours of Spa-Francorchamps

Spa-Francorchamps słonecznego, sobotniego popołudnia nie oszczędziło prawie nikogo. Już w pierwszej godzinie z powodu problemów z układem hybrydowym na dalsze pozycje spadło Porsche z numerem 2, które startowało z drugiej pozycji i na awarii straciło całe okrążenie. Jeden z prototypów Toyoty uderzył w jeden z pojazdów LMP2, za co sędziowie nałożyli karę przejazdu przez boksy. Po pierwszej godzinie i 30 okrążeniach na prowadzeniu jechała druga sztuka TS050 z numerem 5, która przejęła pozycję od Porsche z numerem 1 po 24 kółkach. Wśród prywatnych LMP1 rządziły Rebelliony, grupę LMP2 prowadził zespół G-Drive Racing, wśród GTE Pro najszybsze były maszyny AF Corse, a w GTE Am pierwsze miejsce bronili kierowcy Astona Martina.

6 Hours of Spa-Francorchamps

Po trzech godzinach jazdy i 82 okrążeniach przewaga TS050 nad drugim w stawce Audi urosła do prawie 80 sekund. Porsche nie liczyło się już w walce o zwycięstwo: samochód numer 2 tracił dwa okrążenia na miejscu czwartym, a 919 Hybrid z numerem 1 spadł na przedostatnie, 33 miejsce ze stratą aż 30 okrążeń do lidera. W niemieckiej maszynie uszkodzeniu uległo przednie zawieszenie, za którym poszły przebite opony i w końcu czasochłonna wymiana całej przedniej osi i skrzyni biegów. Problemy z podwoziem miało również Audi numer 7, które po nieplanowanych pit stopach spadło na pozycję 14. Na trzecim miejscu jechał drugi prototyp Toyoty. W grupie LMP2 prowadzenie objęła formacja Manor, a G-Drive Racing spadło po problemach technicznych na miejsce 19. Do tej pory wydawało się, że na podium zobaczymy dwie Toyoty.

6 Hours of Spa-Francorchamps

Toyota z numerem 5 utrzymywała prowadzenie aż do 114 okrążenia, po którym na czoło stawki wysunęło się Audi z numerem 8. Tuż po czwartej godzinie wyścigu z prowadzącej TS050 zaczął wydobywać się dym i samochód musiał zostać ściągnięty do garażu. Maszyna po 90 okrążeniach na prowadzeniu spadła na sam koniec stawki. Garaż opuściła przed końcem zawodów na ostatnie okrążenie i do mety dotoczyła się jedynie dzięki mocy elektrycznej na miejscu 27, łapiąc cenne punkty w klasyfikacji generalnej LMP1. Drugi samochód Toyoty w ogóle nie dojechał do mety. TS050 z numerem 6, która wcześniej uderzyła w jeden z prototypów LMP2 odpadła w skutek uszkodzeń po niespełna 3,5 godzinach i przejechaniu 87 okrążeń. Na niecałe 70 minut przed końcem wyścigu na wylocie z Eau Rouge rozbił się jeden z Fordów GT GTE, który wcześniej spędził kilkadziesiąt minut na naprawach silnika, a przed tym jechał na miejscu trzecim w swojej klasie.

6 Hours of Spa-Francorchamps

W ostatniej godzinie do boksów niespodziewanie zjechał lider, ale okazało się, że zespół Audi chciał się tylko upewnić, że R18 nic nie dolega (kierowcy niejednokrotnie skarżyli się na zachowanie maszyny). Druga sztuka R18 celowała w podium, ale szanse na awans przekreślił kontakt z prototypem LMP2 i wizyta poza torem. Po porządkach na torze po wypadku Forda zrobiło się ciasno w czołówce LMP2, w której walka o zwycięstwo trwała do ostatniego okrążenia - pierwszą trójkę na mecie dzieliło tylko kilka sekund! W końcówce ciasto było również w grupie GTE Am, a na kilkanaście minut przed końcem wyścigu wygrana wymknęła w GTE Pro się z rąk jednego z zespołów AF Corse (Bruni, Calado), w którego Ferrari zawiódł silnik. Auto nie dojechało do mety.

6 Hours of Spa-Francorchamps

Dramatyczny wyścig na torze Spa-Francorchamps zakończył się wygraną zespołu Audi w składzie Lucas Di Grassi, Loic Duval i Oliver Jarvis. Drugie miejsce ze stratą dwóch okrążeń zajęło Porsche prowadzone przez trio Dumas, Jani i Lieb, którego moc była ograniczona przez awarię układu hybrydowego od samego początku. Podium zamknął zespół Rebellion Racing (Tuscher, Kraihamer, Imperatori) z prywatnym prototypem LMP1, którego druga załoga zajęła miejsce czwarte. Piąte było drugie R18, a druga sztuka 919 Hybrid została sklasyfikowana na miejscu 26. Takie rozstrzygnięcie wyścigu pozwoliło Porsche na przejęcie pierwszego miejsca w tabeli konstruktorów i spadek Toyoty na miejsce drugie. Dumas, Jani i Lieb, zwycięzcy pierwszej eliminacji tegorocznego sezonu World Endurance Championship, prowadzą w tabeli kierowców.

6 Hours of Spa-Francorchamps

Wygraną w grupie LMP2 w ostatnim kwadransie wyścigi zapewnił sobie zespół Signatech Alpine w składzie Richelmi, Menezes i Lapierre. W grupie GTE Pro triumfował zespół AF Corse w składzie Rigon i Bird, który wyprzedził Forda GT i jednego z Aston Martinów. Klasę GTE Am wygrali Lietz i Christensen w Aston Martinie przed Ferrari i Chevroletem. Poza podium w obu grupach GTE znaleźli się po raz kolejny zawodnicy startujący w samochodach Porsche. Do mety w Belgii nie dotrwały w sumie maszyny siedmiu zespołów. Najszybszym okrążeniem ponownie mógł pochwalić się Brendon Hartley w Porsche, a największą prędkość maksymalną podczas całego weekendu rozwinął jeden z prototypów Rebellion R-One: 318,4 km/h w trakcie wyścigu.

6 Hours of Spa-Francorchamps

Kolejną eliminacją długodystansowych, wyścigowych mistrzostw świata będzie 24-godzinny wyścig Le Mans w weekend 18-19 czerwca, którego lista startowa dzięki przebudowie i powiększeniu garaży obejmuje w tym roku aż 60 załóg. W ubiegłym roku triumfowało tu Porsche, a wcześniej rządziło Audi. Toyota w swojej historii nie wygrała jeszcze w Le Mans, ale na podium była już kilka razy. W połowie czerwca minie dokładnie pięćdziesiąt lat od pierwszej z czterech wygranych Forda GT40. Z tej okazji na starcie Le Mans zobaczymy aż cztery egzemplarze nowego GT, dla których główną konkurencją będą kierowcy zasiadający w samochodach Ferrari.

Skomentuj na forumUdostępnij