Aktualności
17.11.2018

Lamborghini Urus ST-X Wybuch gniewu

SUV'y, które z początkiem tego stulecia zapanowały na całym świecie, mają w swojej nazwie "sport", ale ze sportem mają tak naprawdę niewiele wspólnego. Lamborghini zamierza to zmienić. Oto Urus ST-X, zapowiedź wyścigowej bestii, która ma wkrótce doczekać się własnych mistrzostw na drogach i bezdrożach kilku kontynentów.

Urus to najnowszy przebój Lamborghini: model jako koncept pokazano jeszcze w 2012 roku, a w ubiegłym roku doczekaliśmy się skazanej na sukces wersji seryjnej, która wyniesie włoską markę na zupełnie nowe wyżyny, dosłownie i w przenośni. Teraz oddział Lamborghini Squadra Corse, od ponad pięciu lat odpowiedzialny za wyścigowe samochody marki z Sant'Agata Bolognese, zafundował wszystkim niespodziankę w postaci konceptu Urus ST-X. Pojazd ujawniono przy okazji tegorocznego finału fabrycznych mistrzostw Super Trofeo na torze Vallelunga we Włoszech.

Lamborghini Urus ST-X

Urus ST-X stanął na nowych, 21-calowych felgach z ogumieniem Pirelli, otrzymał nową maskę komory silnika z dodatkowymi otworami wentylacyjnymi, nowe zderzaki, niewielki spoiler oraz gruntowanie przeprojektowane zawieszenie. Kabinę wzmocniła klatka bezpieczeństwa, a na pokład trafił również system gaśniczy i zbiornik paliwa typu FT3. Z przodu pracuje podwójnie turbodoładowane V8 o pojemności czterech litrów, które dostarcza 650 koni mechanicznych oraz 850 niutonometrów, tyle samo, co w drogowym Urusie. Lamborghini zapewnia, że wyścigowy ST-X schudł w porównaniu do 2,2-tonowego auta drogowego o jedną czwartą.

Lamborghini Urus ST-X

Na chwilę obecną Urus ST-X jest tylko konceptem. Maszyna gotowa do startów ma zadebiutować pod koniec przyszłego roku przy okazji kolejnych, światowych finałów Lamborghini Super Trofeo. Dla Urusa ST-X przygotowana jest markowa seria wyścigowa, która będzie rozgrywana w Europie oraz na Bliskim Wschodzie już od 2020 roku począwszy. Wyścigi mają być rozgrywane na specjalnie przygotowanych torach z licencjami FIA, które mają obejmować również odcinki na luźnej nawierzchni. Kierowcy i zespoły mają przybywać na wyścigi "na gotowe": samochody będą czekać na nich na miejscu.

Skomentuj na forumUdostępnij