Christian von Koenigsegg miał 22 lata gdy zakładał firmę z myślą o produkcji własnego auta marzeń. W ciągu dwudziestu kolejnych lat Szwed wspiął się na sam szczyt producentów najszybszych i najmocniejszych pojazdów na świecie. Jego najnowsze dzieło nie jest "super" ani "hiper". Agera One:1 to pierwszy samochód, o którym można mówić "mega".
Volvo idzie za ciosem i prezentuje trzeci i ostatni koncept, zwiastujący kierunek przyszłych samochodów marki. Tym razem firma poszła w klasę kombi, w której od dekad czuje się doskonale. Ale koncept Estate to nie zwykłe kombi. Samochód ma tylko jedną parę drzwi, a jego kabina skrywa przyszłe centrum dowodzenia właścicieli Volvo.
Abt zabiera się po raz kolejny za 560-konne Audi RS6 Avant. Poprzednie kontakty tunera z tym modelem zaowocowały pakietami, w ramach których zwiększano moc silnika do 666 lub 700 koni mechanicznych. Najnowsza propozycja to zestaw jeszcze bardziej kompleksowych modyfikacji, który zamknięto pod nazwą RS6-R. R oznacza tu "wyścigowy".
Zeszłoroczna operacja Brabusa, podczas której klasę S 63 AMG przekształcono w 850-konne biuro na czterech kołach może wydawać się całkiem sensowna. Ale taką limuzyną nie zajedziemy wszędzie. Tuner doskonale zdawał sobie sprawę z ograniczeń swojego dzieła, co nadrabia tegoroczną premierą klasy G 65 AMG w wydaniu 800 iBusiness.
Skoda od dłuższego już czasu "psuje" swoją poczciwość usportowionymi modelami ze znaczkiem RS oraz luksusowymi wersjami pod szyldem Laurin & Klement. I wszystko wskazuje na to, że marka w dalszym ciągu zamierza ewoluować w kierunkach, które dotychczas nie były z nią kojarzone. Dowody? Wystarczy najnowszy koncept, VisionC.
Trzynaście lat temu Opel popełnił Astrę XTreme, szalony koncept na bazie ścigacza serii DTM z 444-konną, widlastą ósemką i unoszonymi do góry drzwiami. W tym roku zobaczymy kolejną Astrę w ekstremalnym wydaniu, ale oswojoną do tego stopnia, że będzie można ją wypuścić między ludzi. Trzeba tylko rozwiać ostatnie wątpliwości.
Gwiazdą stoiska Lamborghini na zbliżającej się wielkimi krokami wystawie w Genewie będzie zupełnie nowe coupe Huracan, czyli 610-konny następca Gallardo. Ale nie będzie to jedyna nowość włoskiej marki. Druga premiera będzie związana z odświeżonym programem indywidualizacji Ad Personam na przykładzie otwartego Aventadora.
Najszybszy, drogowy Bentley w historii staje się jeszcze szybszy. Mowa oczywiście o coupe Continental GT Speed, któremu towarzyszy kabriolet GTC Speed. Producent nie żałuje obu wersjom prawie niczego, a już na pewno nie mocy, której nigdy nie może być za mało. A gdyby pojawiły się jakieś wątpliwości - w tym roku jest jej jeszcze więcej!
Flying Spur, który debiutował dokładnie rok temu z 625-konnym silnikiem W12 o pojemności sześciu litrów, obniża nieco swoje loty. Już w przyszłym miesiącu brytyjska limuzyna pojawi się na wystawie w Genewie z mniejszą, słabszą i oszczędniejszą, widlastą ósemką pod maską. Bentley już zaciera ręce na nowych klientów.
Prawie dwa lata temu Jaguar wprowadził na rynek jedyne w swojej obecnej ofercie kombi, model XF Sportbrake. Wszyscy rządni wielkiej przestrzeni ładunkowej mogli wybierać między czterema, wysokoprężnymi silnikami o dość skromnych mocach od 163 do 275 KM. Benzyny nie było. Aż do teraz. Oto zupełnie nowy XFR-S Sportbrake.