Aktualności
24.06.2017

Porsche 919 Hybrid Le Mans w liczbach

W minioną niedzielę Porsche po raz dziewiętnasty zwyciężyło w 24-godzinnym wyścigu Le Mans. Była to jednocześnie trzecia wygrana z rzędu, za którą swoi prototyp 919 Hybrid, pierwszy, torowy samochód niemieckiej marki na Le Mans w tym stuleciu. Wagę wygranej podkreśla fakt, że zwycięska załoga była w pewnym momencie na... 56 miejscu.

Zwycięskie Porsche w Le Mans w tym roku prowadzili Timo Bernhard, Brendon Hartley i Earl Bamber, którzy w pierwszych godzinach wyścigu stracili kilkanaście okrążeń na wymianie elektrycznego napędu przedniej osi. Spadli wtedy z czołowych miejsc na szary koniec, na miejsce 56 ze stratą aż trzynastu okrążeń do lidera. Potem... zaczęły się psuć wszystkie inne maszyny z najszybszej klasy LMP1. Po 24 godzinach blisko 1000-konna, hybrydowa maszyna Porsche przekroczyła linię mety jako pierwsza! Do pełnej relacji z tegorocznego Le Mans możecie wrócić tutaj: 24 Heures du Mans - Trzy smutne Toyoty.

Porsche 919 Hybrid

Niemal dokładnie czterdzieści lat temu podobnego wyczynu dokonali Jacky Ickx, Jurgen Barth i Hurley Haywood, którzy wygrali wyścig w swoim Porsche 936 po wspinaczce z miejsca 42. Porsche po raz pierwszy zwyciężyło w Le Mans w roku 1970 ze słynnym 917K i od tamtego czasu triumfowało rekordową liczbę aż dziewiętnastu razy, wliczając wygrane Dauera 962 Le Mans w 1994 roku oraz spydera WSC-95 z silnikiem Porsche, który powstał w Tom Walkinshaw Racing w latach 1996 i 1997. W tym stuleciu firma obecna jest w Le Mans i pucharze World Endurance Championship dopiero od czterech lat.

Porsche 919 Hybrid

Zwycięski zespół pokonał w tym roku 367 okrążeń, które złożyły się na około 5001 kilometrów i średnią 208,2 kilometrów na godzinę. Maszyna z numerem 2 weszła na prowadzenie dopiero na 20 okrążeń przed końcem wyścigu, a samochód z numerem 1, który odpadł w wyniku awarii technicznej, prowadził w sumie przez 166 okrążeń i w chwili wycofania się z walki miał przewagę aż 13 kółek nad drugim autem w klasyfikacji generalnej. Oba samochody Porsche w ciągu całego wyścigowego weekendu osiągnęły maksymalną prędkość 334,9 kilometrów na godzinę.

Porsche 919 Hybrid

W tym roku na tor trzy razy wzywano samochód bezpieczeństwa i aż 27 siedem razy po incydentach wprowadzano pod żółtymi flagami strefy z prędkością ograniczoną do 80 km/h. W sumie zielona flaga powiewała na całej długości 13,6-kilometrowego toru tylko przez 246 okrążenia. Do mety nie dojechało jedenaście z sześćdziesięciu zespołów, które jak zwykle podzielono na cztery klasy, dwie klasy prototypów (fabryczne, hybrydowe oraz prywatne, spalinowe LMP1 plus spalinowe LMP2) oraz dwie klasy samochodów GT (GTE Pro z fabrycznymi drużynami i najnowszymi samochodami oraz GTE Am dla starszych samochodów i mniej doświadczonych zawodników).

Porsche 919 Hybrid

Zwycięskie Porsche odwiedzało aleję serwisową dwadzieścia dziewięć razy, w tym raz na karę drive-though. Razem z zaplanowaną obsługą i naprawami spędziło u mechaników jedną godzinę i 38 minut z sekundami. W trakcie wyścigu samochód zużył dziesięć zestawów opon typu slick i był tankowany 28 razy. Jeden zestaw opon wytrzymał najdłużej przez 43 kółka podczas jednego z nocnych stintów. Najszybsza wymiana opon oraz kierowcy zajęła 82,3 sekundy (przepisy ograniczają liczbę mechaników i narzędzi), a najkrótsze tankowanie zbiornika paliwa do pełna trwało 64,3 sekundy.

Porsche 919 Hybrid

Bernhard prowadził samochód przez 159 okrążeń, Hartley przez 106 okrążeń, a Bamber przez 102 okrążenia. Bernhard ważył przed wyścigiem 65 kilogramów, wliczając pełen kombinezon i hełm, a po wyścigu 63,8 kilogramów. Każdy kierowca podczas każdego stintu miał do dyspozycji 0,9 litra napoju, którego butelka była wymieniana na każdym postoju. Dla Hartley'a było to pierwsze zwycięstwo w Le Mans. Bamber wygrał w Porsche również w 2015 roku, a Bernhard wygrał także w sezonie 2010, tym razem za kierownicą Audi.

Porsche 919 Hybrid

W trakcie wyścigu jedenaście razy zrywano ze zwycięskiego samochodu folię zabezpieczającą przednią szybę, razem z którą pozbywano się wszystkich zabrudzeń. W ciągu 24 godzin samochód przesłał do pitów 25,2 gigabajty danych. Wyścig Le Mans był w tym roku wyjątkowo gorący. Tuż przed jego zakończeniem temperatura powietrza sięgnęła 31,5 stopni Celsjusza, a w niedzielę tor nagrzał się do 39 stopni. W trakcie nocy temperatura powietrza spadła do 19 stopni, a asfaltu do 27 stopni.

Skomentuj na forumUdostępnij