Aktualności
27.06.2018

Aston Martin DBS Superleggera Brutal w garniturze

Kilkanaście lat temu jednym z narzędzi pracy filmowego Jamesa Bonda był Aston Martin DBS, super GT, którego głównymi wrogami byli wrogowie agenta 007. W tym tygodniu DBS wraca do żywych jako nowy okręt flagowy marki z Gaydon z dodatkowym, historycznym członem w nazwie: Superleggera. I od razu szuka zaczepki.

W ponad stuletniej historii Aston Martina pojawiły się tylko dwa produkowane seryjnie modele DBS (plus wersje specjalne, łącznie z nowymi karoseriami od Zagato): pierwszy w 1967 roku, najpierw z rzędowym silnikiem o sześciu cylindrach, a potem z widlastą ósemką jako najszybszy samochód świata dla czworga; drugi w 2007 roku z 517-konnym, wolnossącym motorem w układzie V12, powstały na bazie DB9. DBS Superleggera to trzeci przedstawiciel gatunku. Maszyna wywodzi się z grand tourera DB11, który oferowany jest z podwójnie turbodoładowanym V8 oraz podwójnie turbodoładowanym V12 i określana jest przez twórców jako "brute in a suit" - brutal w garniturze. Już na pierwszy rzut oka widać skąd wzięło się takie miano.

Aston Martin DBS Superleggera

DBS Superleggera jest szerszy i krótszy od DB11, a pod powiększonymi nadkolami skrywa koła z felgami większymi o jeden cal i oponami Pirelli P Zero szerszymi o 10 milimetrów. Zupełnie nową karoserię wyróżnia m.in. ogromny wlot powietrza z przodu, nowe światła i rozbudowane elementy aerodynamiczne, jak boczne otwory poszatkowane łopatkami i tylny spoiler, towarzyszący mostkowi powietrznemu Aeroblade II. Super GT waży na sucho od 1693 kilogramów w górę, to o 72 kilogramy mniej od DB11. Ubytek masy usprawiedliwia nazwanie auta Superleggera - "super lekki". To ukłon w stronę włoskiego studia Touring, które w latach sześćdziesiątych przygotowało karoserie dla takich modeli, jak DB4 i DB5 i oparło ich konstrukcję o własny patent lekkiej struktury rurowej, "superleggera" właśnie.

Aston Martin DBS Superleggera

Pod maską nowego Aston pracuje podwójnie turbodoładowane V12 o pojemności 5,2 litra, w którym największą zmianą było podniesienie ciśnienia doładowania. Efekt: najmocniejszy, seryjny Aston Martin w historii. Do dyspozycji mamy aż 725 koni mechanicznych i 900 niutonometrów, które możemy czerpać w szerokim zakresie 1,8-5 tysięcy obrotów na minutę. To aż o 200 Nm i 86 KM więcej, niż w pokazanym niedawno DB11 AMR! Takie parametry sprawiły, że trzeba było sięgnąć po nowy automat o siedmiu przełożeniach od ZF z mechanizmem różnicowym o ograniczonym poślizgu, nowy układ wydechowy, węglowo-ceramiczne tarcze hamulcowe (aż 410 mm średnicy na przedniej osi) czy nową elektronikę, która poszerzy granice przyczepności.

Aston Martin DBS Superleggera

Brytyjski potwór będzie rozpędzał się do setki w czasie 3,4 sekundy, a jego prędkość maksymalna sięgnie 340 kilometrów na godzinę. Docisk aerodynamiczny przy prędkości maksymalnej sięga 180 kilogramów, to najwięcej wśród seryjnych modeli marki. W serii: adaptacyjne zawieszenie z trybami pracy GT, Sport i Sport Plus, ekran LCD o przekątnej 8 cali czy systemy rozdziału momentu obrotowego pomiędzy poszczególne koła. Opcje: węglowy body kit, lekkie felgi, tytanowy wydech czy nagłośnienie Bang & Olufsen. DBS Superleggerę można już zamawiać. Ceny: 225 tysięcy funtów w Wielkiej Brytanii (około 1,1 miliona złotych), 275 tysięcy euro w Niemczech (około 1,2 miliona złotych) i 305 tysięcy dolarów w USA (około 1,15 miliona złotych).

Skomentuj na forumUdostępnij