Aktualności
30.06.2011

Bugatti Veyron 16.4 Kres władania

Ostatni z 300 egzemplarzy miłościwie nam panującego Bugatti Veyrona znalazł już swojego szczęśliwego nabywcę. Mimo, iż do opuszczenia fabryki w Molsheim przez ostatnie coupe pozostał jeszcze grubo ponad rok, a w ofercie pozostaje ciągle mało rozchwytywany, otwarty Grand Sport, można już śmiało mówić o końcu pewnej ery.

Historia Veyrona rozpoczęła się w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych, kiedy to w rękach Volkswagena znalazło się Lamborghini, Bentley oraz Bugatti. Po serii prototypów w 1999 roku pokazano pierwsze supercoupe, noszące nazwisko historycznego kierowcy marki - EB 18/4 Veyron z potężnym W18 o mocy 555 KM. Wkrótce potem zapadła decyzja o produkcji, model gruntownie przeprojektowano, a do napędu użyto nowe W16... z czterema sprężarkami. Samochód miał przekraczać 400 km/h i dysponować mocą 1000 KM, nadając się jednocześnie do codziennego użytku. Nikt nigdy nie podjął się czegoś podobnego.

Bugatti Veyron 16.4

Od premiery pierwszego EB 18/4 do zaprezentowania gotowego do produkcji seryjnej modelu minęło blisko sześć lat: ukończony Veyron z katalogową prędkością maksymalną aż 407 km/h zadebiutował w połowie 2005 roku, a podczas testów 19 kwietnia rozpędził się do rekordowych 408,47 km/h. W roku 2010 do sprzedaży trafił 1200-konny, limitowany do 30 sztuk Veyron Super Sport (ostatnie egzemplarze sprzedano w marcu). Podczas oficjalnej próby bicia rekordu prędkości samochodu produkowanego seryjnie na torze Ehra-Lessien maszyna w rękach P.H. Raphanela rozwinęła ponad 434 km/h! Nie zabrakło również niezliczonych wersji specjalnych, które odznaczały się przede wszystkim wykończeniem nadwozia i wnętrza. Grand Sport, który nie został jeszcze wykupiony, limitowany jest do 150 egzemplarzy.

Bugatti Veyron 16.4

Inne, imponujące liczby, stojące za Veyronem to tylko 2,5 sekundy potrzebne na rozwinięcie 100 km/h (2,3 w przypadku Veyrona SS), wytrzymałość na skręcanie sięgająca rekordowych 60000 Nm na stopień (Lamborghini Aventador ma "jedynie" 35000 Nm/°) i cena, osiągająca w przypadku edycji limitowanych pułap prawie 2 milionów euro. Do dnia dzisiejszego piętnastu właścicieli skorzystało z możliwości przekroczenia 400 km/h, zaliczając siebie do grona "400 Drive Club". Najczęściej używane egzemplarze przekraczają przebieg 5 tysięcy kilometrów rocznie, a wielu kolekcjonerów ma w garażu kilka sztuk modelu. Ostatnią sztukę zakupił klient z Europy. Auto trafi w jego ręce... dopiero jesienią przyszłego roku.

Skomentuj na forumUdostępnij