Bugatti Chiron - 490 kilometrów na godzinę

Bugatti Automobiles zapisało się dzisiaj w historii motoryzacji z kolejnym rekordem prędkości maksymalnej. Francuska marka, należąca od ponad dwudziestu lat do grupy Volkswagena, jako pierwsza przekroczyła barierę 300 mil na godzinę z maszyną bazującą na drogowym modelu własnej produkcji. Rekordowy wynik to ponad czterysta dziewięćdziesiąt kilometrów na godzinę!

Bugatti od kilku lat wyrażało niechęć do bicia kolejnych rekordów prędkości z seryjnie produkowanym Chironem. W pewnym sensie dotrzymano słowa. Samochód, którym przekroczono dziś 300 mil na godzinę to bazujący na Chironie prototyp, który miejscami znacząco różni się od auta bazowego. Coupe ubrano w wydłużoną o około 25 centymetrów karoserię z powiększonymi wlotami powietrza z przodu, dodatkowymi otworami wentylacyjnymi w nad przednimi kołami, nieruchomym spoilerem, nowym dyfuzorem, dwiema parami ustawionych jedna pod drugą końcówek wydechu w stylu modelu Centodieci, opływowo zabudowanym tyłem oraz innymi modyfikacjami.

Samochód, który powstał we współpracy z włoską Dallarą, wyposażono w klatkę bezpieczeństwa, a miejsce fotela pasażera zajął sprzęt komputerowy, monitorujący i sterujący pracą całego pojadu. Unikatowy Chiron został uzbrojony między innymi w adaptacyjne, bazujące na laserowych pomiarach zawieszenie, wzmocnione ogumienie przygotowane przez firmę Michelin (przetestowane w laboratoriach w warunkach prędkości do 511 km/h) oraz 8-litrowy, poczwórnie turbodoładowany silnik w układzie W16, którego moc zwiększono z 1500 do 1600 koni mechanicznych (to kolejne pokrewieństwo z Centodieci). Skrzynia biegów oraz układ przeniesienia napędu na wszystkie cztery koła miały pozostać nietknięte.

Za kierownicą rekordowego Chirona zasiadł 58-letni Andy Wallace, aktualny kierowca testowy Bugatti, który niejedno w życiu już widział (na swoim koncie ma m.in. rekord 391 km/h w McLarenie F1 oraz zwycięstwo w 24-godzinnym wyścigu Le Mans). Na miejsce próby wybrano 21-kilometrowy tor testowy Ehra-Lessien w Niemczech z prostą długości 8,8 kilometra, na którym Bugatti biło swoje poprzednie rekordy. Pod okiem niezależnych obserwatorów z SGS-TÜV Saar w przejeździe w jednym kierunku rozwinięto rekordową prędkość maksymalną 490,484 km/h (304,773 mph, 136 metrów na sekundę)! Bugatti stało się tym samym pierwszym producentem samochodów osobowych na świecie, któremu udało się przekroczyć barierę trzystu mil na godzinę!

Po rekordzie i prototypie można spodziewać się seryjnego Chirona Super Sport, zwłaszcza, że Bugatti mówi o maszynie w kategoriach prototypu przedprodukcyjnego. Przekroczenie bariery 300 mil na godzinę ma być ostatnim słowem marki w temacie bicia rekordów prędkości i produkcji najszybszych samochodów drogowych na świecie. Stephan Winkelmann, prezydent Bugatti, zapowiada, że firma wycofuje się z pogoni za prędkością i jej kolejne modele będą skupiały się na innych obszarach. Nieoficjalnie mówi się, że w przygotowaniu miałby być między innymi pierwszy SUV marki oraz kolejne projekty specjalne pokroju Centodieci czy Divo, limitowane do kilkunastu lub kilkudziesięciu egzemplarzy.

Czy wyczyn Bugatti oznacza, że zdetronizowano Koenigsegga? Nie do końca. Model Agera RS, którym w listopadzie 2017 roku uzyskano rekordowe 447 km/h był modelem produkowanym seryjnie, a jego wynik to średnia z dwóch przejazdów w dwóch kierunkach (podczas szybszego osiągnięto 457 km/h): rekord innej kategorii, uzyskany na innych warunkach. Nie wykluczone, że wkrótce w ślady Bugatti pójdą inne marki, które polują na 300 mph: SSC z 1775-konnym coupe Tuatara (pierwszy egzemplarz miał zostać oddany w ręce klienta w minionym miesiącu), Hennessey z przeszło 1620-konnym coupe Venom F5 (w produkcji najszybciej w przyszłym roku) czy Koenigsegg z zupełnie nowym, 1625-konnym Jesko (w produkcji od przyszłego roku). Tłem dla tego wyścigu są ostatnie osiągi amerykańskich tunerów: na przełomie marca i kwietnia tego roku silnie zmodyfikowany Ford GT poprzedniej generacji od M2K Motorsports o mocy w okolicach 2500 KM rozpędził się do 483,4 km/h (300,4 mph).