Aktualności

Cadillac Sollei Sztuka podróżowania

Cadillac zbudował kolejny koncept, z pomocą którego rozsiewa marzenia o luksusowej elektryfikacji niedalekiej przyszłości. Tym razem z właściwym amerykańskiej marce rozmachem zrealizowano wizję wielkiego kabrioletu w stylu krążowników z lat pięćdziesiątych, który ucieleśniać ma spokojny tryb życia.

Najnowszy koncept marki z Detroit nazwano Sollei. To zlepek słów "sol" oraz "leisure", odnoszących się do Słońca i wypoczynku. Koncept pod względem stylistycznym podąża śladami ostatnich elektryków Cadillaca i dzięki temu wygląda na model gotowy do produkcji seryjnej. Dwudrzwiowa maszyna mieści cztery osoby na osobnych fotelach, którym oddano do dyspozycji między innymi małą, zintegrowaną z tunelem środkowym lodówkę oraz kieliszki. Kabinę wykończono między innymi ręcznie wykonanymi detalami z drewna, a niektóre powierzchnie pokryto materiałem Mycelium firmy MycoWorks, który produkowany jest z... struktury korzeni grzybów. Cadillac chce w ten sposób ustawić się w pierwszym rzędzie pionierów wykorzystujących w samochodach nowe materiały ze źródeł odnawialnych.

Zdjęcie Cadillac Sollei

Sollei został pomalowany kremowym odcieniem Manila Cream, który wykorzystywano w Cadillacach w końcówce lat pięćdziesiątych. Kabinę obszytą skórą Fine Nappa. Ramę przedniej szyby wykończono ręcznie szczotkowanym aluminium, a z tyłu schowano metalowy, składany dach, który nazwano Daybreak. Przed kierowcą i pasażerem z przodu rozpostarto panoramiczny wyświetlacz o przekątnej pięćdziesięciu pięciu cali, a całą kabinę podzielono na kilka stref świetlnych, które można skonfigurować według własnego uznania, korzystając z wyboru stu dwudziestu sześciu barw. Sollei to również ukłon w stronę... miłośników obserwowania ptaków. W aucie znajdziemy etui z dziennikiem z ręcznie malowanymi ilustracjami ptaków, organizer na długopisy i ołówki oraz wykonane w technologii druku 3D gwizdki.

Zdjęcie Cadillac Sollei

Sollei, który został odsłonięty w niedawno odnowionym salonie Cadillac House at Vanderbilt w Warren, jest oczywiście elektrykiem. Cadillac nie chwali się danymi technicznymi, ale można domyśleć się, że koncept zbudowano na platformie seryjnie produkowanej limuzyny Celestiq. Model ten ma ponad 5,5 metra długości przy przeszło 3,3-metrowym rozstawie osi, między którymi ulokowano paczkę litowo-jonowych akumulatorów typu Ultium o pojemności 111 kilowatogodzin. Celestiq korzysta z dwóch silników elektrycznych, które zapewniają napęd obu osi. Maksymalna moc układu napędowego przekracza 600 koni mechanicznych, a maksymalny moment obrotowy dochodzi do 870 niutonometrów. Rozpędzenie się od zera do setki zajmuje niecałe cztery sekundy.

Zdjęcie Cadillac Expressive Coupe

Na samym Sollei nowe koncepty Cadillaca się nie kończą. W ostatnim czasie amerykańska marka ujawniła również inny projekt, który na swoją premierę czekał aż sześć lat. Jest nim wizja grand tourera Expressive Coupe, która była inspiracją między innymi dla pokazanej pod koniec 2019 roku limuzyny CT5 i późniejszych, sportowych wersji CT5-V. Dziś Cadillac oferuje między innymi zmodernizowaną limuzynę CT5-V Blackwing, która wyróżnia się zmianami stylistycznymi, opcjonalnymi pakietami z włókien węglowym i nowym wyświetlaczem o przekątnej 33 cali. Maszynę zasila 6,2-litrowe V8 ze sprężarką, która wyciska blisko 680 koni mechanicznych oraz przeszło 890 niutonometrów. Do wyboru jest 10-stopniowy automat lub ręczna skrzynia o sześciu biegach.

Skomentuj na forumUdostępnij