Chevrolet Camaro ZL1 1LE - Torowe zdolności

Chevrolet coraz bardziej poważnie podchodzi do klientów, którym zależy przede wszystkim na sianiu spustoszenia na torach wyścigowych. Do tak wybrednych osobników adresowany był ekstremalny Viper ACR, a teraz wyciąga ku nim swoje opony Camaro ZL1. Nie taki zwykły ZL1, ale ZL1 z opracowanym od podstaw pakietem 1LE, który robi wielką różnicę.

Bazowe coupe Camaro ZL1 obecnej generacji debiutowało jedenaście miesięcy temu. Model z fabrycznym pakietem ospoilerowania, nowymi oponami, hamulcami, adaptacyjnym zawieszeniem, systemem telemetrii stracił w porównaniu do standardowego Camaro jakieś 90 kilogramów. Jego silnik, widlastą ósemkę o pojemności 6,2 litrów ze sprężarką, podkręcono do okolic 650 koni mechanicznych i 870 niutonometrów. Prędkość maksymalna sięgnęła co najmniej 325 km/h!

Tegoroczny pakiet 1LE przeobraża Camaro ZL1 w torową bestię o przerażającym wyglądzie. Maszynie dodano potężne ospoilerowanie z każdej strony (przedni splitter i lotki, progi, wysokie skrzydło z tyłu z włókien węglowych), wentylowaną maskę silnika, nowe felgi z aluminium z letnimi oponami Goodyear Eagle F1 Supercar 3R oraz adaptacyjne zawieszenie z nastawnymi amortyzatorami Multimatic DSSV (Dynamic Suspension Spool Valve) i regulowanymi drążkami stabilizacyjnymi. W każdym rogu zestaw felga/opona schudł o około 3,3 kilogramy, a masę całego samochodu zmniejszono o około 27 kilogramów.

650-konny motor pozostał nietknięty. Współpracuje on z ręczną skrzynią biegów o sześciu przełożeniach z systemem Active Rev Match. Standardem są m.in. hamulce Brembo, dwustrefowa klimatyzacja, nagłośnienie firmy Bose, podgrzewana kierownica oraz podgrzewane i wentylowane fotele. General Motors zapewnia, że nowe Camaro ZL1 1LE jest aż o trzy sekundy szybsze od zwykłego Camaro ZL1 na jednym okrążeniu fabrycznego toru testowego, pętli Milford Road Course o długości 4,7 kilometrów z osiemnastoma zakrętami.

25.02.2017, źródło/zdjęcia: Chevrolet

Zobacz wcześniejsze wiadomości