Aston Martin Valhalla - Kraina szczęścia

Valhalla, super sportowy Aston Martin, który stoi co najmniej stopień niżej od Valkyrie, ale nie pod wszystkimi względami, wchodzi oficjalnie na rynek. Limitowaną do niespełna tysiąca egzemplarzy hybrydową maszynę można już konfigurować wedle własnego uznania i zamawiać z oczekiwaniem na dostarczenie pierwszych sztuk w drugiej połowie przyszłego roku.

Valhalla przeszła od chwili poczęcia długą drogę. Sportowe supercoupe z silnikiem umieszczonym centralnie zapowiedziano już jesienią 2018 roku jako Project 003, a później AM-RB 003, w którym palce w bliżej nieokreślonym stopniu mieli maczać specjaliści Red Bull Advanced Technologies. Już w 2021 roku miała być gotowa limitowana do 500 sztuk wersja seryjna, która otrzymałaby zupełnie nową, podwójnie turbodoładowaną jednostkę V6 własnej produkcji. Na początku 2021 roku było już wiadomo, że przygotowywane od zera V6 pozostanie prototypem, a coupe o nazwie Valhalla otrzyma sprawdzone V8 od Mercedesa-AMG, które ma pracować w hybrydowym systemie o łącznej mocy ponad tysiąca koni mechanicznych. Latem 2021 roku pokazano kompletnie przeprojektowany koncept modelu Valhalla, który po kilku latach poślizgu wchodzi teraz oficjalnie na rynek w segmencie, w którym do tej pory Aston Martina jeszcze nie było.

Valhalla będzie pierwszym modelem Aston Martina z silnikiem umieszczonym centralnie, o którym można mówić w kategorii masowej produkcji... która będzie tylko niecałe pięć razy większa, niż w przypadku wszystkich wersji kosmicznego Valkyrie. Tym razem limit ustawiono na poziomie 999 sztuk, których produkcja ma ruszyć w drugim kwartale przyszłego roku. Pierwsze samochody mają zostać oddane w ręce właścicieli w drugiej połowie przyszłego roku. Maszynę zaprojektowano w ścisłej współpracy z oddziałem Aston Martin Performance Technologies, który na co dzień skupia się na przygotowaniu bolidów Formuły 1. Wersja seryjna względem konceptu sprzed trzech lat różni się przede wszystkim pod względem aerodynamicznym: mamy tu przeprojektowane wloty powietrza z przodu, po bokach i na dachu, nowy splitter, nowe lusterka boczne, powiększone ruchome skrzydło z tyłu, przeprojektowany dyfuzor, progi z nacięciami w stylu ścigaczy Formuły 1 i tak dalej. Drzwi coupe unoszą się efektownie do góry, ku niebu wycelowano również dwie z czterech końcówek wydechu.

Zgodnie z zapowiedziami Valhalla jest hybrydą, z której pierwotnie planowano wycisnąć jakieś 950 koni mechanicznych, w tym 750 KM z silnika spalinowego. W wersji seryjnej udało się wyjść znacznie ponad to. Podwójnie turbodoładowane, czterolitrowe V8 z rodowodem AMG zostało pieczołowicie - płaski wał korbowy, sucha miska olejowa, nowe korbowody, tłoki, turbosprężarki, kolektory wydechowe - dostrojone do poziomu aż 828 koni mechanicznych! Widlastą ósemkę połączono z zupełnie nową, 8-stopniową, dwusprzęgłową skrzynią biegów, z którą zintegrowano silnik elektryczny. Dwa kolejne silniki elektryczne pracują niezależnie na przedniej osi. Maksymalna moc układu napędowego dochodzi do 1079 koni mechanicznych, a maksymalny moment obrotowy do 1100 niutonometrów. Zbudowane na węglowym kadłubie coupe waży na sucho 1665 kilogramów.

Standardem jest m.in. układ hamulcowy z węglowo-ceramicznymi tarczami o średnicy aż 410 milimetrów na przedniej osi, systemy odzyskiwania energii z hamowania oraz ogumienie Michelin Pilot Sport S 5. Opcja: magnezowe felgi z oponami Michelin Pilot Sport Cup 2. Pod ręką jest kilka trybów jazdy (domyślny Sport, Pure EV, Sport+ i Race), regulowana kontrola stabilności z opcją wyłączenia, regulowane zawieszenie i adaptacyjna aerodynamika. Już od 240 km/h do prędkości maksymalnej, ograniczonej do 350 km/h, docisk aerodynamiczny przekracza 600 kilogramów. Silnik elektryczny przy skrzyni biegów wypełnia braki w turbodoładowaniu i optymalizuje zmiany biegów, a silniki elektryczne na przedniej osi zapewniają m.in. napęd wyłącznie elektryczny, z którym pokonamy do 14 kilometrów z prędkością do 140 km/h. Valhalla ma rozpędzać się od zera do setki w jedynie 2,5 sekundy. Cena? Od 850 tysięcy funtów, wliczając VAT (obecnie to jakieś 4,4 miliona złotych).